Szef misji PAH w Ukrainie: żadne miasto w Ukrainie nie jest już bezpieczne

2022-10-21 06:06 aktualizacja: 2022-10-21, 09:33
Eksplozja w Kijowie. Fot. OLEG PETRASYUK PAP/EPA
Eksplozja w Kijowie. Fot. OLEG PETRASYUK PAP/EPA
Potrzeby humanitarne w Ukrainie nie maleją, szczególnie na wschodzie kraju, w rejonie najbardziej intensywnych walk. Dziś żadne miasto w Ukrainie nie jest bezpieczne – powiedział w rozmowie z PAP szef misji Polskiej Akcji Humanitarnej (PAH) w Ukrainie Jimmy Tuhaise.

Wiele osób ze wschodniej Ukrainy zostało przesiedlonych, dlatego najpilniejsze potrzeby dotyczą infrastruktury i wyposażenia dla tych ludzi - wyjaśnił. "Mnóstwo osób utraciło swoje domy, miejsca pracy i przeniosło się w chwilowo bezpieczniejsze miejsca, ale teraz - jak się okazuje - żadne miasto na w Ukrainie nie jest bezpieczne" – powiedział Tuhaise.

Dodał, że istotne są też kwestie związane z utrzymaniem wewnętrznych uchodźców i ich bezpieczeństwem, ale także z ich powrotem na rynek pracy. „Ludzie chcieliby wrócić do pracy, ponieważ przedsiębiorczość w Ukrainie została dotknięta wojną. Wiele firm nie działa lub mocno ograniczyła działalność. Dlatego tak ważne jest wsparcie finansowe małego biznesu i wsparcie w powrocie do zatrudnienia" – zaznaczył.

"Wszyscy są zestresowani i przygnębieni. W najtrudniejszej sytuacji znalazły się kobiety i dzieci. Dlatego bardzo ważna jest pomoc psychologiczna, ale też żywność i leki. Wielu osobom kończą się oszczędności, a zbliża się zima" – powiedział.

W wielu regionach zostały uszkodzone instalacje energetyczne, co wiąże się z przerwami w dostawach prądu lub jego długotrwałym brakiem. „Mamy świadomość, że zima zastanie ludzi w tymczasowych schroniskach czy centrach recepcyjnych, a wiele z nich niestety nie jest dobrze wyposażonych. Wiemy, że przerwy w dostawach energii oznaczają przerwy w ogrzewaniu domów czy szkół. Ta zima będzie ciężka, bo przecież ludzie potrzebują ogrzać swoje domy, ugotować jedzenie, a dzieci muszą uczyć się w ciepłych szkołach" – podkreślił.

Szef misji PAH w Ukrainie: początkowo myśleliśmy, że osoby uciekające na zachód kraju są bezpieczniejsze, ale w ciągu ostatnich dwóch tygodni wiemy, że tak nie jest

W ocenie szefa misji zauważalne są kolejne przemieszczenia uchodźców wewnętrznych, głównie z obwodu donieckiego i miejsc, które zostały anektowane przez Rosję. Ludzie, poszukując bezpieczniejszych miejsc do życia, przenoszą się do sąsiednich regionów i krajów. "To stwarza wyzwania w zakresie pomocy psychologicznej i materialnej, zwłaszcza, że zima zastaje ludzi w sytuacji, w której nie mają stałych miejsc zamieszkania" – powiedział.

"Początkowo myśleliśmy, że osoby uciekające na zachód kraju są bezpieczniejsze, ale w ciągu ostatnich dwóch tygodni wiemy, że tak nie jest i obserwujemy kolejny zwrot w tej wojnie. Wszystkie regiony są bombardowane, nie ma już bezpiecznych miejsc. Wybuchy mają miejsce głównie w nocy, dlatego ludzie, głównie dzieci, nie mogą dobrze spać. Mieszkańcy Ukrainy żyją z dnia na dzień" – podkreślił.

Pracownicy PAH pomagają Ukraińcom w przygotowaniach do zimy przekazując materiały budowlane i remontując domy w krótkiej perspektywie czasowej – tak, aby ludzie mogli przenieść się do ciepłych mieszkań i nie zostać zimą bez dachu nad głową. „Pomagamy w wyposażeniu tych domów i przekazujemy pieniądze, dzięki którym osoby przesiedlone mogą zakupić niezbędne elementy wyposażenia, leki, ubrania albo opłacić rachunki, np. za ogrzewanie" – dodał.

Oprócz wsparcia materialnego PAH prowadzi w Ukrainie program dotyczący zdrowia psychicznego. „Otwieramy centra wsparcia społecznego, w których ludzie mogą się spotykać, pomagać sobie wzajemnie. Mamy też delegowanych doradców i psychologów, którzy pracują z tymi osobami i oferują im pomoc. Posiadamy także zespół prawników, udzielających wsparcia prawnego potrzebującym osobom. Jeśli ktoś ma dostęp do żywności, ciepłych ubrań i dach nad głową, to wówczas łatwiej jest rozwiązywać inne problemy, na przykład psychologiczne" – wyjaśnił.

Szef misji PAH w Ukrainie: Ukraińcy są nieprawdopodobnie silnym narodem

Zdaniem Tuhaise’a trudno jest przewidzieć dalszy rozwój sytuacji. „Wiele wskazuje, że możemy jednak oczekiwać eskalacji tego konfliktu. To wszystko uderza w niewinnych ludzi, dlatego trzeba się spodziewać, że nadchodząca zima będzie dla nich trudna" – ocenił.

"Jako PAH chcemy pozyskiwać jak najwięcej środków od darczyńców, aby pomagać Ukraińcom i ocalić tak wiele istnień ludzkich, jak tylko się da. Koncentrujemy się na najbardziej zagrożonych grupach, rozszerzamy naszą działalność na wschodzie kraju. Próbujemy otworzyć nowe biura w Odessie, Charkowie i na nowo otworzyć biuro w Kramatorsku, co umożliwiłoby nam dotarcie do potrzebujących osób" – podkreślił.

W jego ocenie Polska bardzo pomaga Ukrainie. „Ukraińcy są nieprawdopodobnie silnym narodem. Przyjacielskim, chętnym do pomocy – niezależnie od wszelkich trudności i wyzwań, w tym ekonomicznych. Dary oferowane przez Polaków i pomoc przekazywana Ukraińcom są niewiarygodne. Jednak jest jeszcze wiele do zrobienia, dlatego zachęcamy do dalszej pomocy na rzecz Ukrainy i przekazywania środków finansowych" – podsumował Tuhaise i dodał, że działania PAH w Ukrainie można wspierać poprzez stronę organizacji www.pah.org.pl

Obecnie PAH posiada trzy biura w Ukrainie: w mieście Dniepr, Kijowie i we Lwowie. W Dnieprze znajduje się centrum operacyjne, z którego koordynowane są działania, np. w obwodach zaporoskim i charkowskim oraz w Kramatorsku w obwodzie donieckim. Ukraiński zespół PAH liczy 210 osób – łącznie z pracownikami i osobami zatrudnionymi na kontraktach. PAH współpracuje również z lokalnymi organizacjami z Ukrainy, które są kluczowe w dostarczaniu pomocy do trudno dostępnych rejonów.(PAP)

Autorka: Agnieszka Gorczyca

dsk/