Hopper Penn, podobnie jak wiele innych dzieci gwiazd, postanowił pójść w ślady sławnych rodziców. Syn Seana Penna i Robin Wright ma na koncie role w kilku znanych produkcjach, takich jak „Jej twarz”, „Powrót z zaświatów” czy ubiegłoroczny dramat „Dzień flagi”, w którym wystąpił u boku ojca i starszej siostry Dylan. W rozmowie z magazynem „People” potomek hollywoodzkich aktorów opowiedział o dorastaniu pod ich opieką. Okazuje się, że szczególnie surowym rodzicem był gwiazdor „Rzeki tajemnic”, który od bezstresowego wychowania wolał dyscyplinę.
"Nie mogliśmy się dogadać przez bardzo długi czas"
„Zdecydowanie był surowym tatą, a ja ciągle pakowałem się w kłopoty. Nie mogliśmy się dogadać przez bardzo długi czas. Teraz w naszej relacji jest znacznie więcej swobody. Z wiekiem mocno wyluzował” – przyznał szczerze Penn. I ujawnił, że dorastając w północnej Kalifornii on i jego siostra wiedli spokojne życie z dala od hollywoodzkiego blichtru. „Wiedziałem, że rodzice są znani, odwiedzaliśmy ich na planach zdjęciowych. Ale kiedy przeprowadziliśmy się do Los Angeles, sporo się zmieniło, słyszałem różne rzeczy w szkole. Czułem się z tym niezręcznie” – wyjawił syn laureata Oscara. Penn i Wright rozwiedli się w 2010 roku po 14 latach małżeństwa.
Hopper o sławnym ojcu: potrafił odnaleźć się w najtrudniejszych sytuacjach
Zastanawiając się nad dorobkiem ojca, Hopper wyznał, że podziwia go nie tylko za talent aktorski, ale i działalność charytatywną. Ponad dekadę temu Penn założył organizację Community Organized Relief Effort, niosącą pomoc ofiarom kataklizmów. Pierwotnie stanowiła ona odpowiedź na trzęsienie ziemi, które w 2010 roku nawiedziło Haiti. Z czasem jednak zaczęła rozszerzać zakres swojej działalności. Od tamtej pory zapewnia wsparcie mieszkańcom obszarów dotkniętych kryzysami humanitarnymi. „Gdy pojechał wtedy na Haiti, zobaczyłem jego nieznaną mi dotąd stronę. Potrafił odnaleźć się w najtrudniejszych sytuacjach, zachowując spokój, gdy wokół panował chaos. Uważam, że to wspaniałe” – zaznaczył syn aktora.
Ostatnimi czasy Sean Penn koncentruje się na niesieniu pomocy dotkniętej wojną Ukrainie. Gwiazdor „21 gramów” udał się tam już pod koniec lutego, by nakręcić film dokumentalny o rosyjskiej inwazji. Władze Kijowa upamiętniły wizytę aktora umieszczając w Alei Odwagi tabliczkę z jego nazwiskiem i datą 24 lutego 2022 roku. Kilka dni temu znów udał się na Ukrainę, by spotkać się z ukraińskim prezydentem i przekazać mu jedną ze zdobytych przez siebie statuetek Oscara, jako „symbol wiary w zwycięstwo”.
A już 16 listopada Penn odbierze nagrodę The Bob Hope Humanitarian Award, która przyznawana jest za wyjątkowe zaangażowanie w działalność filantropijną. (PAP Life)
mj/