"Teraz myślimy, jak pomóc mieszkańcom, którzy też w jakiś sposób materialny ucierpieli w wyniku tej eksplozji. Z tego co wiem do tej pory, w kilku miejscach doszło do pęknięcia szyb w prywatnych domach. Został też uszkodzony komin” – powiedział PAP wójt gminy Łukasz Drewnik.
Dodał, że trwa jeszcze proces zbierania informacji w tej sprawie od mieszkańców Przewodowa. „Są to drobne kwestie, ale na pewno będziemy starać się uzyskać pomoc dla tych mieszkańców” – uzupełnił wójt.
Suszarnia na terenie, której doszło do eksplozji, znajduje się w okolicy domów jednorodzinnych i bloków. 500 metrów dalej mieści się szkoła podstawowa.
Wiceprezes gospodarstwa rolnego Agrocom w Setnikach Federico Viola, w skład którego wchodzi suszarnia zbóż w Przewodowie mówił wcześniej PAP, że jeszcze nie zastanawiano się nad stratami materialnymi poniesionymi w wyniku wtorkowej eksplozji. „Kwestię strat materialnych zostawiliśmy na później. Na razie nie podejmowaliśmy żadnych starań w tym kierunku” – wyjaśnił wiceprezes.
Służby zakończyły prace
Służby zakończyły już prace na miejscu zdarzenia w Przewodowie. Na terenie placu suszarni zbóż po eksplozji pozostał duży lej powybuchowy o głębokości ok. 5 metrów. Wśród pozostałości znajdują się metalowe fragmenty wagi towarowej. Wokół miejsca eksplozji rozsypane są ziarna kukurydzy, które zostały przywiezione we wtorek po południu przez traktorzystę do suszarni.
Do wybuchu we wsi Przewodów w woj. lubelskim, leżącej blisko granicy polsko-ukraińskiej, doszło we wtorek, w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni zbóż w Przewodowie spadła rakieta - jak później informowały polskie władze - najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej, doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.(PAP)
Autorka: Gabriela Bogaczyk
mar/