Kumoch: epoka Dudy i Zełenskiego pozostawi po sobie trwały ślad

2022-11-11 12:01 aktualizacja: 2022-11-11, 14:39
Jakub Kumoch, fot. PAP/Rafał Guz
Jakub Kumoch, fot. PAP/Rafał Guz
Prawda historyczna i pamięć należna ofiarom jest fundamentem, na którym należy budować relacje między narodami. W duchu szacunku i braterstwa da się rozwiązać każdą, nawet najtrudniejszą kwestię - tak zgodę Ukrainy na ekshumacje mogił Polaków zamordowanych przez UPA skomentował prezydencki minister Jakub Kumoch.

Fundacja Wolność i Demokracja i Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowały w piątek o zgodzie władz ukraińskich na prace poszukiwawcze i ekshumacyjne, z udziałem polskich specjalistów, mogił Polaków zamordowanych przez UPA na terenie Ukrainy.

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej powiedział PAP, że zniesienie zakazu ekshumacji było m.in. tematem rozmów prezydentów Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego, a niedawno jego i ministra Michała Dworczyka w Kijowie.

"Prawda historyczna i pamięć należna ofiarom jest fundamentem, na którym należy budować relacje między narodami" - podkreślił Kumoch.

"W duchu szacunku i braterstwa da się rozwiązać każdą, nawet najtrudniejszą kwestię. I my, i Ukraińcy, musimy iść do przodu. Epoka Dudy i Zełenskiego pozostawi po sobie trwały ślad" - ocenił prezydencki minister.

Od początku 1943 r. ukraińscy nacjonaliści dokonywali mordowań i wypędzania Polaków z ich domów. Na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tys. Polaków. Sprawcami Zbrodni Wołyńskiej były Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów – frakcja Stepana Bandery i podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia. OUN-UPA nazywała swoje działania "antypolską akcją". Określenie to ukrywało zamiar, jakim było wymordowanie i wypędzenie Polaków.

Określenie "Zbrodnia Wołyńska" dotyczy nie tylko masowych mordów dokonanych na terenach Wołynia, czyli byłego województwa wołyńskiego, ale także w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim (Galicja Wschodnia), a także w województwach lubelskim i poleskim.

W minionych trzydziestu latach istnienia niepodległej Ukrainy polskie instytucje i działacze środowisk kresowych podejmowali wiele prób ekshumacji i upamiętnienia ofiar zbrodni UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Tylko niewielka część tych wysiłków zakończyła się powodzeniem.

Od wiosny 2017 r. władze Ukrainy zakazały poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu w kwietniu 2017 r. Przełomu nie przyniosły toczone w październiku tego samego roku polsko-ukraińskie rozmowy na temat możliwości wznowienia poszukiwań, w których wzięli udział minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński i zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej prof. Krzysztof Szwagrzyk. Konflikt pogłębił się w 2018 r., gdy Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej zarzucił polskim archeologom nieprawidłowe prowadzenie poszukiwań szczątków członków UPA pochowanych na cmentarzu w Hruszowicach.

W ostatnich miesiącach pomiędzy Polską a Ukrainą trwały rozmowy nt. zniesienia zakazu ekshumacji szczątków ofiar rzezi wołyńskiej.

Fundacja Wolność i Demokracja poinformowała w piątek, że 2 listopada uzyskała zgodę władz ukraińskich na rozpoczęcie prac archeologiczno-poszukiwawczych mogiły Polaków zamordowanych przez oddział UPA w lutym 1945 roku w miejscowości Puźniki na Podolu, w dawnym województwie tarnopolskim. (PAP)

Autorka: Aleksandra Rebelińska

js/