Proces ws. uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Oskarżony zeznawał z Meksyku

2022-11-08 19:23 aktualizacja: 2022-11-09, 08:00
Fot. PAP/Adam Warżawa
Fot. PAP/Adam Warżawa
W procesie w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, który od marca toczy się przed Sądem Okręgowym w Płocku, wyjaśnienia złożył we wtorek jeden z pięciu oskarżonych, Mikołaj B., przebywający obecnie w Meksyku. Do wysłuchania wyjaśnień wykorzystano pomoc ambasady RP i połączenie video. Mikołaj B. oświadczył, że wie pod jakimi zarzutami staje przed sądem. Nie przyznał się jednocześnie do zarzucanych mu czynów. "Absolutnie nie przyznaję się" - stwierdził. Zgodził się następnie na złożenie wyjaśnień i udzielenie odpowiedzi na pytania każdej ze stron.

Przesłuchanie Mikołaja B. odbyło się we wtorek po południu, ze względu na różnicę czasu między Polską a Meksykiem. Sąd poprosił najpierw o potwierdzenie tożsamości oskarżonego na podstawie jego paszportu przez pracownika polskiej ambasady z uprawnieniami konsularnymi w randze attaché. Następnie sąd przypomniał, że akt oskarżenia w tej sprawie został odczytany na pierwszej rozprawie - w marcu, pod nieobecność Mikołaja B.

Na początku składanych wyjaśnień Mikołaj B. mówił o swych związkach w czasach młodości z grupą przestępczą, jak to określił, największą wówczas w Wielkopolsce oraz o późniejszych kontaktach z ówczesnym CBŚ. W trakcie tej wypowiedzi Mikołaja B., na wniosek prokuratury, sąd wyłączył jawność rozprawy, powołując się przy tym na art. 360 Kodeksu postępowania karnego, mówiący m.in., że sąd może podjąć taką decyzję, gdy jawność rozprawy mogłaby ujawnić okoliczności, które ze względu na ważny interes państwa powinny być zachowane w tajemnicy.

Mikołaj B. po porwaniu Krzysztofa Olewnika w październiku 2001 r. miał pomóc rodzinie natrafić na trop porywaczy. Jak ostatnio zeznała przed płockim Sądem Okręgowym występująca jako świadek Anna Mikołajewska-Olewnik - siostra Krzysztofa, Mikołaj B. zamieszkał w domu jej rodziców w Drobinie pod Płockiem, otrzymał m.in. komputer do pracy i pieniądze. Według Anny Mikołajewskiej-Olewnik, Mikołaj B. został polecony i zatrudniony "do ruszenia, rozeznania sprawy". Podkreśliła, że ostatecznie zrezygnowano z jego usług, ponieważ "nie miał żadnych efektów".

Mikołaj B. nie stawił się, jako jedyny z pięciu oskarżonych

Na pierwszej rozprawie przed płockim Sądem Okręgowym, która odbyła się pod koniec marca, Mikołaj B. nie stawił się, jako jedyny z pięciu oskarżonych. Według ówczesnych ustaleń, w 2020 r. wyjechał z Polski do Wlk. Brytanii, a z nieoficjalnych informacji wynikało, iż miejscem jego pobytu może być też Afryka. Sąd, mimo nieobecności Mikołaja B., zdecydował wówczas o rozpoczęciu procesu. Jednocześnie wyłączył wątek obejmujący zarzuty wobec niego do odrębnego postępowania.

Ostatecznie wątek dotyczący Mikołaja B. został ponownie włączony do akt postępowania. Obrońca, mecenas Paweł Małkiewicz powiedział PAP, że Mikołaj B. nie wiedział, że jest oskarżony, a gdy powziął taką informację, zdecydował się zeznawać przed sądem.

Akt oskarżenia w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika trafił do płockiego Sądu Okręgowego z krakowskiego oddziału Prokuratury Krajowej pod koniec czerwca 2021 r. Objęto nim pięć osób, w tym Jacka K., bliskiego znajomego i wspólnika Krzysztofa Olewnika.

W akcie oskarżenia zarzuty doprowadzenia Włodzimierza Olewnika - ojca Krzysztofa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przedstawiono dwóm osobom, w tym właśnie Mikołajowi B. - chodzi m.in. o przekazanie 13 tys. zł i wprowadzenie w błąd, co do możliwości zidentyfikowania miejsc logowań telefonu używanego przez sprawców uprowadzenia oraz Andrzejowi Ł. - chodzi m.in. o ponad 120 tys. zł i nieprawdziwe zapewnienie o możliwości doprowadzenia do uwolnienia porwanego.

Głównym oskarżonym jest Jacek K. - przyjaciel Krzysztofa

Głównym oskarżonym w procesie jest Jacek K., przyjaciel Krzysztofa, któremu odpowiada za udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym oraz udział we wzięciu przy użyciu przemocy, Krzysztofa Olewnika jako zakładnika, przetrzymywanie go do zapłaty okupu w wysokości 300 tys. euro. Według aktu oskarżenia, okres i sposób przetrzymywania uprowadzonego, poprzez m.in. przykucie łańcuchem do ścian oraz umieszczenie pokrzywdzonego w zbiorniku na nieczystości, łączył się z jego szczególnym udręczeniem, a ostatecznie został on pozbawiony życia.

Podczas pierwszej rozprawy Jacek K. nie przyznał się do zarzucanych czynów, a zarzuty określił, jako absurdalne.

Podobne zarzuty, jak w przypadku Jacka K., w tym udziału w grupie zbrojnej, która porwała Krzysztofa Olewnika, krakowski oddział Prokuratury Krajowej przedstawił też Eugeniuszowi D., ps. Gienek. Aktem oskarżenia objęto również Grzegorza K., byłego samorządowca z Sierpca, któremu zarzucono m.in. wykorzystanie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, stanu emocjonalnego i położenia Włodzimierza Olewnika, czyli ojca uprowadzonego, i przekazywanie mu nieprawdziwych informacji oraz wyłudzenie 160 tys. zł.

Proces ma potrwać do grudnia 2023 roku

Proces przed płockim Sądem Okręgowym planowany jest do grudnia 2023 r. Akta sprawy wraz z załącznikami liczą ponad 400 tomów.

Do porwania 25-letniego wówczas Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 październiku 2001 r. Po tym, jak został uprowadzony z własnego domu, sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, został zamordowany miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie) - zwłoki odnaleziono dopiero w 2006 r.

Pierwszy proces w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, oparty na akcie oskarżenia Prokuratury Okręgowej z Olsztyna, toczył się od października 2007 do marca 2008 r., także przed Sądem Okręgowym w Płocku. Na ławie oskarżonych zasiadło 11 osób. Sąd skazał wówczas dwóch zabójców Krzysztofa Odlewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywocia, ośmiu innych oskarżonych na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności, a jednego z oskarżonych uniewinnił.

Trzech sprawców porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika popełniło samobójstwa w zakładach karnych w Olsztynie i w Płocku: szef grupy Wojciech Franiewski jeszcze przed procesem - w 2007 r., a po ogłoszeniu wyroku - Kościuk w 2008 r. i Pazik w 2009 r. (PAP)

mmi/