Prezydent USA Joe Biden oświadczył w środę po spotkaniu z przywódcami państw zachodnich na Bali w Indonezji, że "to mało prawdopodobne, że rakieta, która spadła na Polskę została wystrzelona z Rosji".
Generał Polko pytany w środę w Radiu Zet, skąd zostały w takim razie wystrzelone rakiety, jeśli nie z Rosji, zwrócił uwagę, że z terytorium Białorusi prowadzony był atak na obwód lwowski. "Białoruś traktowana jest jako Rosja w istocie, niejednokrotnie ataki z tamtego kierunku uderzały w Ukrainę. Można też założyć, że była to jakaś prowokacja realizowana z innego obszaru" - mówił.
Zaznaczył, że analizy odpowiedzą na pytanie, jaka to była rakieta, kto był w jej posiadaniu i jaka była trajektoria lotu.
Gen. Polko zwrócił uwagę, że należy w naszym kraju "popracować nad polityka informacyjną". "Trudno, żeby polscy obywatele dowiadywali się z amerykańskim mediów, co w istocie się stało. Ważne byłoby, żeby przyspieszyć jednak to komunikowanie - przekazać to, co wiemy na początek wraz ze znakami zapytania i dopiero wtedy zwoływać konferencję chociażby w BBN czy w innych miejscach. Utrzymywanie takiej tajemnicy cały czas to wcale nie działa dobrze na polską stronę, ponieważ jest to pole dla rosyjskiej propagandy. Kiedy nie ma informacji, komunikacji ze społeczeństwem, to potencjalny agresor może szerzyć swoją dezinformację" - mówił gen. Polko.
Eksplozja w Przewodowie. "Scenariuszy jest wiele"
Pytany czy był to przypadek, czy celowa prowokacja odparł, że scenariuszy jest wiele. "Od tego przypadku, że rakieta rosyjska została zestrzelona przez stronę ukraińską i spadły jakieś szczątki, dochodząc do poziomu, że była to nawet rakieta rosyjska czy inna wystrzelona z terytorium Ukrainy" - powiedział. Zaznaczył, że mogło to być też testowanie reakcji NATO, co się stanie, kiedy na stronę Polski zaczną spadać rakiety.
"To co się zdarzyło jest ogromną tragedią, zginęły dwie osoby. Myślę, że nie było to jednak wywołanie kolejnej wojny światowej, czy atak na sojusz NATO. Przy tej ogromnej tragedii i współczuciu dla rodzin, trzeba pamiętać, że wojny nie wywołuje się, atakując traktor (...), tylko uderza się w infrastrukturę krytyczną, stanowiska dowodzenia" - mówił.
Polska obrona przeciwlotnicza
Polko dopytywany o polską obronę przeciwlotniczą, zwrócił uwagę, że jedna bateria Patriot, która chroni Rzeszów, nie wystarczy, żeby chronić całą wschodnią granicę. Dodał, że mamy zamówienia kolejnych systemów i wyraził nadzieję, że po tym zdarzeniu dostawy systemów obrony powietrznej zostaną przyspieszone. Gen. Polko stwierdził też, że należałoby rozpatrzyć "możliwość wysunięcia obrony powietrznej także na terytorium Ukrainy".
Gen. Polko ocenił, że "dyplomatycznie Polska zareagowała świetnie" na zaistniałą sytuację, wskazując m.in. na rozmowy prezydentów Polski i USA.
"Oczekiwałbym konkretnej decyzji w postaci działań dyplomatycznych, jeśli chodzi o samą Rosję, ale też, na podstawie tego co się wydarzyło wprowadzenia większej ilości środków obrony powietrznej na terytorium Polski, zwiększenia monitorowania przestrzeni powietrznej, obecności samolotów bojowych, aby przesunąć i poszerzyć obszar kontrolowany przez sojusz NATO" - mówił.
Podkreślał też, że Polska jest bezpieczna, chroniona i to bezpieczeństwo z pewnością będzie wzmocnione. "Rosja nie popełni samobójstwa w postaci atakowania chociażby terytorium Polski" - ocenił gen. Polko.(PAP)
Autor: Rafał Białkowski
mmi/