We wtorek wieczorem odbyła się w BBN narada prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Mateuszem Morawieckim, wicepremierem, szefem MON Mariuszem Błaszczakiem, szefem MSWiA Mariuszem Kamińskim i dowódcami wojskowymi. Rozmawiano m.in. o kwestiach związanych z odbudową infrastruktury energetycznej i komunikacyjnej na Ukrainie poinformował na briefingu po naradzie szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.
"Cały czas bardzo pilnie monitorujemy efekty częściowej mobilizacji w Federacji Rosyjskiej, bo to, że Putin ogłasza mobilizację, to nie znaczy, że ta mobilizacja się dzieje, a co oznacza, że trzeba poczekać parę tygodni, a te parę tygodni właśnie mijają; a normalnie powinno to trwać dwa miesiące" - powiedział Ociepa w TVP1, dopytywany co konkretnie omawiano podczas tej narady.
"Dzisiaj uważnie śledzimy, na ile zmobilizowanie tych dodatkowych - ale właśnie ilu, bo stu, dwustu, czy trzystu tysięcy Rosjan i najemników spoza Rosji - wpłynie na sytuację na froncie" - sprecyzował.
Podsumowując obrady w BBN Ociepa wskazał też na to, Rosja i Białoruś "bardzo mocno eskalują kampanię dezinformacyjną, a także operację psychologiczną, m.in. strasząc nas czy to użyciem broni nuklearnej, czy broni chemicznej". "To wszystko sprawia, że musimy dziś bardzo pilnie, uważnie śledzić to, co się dzieje" - zaznaczył.
Pytany, czy broń nuklearna jest w jego ocenie tylko straszakiem, Ociepa ocenił, że nie powinny nam się "zlewać dwa tematy", gdyż czym innym jest "użycie taktycznej broni jądrowej na samej Ukrainie", a czym innym groźba ataku na Polskę, bo to czasem się w polskiej debacie przewija.
Według niego, "dzisiaj realne ryzyko jest takie, że Putin, w związku z ogłoszeniem aneksji części terytoriów Ukrainy do Rosji, uruchomi doktrynę użycia wszystkich sił do obrony własnego terytorium, bo tak traktuje już te terytoria". Dodał, że taka doktryna zakłada użycie także broni nuklearnej. "I stąd my o tym rozmawiamy, na ile Putin jest gotowy na to się zdobyć. Czyli dzisiaj nie ma realnego ryzyka użycia (takiej) broni przeciwko Polsce. I tu chciałbym uspokoić naszych rodaków. Poza tym jesteśmy objęci tarczą NATO-wską także w tym zakresie" - powiedział.
Natomiast Putin, jego zdaniem, rzeczywiście w związku z tym, że nie osiąga sukcesów militarnych na Ukrainie, "może sięgnąć po broń nuklearną, albo broń chemiczną, która także ma skutki międzynarodowe". "Jednak to jest złamanie pewnego tabu; broń nuklearna nie była używana od czasów II wojny światowej, ma także skutki ekologiczne. (...) Stąd nasz rząd musi być przygotowany na wszystkie scenariusze" - zaznaczył wiceszef MON. (PAP)
kgr/