Ambasador Francji dziękuje polskim strażakom: jako pierwsi odpowiedzieli na prośbę o pomoc w walce z ogniem

2022-10-24 21:25 aktualizacja: 2022-10-25, 20:00
Frederic Billet, Andrzej Bartkowiak. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Frederic Billet, Andrzej Bartkowiak. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Francja jest niezwykle wdzięczna polskim strażakom - powiedział w poniedziałek ambasador Francji w Polsce Frederic Billet. Jak podkreślił, Polska była pierwszym krajem, który odpowiedział na francuską prośbę o pomoc w gaszeniu pożaru lasów. Zadysponowała też największą grupę ratowniczą.

W poniedziałek francuski ambasador przyjął delegację polskich strażaków, którzy w sierpniu tego roku, w odpowiedzi na prośbę Francji skierowaną w ramach unijnego mechanizmu, walczyli z pożarami lasów na południu tego kraju.

"Polska była pierwszym krajem, który odpowiedział na naszą prośbę o pomoc" - powiedział Frederic Billet. "Warto tutaj również podkreślić, że Polska zadysponowała do Francji największą liczbę strażaków i sprzętu. 146 strażaków, 49 pojazdów. Kolumna polskich strażaków została zauważona w całej Europie" - dodał.

Według ambasadora to zaangażowanie pokazało, że solidarność europejska działa. Zwrócił uwagę, że obok polskich strażaków działali też strażacy z Austrii, Niemiec, Rumunii i Grecji.

Billet zaznaczył, że polscy strażacy znakomicie wykonali swoją misję, a Francuzi są pod ogromnym wrażeniem ich działania.

Billet: drodzy polscy strażacy, Francja jest wam niezwykle wdzięczna. Wiemy, że możemy liczyć na Polskę, tak jak Polska może liczyć na nas

"Drodzy polscy strażacy, Francja jest wam niezwykle wdzięczna. Wiemy, że możemy liczyć na Polskę, tak jak Polska może liczyć na nas" - oświadczył.

Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Andrzej Bartkowiak z rąk ambasadora odebrał list gratulacyjny. Jak podkreślił, polscy strażacy po raz kolejny potwierdzili, że są bohaterami. "Dziękowaliśmy już wielokrotnie strażakom za tę misję, ale dla strażaków to żadne arkana ugasić las. Jak się okazało, polscy strażacy mogą się już pochwalić wielkim doświadczeniem" - powiedział komendant.

Generał Bartkowiak zaznaczył, że Polska i Francja są ze sobą powiązane od wieków. "Nie mogło być inaczej, że odpowiedzieliśmy jako pierwsi, kiedy Francuzi poprosili o pomoc. Tak jak pan ambasador powiedział, możecie na nas zawsze liczyć, ale jak my będziemy potrzebowali pomocy, to też nie zawahamy się o nią poprosić" - powiedział komendant główny.

Polski moduł GFFFV (Ground Forest Fire Fighting using Vehicles - moduł do gaszenia pożarów lasów z ziemi z użyciem pojazdów) wspierał Francuzów w okolicach miejscowości Hostens (ok. 30 km na południe od Bordeaux).

"Nasze działania polegały na pomocy francuskim strażakom w dogaszaniu tzw. hotspotów, ponieważ było bardzo dużo zarzewi ognia"

Na uroczystości obecny był zastępca dowódcy modułu GFFFV Poland st. kpt. Jakub Siczek. "W głównej mierze nasze działania polegały na pomocy francuskim strażakom w dogaszaniu tzw. hotspotów, ponieważ było bardzo dużo zarzewi ognia" - powiedział PAP. Jak zaznaczył, francuscy strażacy potrzebowali pomocy przede wszystkim z powodu zmęczenia.

Zapytany o rozwiązania, które wyróżniały polski moduł, st. kpt. Siczek wskazał na użycie quadów do rozpoznania terenu, które umożliwiały dotarcie do trudno dostępnych miejsc. Polacy dzięki nowym systemom śledzili też na bieżąco działania w terenie ze sztabu, co mogło ułatwić np. ewakuację strażaków w razie niebezpieczeństwa. Kolejnym "polskim" rozwiązaniem była budowa systemów czerpania wody, z których korzystały także inne grupy międzynarodowe.

Strażacy do Francji wyruszyli 11 sierpnia, a do Polski powrócili 21 sierpnia. Rzecznik działającego we Francji sztabu asp. Łukasz Nowak wspominał w rozmowie z PAP, że obywatele Francji serdecznie witali dwukilometrową kolumnę polskich strażaków już od przekroczenia przez nią francusko-niemieckiej granicy. "Tak samo byliśmy żegnani. Gdy wyjeżdżaliśmy o godz. 6 rano było jeszcze ciemno, ale mieszkańcy wyszli na ulice z transparentami" - powiedział.(PAP)

Autorka: Agnieszka Ziemska

dsk/