Niesiołowski i prostytutki. Gazeta dotarła do uzasadnienia wyroku

2022-11-17 10:30 aktualizacja: 2022-11-17, 17:04
Stefan Niesiołowski, fot. PAP/Radek Pietruszka
Stefan Niesiołowski, fot. PAP/Radek Pietruszka
Sąd potwierdził, że dwóch biznesmenów opłacało Stefanowi Niesiołowskiemu spotkania z prostytutkami, a on pomagał im w zdobyciu kontaktów w Grupie Azoty. Uznał jednak, że do korupcji nie doszło, bo w kompetencjach polityka nie leżała "żadna sfera" związana z działalnością tego podmiotu - pisze "Gazeta Polska".

"Gazeta Polska" dotarła do uzasadnienia wyroku sądu.

Jak pisze "Gazeta Polska" Niesiołowski to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich polityków. "78-letni dziś Stefan Niesiołowski, działacz opozycji antykomunistycznej, były poseł i senator, przez lata wpływowy polityk Platformy Obywatelskiej, słynął z mocno kontrowersyjnych medialnych wypowiedzi. Jego karierę zakończyła afera korupcyjna, która wybuchła na początku 2019 r." - czytamy w "Gazecie Polskiej".

Tygodnik przypomniał, że w wówczas Prokuratura Krajowa skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie Niesiołowskiemu immunitetu. Według śledczych w latach 2013-2015 miał w zamian za finansowanie usług prostytutek pomagać dwóm biznesmenom - Bogdanowi W. i Wojciechowi K. - w zdobywaniu kontraktów w grupie Azoty. Niesiołowski sam zrzekł się immunitetu i wycofał z kandydowania w wyborach parlamentarnych w 2019 r.

"Gazeta Polska" przypomniała, że w listopadzie 2020 r. przed Sądem Rejonowym Łódź-Widzew ruszył jego proces (na ławie oskarżonych zasiadała także dwójka biznesmenów).

"Wyrok zapadł 20 czerwca 2022 r. Sąd uniewinnił Niesiołowskiego i biznesmenów. Jednak ze względu na wyłączenie jawności procesu, także ustne uzasadnienie wyroku nie zostało upublicznione" - czytamy.

"Gazeta Polska" dotarła do liczącego 50 stron pisemnego uzasadnienia wyroku uniewinniającego byłego polityka PO.

"Wynika z niego, że sąd potwierdził, iż dwóch biznesmenów opłacało spotkania Niesiołowskiego z prostytutkami, a on pomagał im w zdobywaniu kontraktów w Grupie Azoty. Uznał jednak, że nie była to korupcja. Powód? Według sądu polityk pomagał przedsiębiorcom jako ich wieloletni przyjaciel, a nie poseł na Sejm RP. W ocenie sądu nie można było połączyć jego statusu parlamentarzysty ze wspieraniem interesów Bogdana W. i Wojciecha K., bo 'jakakolwiek sfera' z działalnością Grupy Azoty nie leżała w jego kompetencjach. Podstawą takiej interpretacji są m.in. orzeczenia Sądu Najwyższego z lat... 70. i 80." - czytamy.

Jak dodano, prokuratora złożyła apelację. Domaga się ponownego procesu byłego polityka PO.(PAP)

js/