Rdzenni mieszkańcy Puszczy Amazońskiej porwali prawie 100 turystów. Co nimi kierowało?

2022-11-05 16:54 aktualizacja: 2022-11-06, 13:34
Zanieczyszczona rzeka Inquitos w Amazonii. Fot. PAP/DPA
Zanieczyszczona rzeka Inquitos w Amazonii. Fot. PAP/DPA
Przedstawiciele rdzennej ludności jednej z osad w Puszczy Amazońskiej porwali prawie 100 turystów, aby zwrócić uwagę władz Peru na problem zanieczyszczenia wód w regionie ropą. Turyści zostali puszczeni wolno w piątek, o czym poinformował przywódca rdzennej społeczności Wadson Trujillo.

Pasażerowie statku rzecznego Eduardo 11, w tym 23 obcokrajowców i 75 Peruwiańczyków, wyruszyli w czwartek na wyprawę wzdłuż rzek Huallaga, Maranon i Amazonka. Trasa wycieczki miała przebiegać między dwoma głównymi miastami regionu Amazonii - Yurimaguas, leżącym nad Huallagą, i Iquitos, leżącym już nad Amazonką. Pasażerowie Eduardo 11 zostali jednak zatrzymani w połowie drogi przez mieszkańców osady Cuninico nad rzeką Maranon.

Powodem regularne wycieki ropy do wód amazońskich rzek

"Uznaliśmy, że jesteśmy zobowiązani do podjęcia tego kroku, aby zwrócić uwagę państwa, które nie zwróciło na nas uwagi przez osiem lat" - przekazał Trujillo w wywiadzie dla agencji Associated Press, komentując zatrzymanie turystów.

Jak powiedział, wycieki ropy w 2014 r., a następnie we wrześniu bieżącego roku, bardzo zaszkodziły mieszkańcom Amazonii, których dieta oparta jest na rybach żyjących w rzekach. "Ludzie musieli pić wodę i jeść ryby zanieczyszczone ropą bez jakiejkolwiek oznaki zaniepokojenia ze strony rządu" - skomentował Trujillo.

Dodał, że wycieki wpłynęły nie tylko na życie ok. 1000 mieszkańców Cuninico, ale także na ok. 80 innych społeczności, z których wiele nie ma dostępu do bieżącej wody, elektryczności czy usług telefonicznych.

Wpływ ropy na zdrowie rdzennych mieszkańców Amazonii

W 2016 r. peruwiańskie ministerstwo zdrowia pobrało próbki krwi od mieszkańców Amazonii. We krwi około połowy osób poddanych testom poziom rtęci i kadmu znajdował się ponad poziomem zalecanym przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).

"Dzieci mają te trucizny w swojej krwi. Ludzie codziennie cierpią na problemy żołądkowe. Taka jest codzienność" - powiedział Trujillo.

Premier Peru Anibal Torres, w odpowiedzi na żądania zajęcia się sprawą wycieków ropy przez rząd, stwierdził jedynie, że problemu nie da się rozwiązać "w ciągu jednego dnia, kilku miesięcy, a nawet lat", gdyż winne jest "200 lat zła".

Trujillo zapowiedział, że mieszkańcy Cuninico będą dalej protestować i blokować trasy statków, dopóki rząd nie udzieli konkretnej pomocy mieszkańcom Amazonii. (PAP)

kgr/