Messi zdobył pierwszą bramkę w 64. minucie spotkania, gdy precyzyjnie strzelił zza pola karnego w prawy dolny róg bramki. Było to jego drugie trafienie w katarskim turnieju. Meksykański bramkarz Guillermo Ochoa drugi raz skapitulował w 87. min, gdy pokonał go Enzo Fernandez.
"Pierwsza połowa była trudna. Znajdowaliśmy się w złej sytuacji. Koniecznie musieliśmy wygrać. Nie znajdowaliśmy przestrzeni, nie przenosiliśmy piłki z jednej strony na drugą. Potem zaczęliśmy to robić lepiej, mieliśmy więcej posiadania piłki, znaleźliśmy przestrzenie między liniami, zbliżyliśmy się do pola karnego i zaczęliśmy grać swoją grę" - stwierdził Messi cytowany przez agencję AFP.
Argentyna po dwóch meczach ma trzy punkty i zajmuje drugie miejsce w grupie C. W pierwszej kolejce "Albicelestes" niespodziewanie przegrali z Arabią Saudyjską 1:2. Była to pierwsza porażka zespołu prowadzonego trenera Lionela Scaloniego od ponad trzech lat. Wcześniej Argentyńczycy byli niepokonani przez 36 meczów z rzędu.
"Mundial rozpoczęliśmy od słabego wyniku. Dni były długie. Chcieliśmy mieć szansę na zmianę sytuacji. Wiedzieliśmy, że nie możemy popełnić kolejnego błędu" - przyznał siedmiokrotny zdobywca Złotej Piłki.
Liderem grupy C z dorobkiem 4 pkt jest Polska, która bezbramkowo zremisowała z Meksykiem, a w sobotę wygrała 2:0 z Arabią Saudyjską po golach Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego.
"Musieliśmy wygrać, żeby odzyskać spokój. Teraz w lepszych nastrojach możemy stawić czoła reprezentacji Polski" - oświadczył Messi, który piąty raz uczestniczy w mistrzostwach świata. Grał też w mundialu w Niemczech (2006), RPA (2010), Brazylii (2014) i Rosji (2018).
Polska zagra z Argentyną w trzeciej serii spotkań w środę. Początek meczu o godz. 20. (PAP)
kgr/