Poświęcono tablicę z nazwiskami zmarłych, których groby zniszczyło zapadlisko w Trzebini

2022-10-30 17:41 aktualizacja: 2022-10-31, 10:54
Zapadlisko na cmentarzu w Trzebini. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Zapadlisko na cmentarzu w Trzebini. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Tablica z nazwiskami zmarłych, których groby zniszczyło zapadlisko została poświęcona w niedzielę na cmentarzu w Trzebini (Małopolskie). Ziemia zapadła się tam w 20 września br., pochłaniając 61 ciał zmarłych z 40 grobów.

Tablica została poświęcona podczas niedzielnej uroczystości z udziałem rodzin osób, których groby pochłonęła ziemia. Ustawiono ją w pobliżu głównego wejścia cmentarza, aby bliscy w okresie Wszystkich Świętych mogli przy niej złożyć kwiaty i zapalić znicze.

Zgodnie z komunikatem zamieszczonym przez parafię, która zarządza cmentarzem w Trzebini, nekropolia w najbliższych dniach będzie otwarta dla odwiedzających, ale powinni oni pamiętać, że - zgodnie z informacją umieszczoną przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń - jest to teren zagrożony nieciągłymi deformacjami. Parafia apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności podczas odwiedzania cmentarza. Fragment, gdzie wystąpiło zapadlisko, pozostaje zagrodzony i zamknięty.

Ziemia na cmentarzu w Trzebini zapadła się w 20 września br. Dziura miała głębokość 10 metrów i średnicę ok. 20 metrów. Lej pochłonął 61 ciał zmarłych z 40 grobów. Zgodnie z opinią ekspertów Spółki Restrukturyzacji Kopalń, nie było możliwe przeprowadzenie na terenie cmentarza ekshumacji, dlatego zapadlisko zostało zasypane.

Badania terenu wokół zapadliska przy użyciu georadaru rozpoczęły się 22 września. Są one prowadzone na zlecenie Spółki Restrukturyzacji Kopalń – następcy prawnego Kopalni Węgla Kamiennego "Siersza". Docelowo mają one objąć 100 ha terenu w rejonie zagrożonym powstawaniem deformacji nieciągłych na obszarach płytkiego kopalnictwa byłej KWK "Siersza".

Zapadlisko na cmentarzu to szkoda pogórnicza spowodowana przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" w Trzebini. Działała ona od połowy XIX wieku. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi. (PAP)

Autor: Rafał Grzyb

kgr/