Były zastępca doniósł na szefa Fundacji Tumult. Decyzja prokuratury

2022-11-16 18:38 aktualizacja: 2022-11-16, 20:37
Marek Żydowicz, fot. PAP/Tytus Żmijewski
Marek Żydowicz, fot. PAP/Tytus Żmijewski
Toruńska prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania ws. nieprawidłowości finansowych w Fundacji Tumult organizującej od lat międzynarodowy festiwal filmowy Camerimage. Zdaniem śledczych dokumenty nie potwierdzają przeznaczania środków finansowych na cele inne niż statutowe.

Zawiadomienie o rzekomych nieprawidłowościach finansowych w Fundacji Tumult, która od lat organizuje Międzynarodowy Festiwal Filmowy Camerimage, złożył były wiceprezydent fundacji Jerzy Derkowski. On zresztą nadal uważa się za wiceszefa tej organizacji, gdyż - jak twierdzi - jego odwołanie z tej funkcji było bezprawne.

"Podjęta została decyzja o odmowie wszczęcia postępowania w tej sprawie. Zostały sprawdzone okoliczności podnoszone w zawiadomieniu. Sprawdzono dokumentację finansową. Zebrano materiały z rozliczenia dotacji udzielanych fundacji, a także sprawdzono rozliczenia inwestycji prowadzonych przez fundację. Sprawdziliśmy też inwestycje, o których zawiadamiający twierdził, że ich koszty zostały pokryte przez fundację. Wszystkie te dokumenty nie potwierdziły okoliczności zawartych w zawiadomieniu, co skutkuje taką decyzją wobec braku znamion czynu zabronionego" - powiedział PAP szef Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód Marcin Licznerski.

Prokuratura przesłuchała zawiadamiającego. Nikt z fundacji nie był przesłuchiwany, a prokuratura posługiwała się zabezpieczoną w Tumulcie dokumentacją.

Były zastępca oskarżył szefa Fundacji Tumult, pomysłodawcy i dyrektora Festiwalu Camerimage Marka Żydowicza

W zawiadomieniu znalazły się bardzo poważne zarzuty wobec szefa Fundacji Tumult, pomysłodawcy i dyrektora Festiwalu Camerimage Marka Żydowicza. Jego były zastępca wskazywał w zawiadomieniu m.in., że środki, zamiast być przeznaczane na działalność statutową fundacji, miały być wykorzystywane np. na realizację remontów i wyposażanie prywatnych lokali mieszkalnych.

Zawiadomienie traktowało również o tym, że w latach 2020-2021 prezes Żydowicz miał w ramach premii i dodatkowych wynagrodzeń wypłacić sobie i swojej rodzinie ponad pół miliona złotych. Jak wskazywał Derkowski, członkowie rodziny mieli pobierać zawyżone wynagrodzenia, a nawet nie świadczyć pracy na rzecz fundacji.

"W zawiadomieniu podnoszone było, że w fundacji byli zatrudniani krewni pana Żydowicza i wypłacano im zawyżone wynagrodzenia, nieadekwatne do kompetencji oraz obowiązków. Te wynagrodzenia miały być także zawyżone w odniesieniu do innych pracowników. Dokonano sprawdzenia wynagrodzeń i były one porównywalne do innych pracujących w fundacji osób — tak zasadnicze płace, jak i nagrody" - powiedział PAP prokurator Licznerski.

Prokuratura oceniła także, że nie znajduje pokrycia w dokumentach zarzut budowy w prywatnym mieszkaniu Żydowicza altany ze środków fundacji. "Ta inwestycja była prowadzona na podstawie umowy cywilno-prawnej między panem Żydowiczem a wykonawcą i koszty inwestycji zostały pokryte ze środków prywatnych" - dodał prokurator.

"Żaden z zarzutów nie dał podstaw, że doszło do nieprawidłowego gospodarowania majątkiem fundacji" - podsumował Licznerski.

Decyzja prokuratury jest nieprawomocna. Zawiadamiającemu nie przysługuje jednak ścieżka odwoławcza, bo nie jest stroną postępowania. Odwołać od decyzji może się Fundacja Tumult.

W Toruniu trwa 30. edycja Międzynarodowego Festiwalu Filmowego EnergaCamerimage. Gala zakończenia i wręczenie nagród w poszczególnych konkursach odbędą się w sobotę 19 listopada. (PAP)

Autor: Tomasz Więcławski

js/