"Mamy długą kolejkę chętnych do finansowania tej inwestycji. Nie ma we mnie obaw, że będzie jakiś problem ze sfinansowaniem" - powiedział Morawiecki, pytany o finansowanie projektu jądrowego.
Jak zaznaczył, "pierwsze duże pieniądze będą angażowane po wbiciu pierwszej łopaty - za kilka lat”. W jego ocenie jest więc to problem, który "jest spokojnie do rozwiązania nie dzisiaj, nie jutro, tylko raczej pojutrze".
"Wejście kapitałowe, wejście dłużne ze strony amerykańskiej, a także wejście wielu funduszy inwestycyjnych jest już uzgadniane" - zapewnił Morawiecki. Jak dodał, "mamy obietnice Amerykanów, co do wejścia kapitałowego, czyli takiego, które powoduje, że podmiot amerykański sam mocno wkłada swoje aktywa w ślad za inwestycją". "To jest wejście, na którym nam najbardziej zależy" - podkreślał premier.
W środę Rada Ministrów przyjęła uchwałę ws. budowy elektrowni jądrowych w Polsce. Zgodnie z nią, pierwsza taka elektrownia ma powstać w technologii AP1000 firmy Westinghouse. Uchwała wskazuje, że budowę wielkoskalowych elektrowni jądrowych w Polsce zrealizuje Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe. Odpowiada ona m.in. za przygotowanie procesu inwestycyjnego, pełni też rolę inwestora. Jak wskazano w komunikacie po posiedzeniu rządu, pierwszy blok elektrowni, która zostanie wybudowana w północnej Polsce, powstanie do 2033 r.
Premier: w najbliższym czasie chcemy złożyć wniosek o wypłatę środków z KPO
Szef rządu został zapytany m.in. o to, jaka jest strategia rządu ws. Krajowego Planu Odbudowy (KPO). "Jesteśmy dosłownie na ukończeniu przygotowania wniosku" - odpowiedział.
Podkreślił, że w czwartek rano rozmawiał z odpowiedzialnym za to ministrem funduszy i polityki regionalnej Grzegorzem Pudą. "(Minister Puda) Twierdzi, że w końcu w ciągu 2-3 tygodni ten wniosek będzie możliwy do złożenia. Ja wolę ostrożnie powiedzieć, że w najbliższym czasie chcemy ten wniosek złożyć" - zaznaczył premier.
Przekazał również, że w przyszłym tygodniu na kolejne rozmowy w tym temacie jedzie do Brukseli minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk. "Mamy oczywiście szereg tematów otwartych z Unią Europejską. Jednym z tych tematów jest Next Generation EU, czyli Krajowy Program Odbudowy" - zaznaczył.
"Wierzę, że możemy się cały czas porozumieć, ale nie czekamy na to porozumienie i rzeczywiście rozpoczęliśmy sami realizację tych projektów, które są częścią KPO. Prefinansujemy je z polskiego funduszu rozwoju. Już teraz ministerstwa mają popodpisywane umowy, więc ja nie mam tutaj niepokoju" - powiedział Mateusz Morawiecki.
Jak jednocześnie wskazywał, "później, wraz z wychodzeniem z inflacji, gdy potrzeba będzie więcej środków na coraz więcej projektów infrastrukturalnych, chcemy wychodzić z kryzysu poprzez inwestycje". "A więc na pewno bardzo mocno te środki byłyby nam również przydatne" - dodał.
"Ja jestem spokojny o te środki, jestem przekonany, że te środki do Polski trafią" - zaznaczył premier.
KE na początku czerwca zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. KE zaznaczyła, że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy". Jednym z oczekiwań KE była likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co stało się w połowie lipca, gdy weszła w życie prezydencka nowela ustawy o SN. Wątpliwości co do tego, czy nowe przepisy spełniają tzw. kamienie milowe w tej sprawie wyrażali w ostatnim czasie niektórzy przedstawiciele Komisji.
"Rzeczpospolita" podała w piątek, że wniosek o wypłatę pieniędzy z KPO Polska będzie mogła złożyć dopiero po zakończeniu negocjacji. Według "Rz", rząd Mateusza Morawieckiego nie informował do tej pory opinii publicznej, że trzeba wynegocjować z Komisją Europejską "sposoby weryfikacji" spełniania przez Polskę kolejnych kamieni milowych, niezbędnych do pozyskania środków z KPO. A to kluczowe dla procedury wypłaty - napisał dziennik.(PAP)
kw/