Jak ocenił, po oświadczeniu części sędziów SN na pewno istnieje ryzyko spowolnienia pracy w sądzie - zwłaszcza w odniesieniu do Izby Cywilnej.
Natomiast zdaniem prezesa Izby Karnej SN Michała Laskowskiego praca sądu nie zostanie sparaliżowana, jeśli zostanie zachowana zasada odrębnego orzekania przez sędziów "nowych" i "starych", do czasu rozwiązania całego problemu ustawowo.
"Chciałbym jednak żebyśmy osiągnęli stan, w którym nikt nikogo nie będzie kwestionował i nie będzie do tego żadnych podstaw. Moim zdaniem jest to zadanie organów państwa, rządu, Sejmu i Senatu, żeby do tego stanu doprowadzić" - powiedział PAP prezes Laskowski.
W poniedziałek 30 sędziów Sądu Najwyższego oświadczyło, że nie będzie orzekać wspólnie z osobami powołanymi do tego sądu w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa wybranej według nowych zasad wprowadzonych od 2018 r.
"Przystąpienie w takiej sytuacji do procedowania i ferowania orzeczeń jest niedopuszczalne" - podkreślono w tamtym oświadczeniu.
Sędziowie zastrzegli, że oświadczenie to nie stanowi odmowy wykonywania wymiaru sprawiedliwości. Napisali jednak, że nie widzą "możliwości wspólnego orzekania z osobami powołanymi w wadliwej procedurze". "Sędzia nie może świadomie naruszać prawa obywateli do sądu i narażać Państwa Polskiego na obowiązek wypłacania wysokich odszkodowań" - wskazali.
Pod oświadczeniem, które zostało przekazane do sekretariatu I prezes SN, podpisało się 30 tzw. starych sędziów tego sądu w tym: prezes Laskowski, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotr Prusinowski, Włodzimierz Wróbel i Dariusz Zawistowski.
"Sędziowie napisali o tym, co robili od czterech lat, wobec tego zero emocji" - odniósł się do tego oświadczenia sędzia Stępkowski. Wskazał, że sędziowie SN mianowani od 2018 r. inaczej postrzegają służbę sędziowską - "jak najbardziej chcą orzekać z tzw. starymi sędziami, nawet jeśli nie jest to dla nich nic przyjemnego".
Prezes Laskowski pytany przez PAP o oświadczenie powiedział, że bezpośrednią przyczyną jego wystosowania było wyznaczanie składów Izby Cywilnej, w których byli tzw. starzy i nowi sędziowie. Zauważył, że dotychczas zaś nie wyznaczano "składów mieszanych".
Jego zdaniem jednak liczba spraw odwoływanych w związku z odmową orzekania przez sygnatariuszy oświadczenia będzie niewielka.
"Raczej nie będzie to nagminne. Nie będzie się zdarzać tak, żeby paraliżowało to bieg postępowań, czy żeby strony na tym cierpiały. Dotychczas tych składów mieszanych nie było za wiele i nie zanosi się na to, żeby była to jakaś reguła" - ocenił Laskowski.
Jak jednak podkreślił, w interesie stron poszczególnych postępowań jest nietworzenie takich "kontrowersyjnych składów" orzekających.
Laskowski dopytywany, czy ktoś może zablokować działania sędziów, którzy podpisali się pod oświadczeniem, odpowiedział, że trudno wykluczyć reakcje takie, jakie spotkały sędziów sądów powszechnych - postępowań dyscyplinarnych, czy składania wniosków o zawieszenie.
Ostatnio nie odbyła się wyznaczona na czwartek w Izbie Cywilnej SN sprawa w takim "mieszanym" składzie siedmiorga sędziów. Poszerzony skład Izby Cywilnej SN ma powrócić do pytań o decyzje sędziów wyłonionych przez KRS wybraną według zmienionych zasad.
W sprawie tej - zainicjowanej przed SN przez krakowskiego sędziego Waldemara Żurka - orzeczenie w odpowiedzi na pytania Izby Cywilnej przed rokiem wydał Trybunał Sprawiedliwości UE wskazując, że okoliczności mogą "prowadzić do wniosku, że powołanie sędziego, o którym tu mowa, nastąpiło z rażącym naruszeniem podstawowych reguł procedury powoływania sędziów SN stanowiących integralną część ustroju i funkcjonowania polskiego systemu sądownictwa". TSUE zastrzegał jednak, że przeprowadzenie ostatecznej oceny w sprawie należy do SN.
Skład wyznaczony do tej sprawy uległ zmianom, gdy troje sędziów Izby Cywilnej przeszło w stan spoczynku. W nowym składzie znalazło się czworo sędziów wcześniej niebędących wyznaczonymi do tej sprawy. Obecnie przewodniczącą składu jest I prezes SN Małgorzata Manowska, a poza nią są w nim sędziowie: Dariusz Dończyk, Jacek Grela, Agnieszka Piotrowska, Tomasz Szanciło, Kamil Zaradkiewicz i sprawozdawca Karol Weitz.
Już wcześniejsze terminy posiedzeń w tej sprawie były odwoływane, część sędziów z tej sprawy wskazała na niewłaściwość wyznaczonego składu.
"SN informuje, że z uwagi na przedłużenie usprawiedliwionej nieobecności sędziego sprawozdawcy wyznaczony został kolejny termin jej rozpoznania" - przekazano ostatnio informując o odwołaniu czwartkowego terminu. Dodano, że "uwzględniając zarówno nieobecność sędziego sprawozdawcy poświadczoną stosownym zaświadczeniem, jak i zaplanowany wcześniej urlop jednego z członków składu orzekającego", nowy termin posiedzenia wyznaczono na 1 grudnia br. (PAP)
autorzy: Marcin Jabłoński, Mateusz Mikowski
mja/ mm/ par/