Wiceminister sprawiedliwości Jan Kanthak w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że w polityce karnej resortu sprawiedliwości istotne jest przede wszystkim to, "aby więźniowie po wyjściu z zakładu karnego potrafili odnaleźć się w nowej rzeczywistości".
"Tak, jak mocno stawiamy na pracę dla więźniów, tak samo stawiamy na to, aby więźniowie odnajdywali kompetencje, które pomogą im po wyjściu na wolność. Edukacja i praca – to są walory niezwykle ważne w resocjalizacji. Cieszę się, że to Lublin jest prekursorem" – zaznaczył Kanthak.
Rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. prof. Mirosław Kalinowski poinformował, że obecnie studiuje 50 osadzonych, w tym 24 na pierwszym roku studiów licencjackich i magisterskich.
"Z 29 osób, które zakończyły do tej pory studia, tylko dwie wróciły na drogę kariery przestępczej. Inaczej mówiąc, resocjalizacja przez edukację jest bardzo efektywnym programem. Przede wszystkim chodzi o to, żeby więźniowie uwierzyli w swoją wartość, w swój wkład dla życia osobistego, rodzinnego, społecznego. I tym się cieszymy, bo ta godność ludzka wzrasta w nich, kiedy takie dobro jest realizowane" – zauważył rektor KUL.
Studiują więźniowie z całej Polski
Przekazał, że wśród studentów są więźniowie z całej Polski. Wyjaśnił, że najpierw informacja o naborze dociera do ponad 100 zakładów karnych w kraju.
"Kiedy kryteria zostają spełnione, to za zgodą dyrektora okręgowego Służby Więziennej osadzony jest relokowany do Lublina i tutaj odbywa karę pozbawienia wolności z możliwością studiowania" – sprecyzował ks. prof. Kalinowski.
Studenci z aresztu śledczego kształcą się na kierunku nauki o rodzinie. W tym roku na studiach II stopnia realizowana będzie nowa specjalizacja animacja środowiska społecznego.
"Wynika ona przede wszystkim z możliwości zatrudnienia absolwentów studiów magisterskich, którzy mają w swoim życiorysie karę pozbawienia wolności. Do momentu zatarcia nie wszystkie możliwości wynikające z ich studiów mogą być wykorzystane, więc dlatego nie asystent osoby niesamodzielnej, tylko animator życia społecznego" – wyjaśnił rektor.
Wśród studentów przyjętych na pierwszy rok studiów licencjackich z nauk o rodzinie jest Maciej. Jak powiedział dziennikarzom, na wolności studiował prawo oraz biznes i zarządzanie. Zapytany o motywację, odparł, że nie chce tracić czasu podczas pobytu w więzieniu.
"Nauka wygląda podobnie jak na studiach poza murami tego miejsca. Z tym że nie mamy dostępu do internetu. Ja radzę sobie dzięki pomocy osób z zewnątrz, które znajdują, drukują i wysyłają mi pocztą materiały. Poza tym wykładowcy przynoszą nam skrypty. Mamy też dostęp do biblioteki" – dodał osadzony, któremu został jeszcze rok i pięć miesięcy do odbycia kary.
Z kolei Artur kontynuuje studia z nauk o rodzinie na stopniu magisterskim, wcześniej zdobył w więzieniu licencjat.
"Kierunek mi osobiście bardzo przypadł do gustu. Mam nadzieję, że nauka będzie na tak samo wysokim poziomie jak wcześniej. Było trochę trudności związanych z dostępnością do materiałów, bo – jak wiadomo – nie mamy dostępu do internetu i większość prac była spisywana ręcznie" – dodał Artur, który przyznał, że miał dość długi wyrok do odbycia, a podjęcie studiów było – jego zdaniem – dobrym pomysłem na zagospodarowanie czasu i pogłębienie wiedzy.
54-letniemu Piotrowi zostały jeszcze dwa lata do wyjścia na wolność. "Chciałbym coś nowego w swoje życie wprowadzić – skoro już trafiłem do więzienia – i żeby ten czas nie był zmarnowany, dlatego poświęcę się m.in. też nauce. Oprócz tego pracuję również w DPS-ie" – dodał osadzony.
Immatrykulacja studentów połączona była z otwarciem Centrum Studiów KUL przy Areszcie Śledczym
"Inicjatywa ta, czyli otwarcie budynku poświęconemu temu celowi, jest unikalna w skali świata. Część budynku na terenie aresztu została odremontowana i przeznaczona do celów kształcenia" – powiedział ks. prof. Kalinowski.
Dyrektor Aresztu Śledczego w Lublinie ppłk Anna Ausz dodała, że na potrzeby naukowe przekształcono i wyremontowano pomieszczenia, w których działało do tej pory ambulatorium. Na centrum kształcenia składa się pięć sal dydaktycznych, dwa pomieszczenia dla konsultacji indywidualnych i sala multimedialna. Łączny koszt inwestycji wyniósł około 2 mln zł. Pieniądze pochodzą z Ministerstwa Sprawiedliwości.
"Studenci będą mieć teraz naprawdę bardzo dobre warunki" – oceniła dyrektor Aresztu Śledczego w Lublinie.
Współpraca uczelni z Aresztem Śledczym w Lublinie trwa od 2013 r. KUL jest jedną z nielicznych uczelni w Polsce, które umożliwiają więźniom zdobycie wyższego wykształcenia. Osadzeni realizują pełen program zajęć uniwersyteckich, ale odbywają się one w areszcie.(PAP)
Autorka: Gabriela Bogaczyk