Mularczyk, który kierował pracami parlamentarnego zespołu ds. reparacji, w wywiadzie opublikowanym w weekendowym magazynie "Dziennika Gazety Prawnej" podkreślił, że teza, według której Polska nie otrzyma odszkodowań od Niemiec, jest bezpodstawna.
"Wiara przenosi góry. Jestem głęboko przekonany, że w ciągu najbliższych lat sprawa zostanie załatwiona - dlatego że Polska ma do tego pełne prawo. To my mamy rację, a Niemcy poważny problem moralny, prawny, polityczny, a przede wszystkim wizerunkowy" - powiedział wiceminister spraw zagranicznych.
Mularczyk zaznaczył, że ta sprawa ma wymiar nie tylko prawny, lecz także polityczny. "Dlatego nie możemy sprowadzać rozmowy wyłącznie do tego, który sąd ją rozstrzygnie. Do tej pory żaden sąd międzynarodowy tego nie zrobił, więc sprawa ma charakter otwarty" - podkreślił.
Mularczyk: Niemcy wyspecjalizowali się w przeprosinach, ubolewaniu, klękaniu, słowach o moralnej odpowiedzialności
"Owszem, jedną z dróg jest zawezwanie Niemców do międzynarodowego arbitrażu lub do poddania się jurysdykcji przed Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, ale po pierwsze, dopiero co wysłana została nota, więc nie chciałbym ogłaszać tego na obecnym etapie, a po drugie to zbyt poważna sprawa, aby zajął się nią np. rosyjski sędzia. Są różne drogi polityczne i prawne, które bierzemy pod uwagę" - dodał wiceszef MSZ.
Jak dodał, "dziś odwracamy ten proces, przywracamy proporcje i uruchamia międzynarodową dyskusję w tej sprawie". "Musimy aktywnie działać również na Zachodzie. Cały świat patrzy na to, co zrobią Niemcy. Nie mogą odmówić Polsce, nie ponosząc przy tym ogromnych wizerunkowych kosztów. Jestem pewny, że prędzej czy później usiądą do stołu, bo my nie odpuścimy" - powiedział.
"Niemcy wyspecjalizowali się w przeprosinach, ubolewaniu, klękaniu, słowach o moralnej odpowiedzialności, składaniu kwiatków i wieńców. Inaczej to niestety wygląda, kiedy przechodzimy do rozmowy o konkretach. Nie wystarczy, aby niemiecki historyk uronił łzę na wystawie. Potrzebna jest polityczna decyzja, że Polska otrzyma odszkodowanie za skutki II wojny światowej" - podkreślił wiceminister.(PAP)
dsk/