Raport ma być zaktualizowaną wersją opublikowanego w ubiegłym roku dokumentu sporządzonego przez agencje wywiadowcze, w którym wymieniono 144 przypadki UFO/UAP ("niewyjaśnionych zjawisk powietrznych") zaobserwowane głównie przez amerykańskich żołnierzy lub marynarzy w latach 2004-2021, z czego tylko jeden został wówczas przypisany zjawiskom naturalnym. Według "NYT", który opiera się na wtajemniczonych w dochodzenie źródłach, przynajmniej część ze spraw została wyjaśniona.
Okazało się, że większość z tych zdarzeń to były śmieci, balony meteorologiczne lub przejaw działalności szpiegowskiej. Jeśli chodzi o tę ostatnią kategorię, część zjawisk została oficjalnie przypisana Chinom i ich "stosunkowo zwyczajnym" dronom obserwującym amerykańskie bazy wojskowe, okręty i samoloty. Według Pentagonu Chiny - które ukradły plany zaawansowanych myśliwców - są m.in. zainteresowane tym, jak USA szkolą swoich pilotów. Inne przypadki zostały utajnione, bo służby nie chcą, by inne kraje wiedziały, że ich działalność szpiegowska została wykryta.
Jednym z takich incydentów miał być film zarejestrowany przez amerykańskich marynarzy w 2019 r., który przedstawiał tajemnicze migające zielone trójkąty. Jak się okazało, w rzeczywistości obiekty te były dronami, a ich wygląd został zniekształcony przez soczewki noktowizyjne.
Podobne wyjaśnienie mają też inne przypadki, w których przez iluzje optyczne zwykłe obiekty wydają się poruszać z nieprawdopodobną prędkością. W jednym z takich zjawisk szybko latający przedmiot zarejestrowany przez samoloty marynarki wojennej w 2015 r. w rzeczywistości poruszał się z prędkością niespełna 50 km/godz.
W innym nagraniu wideo, opublikowanym przez Pentagon w 2020 r. i zatytułowanym "Gimbal", ukazał się spodkowaty obiekt kręcący się i skręcający w dziwny sposób; "winnym" miał być czujnik optyczny służący do wykrywania typów broni.
Według "NYT" choć wiele z zaobserwowanych zjawisk nie zostało jeszcze wyjaśnionych, urzędnicy Pentagonu i służb są przekonani, że nie przedstawiają one pozaziemskiej technologii. W maju na posiedzeniu komisji Izby Reprezentantów członkowie zespołu Pentagonu zeznali pod przysięgą, że władze nie zebrały dowodów i materiałów z żadnych lądowań kosmitów na Ziemi.
Badaniem niewyjaśnionych zjawisk zajmują się w administracji USA co najmniej dwa zespoły. W lipcu br. Pentagon powołał nowy zespół do badań nad niewyjaśnionymi zjawiskami - Biuro ds. Wyjaśniania Anomalii we Wszystkich Domenach (AARO) - który ma zastąpić i pogłębić pracę wcześniejszej jednostki, rozszerzając definicję UFO na "obiekty transmedialne", tj. potrafiące bez wyraźnych zakłóceń przemieścić się z kosmosu do atmosfery i z atmosfery pod wodę. Własny zespół do badań powołała też agencja kosmiczna NASA.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
kgr/