Szef rządu zwrócił uwagę podczas konferencji prasowej, że cały świat zmaga się z "konsekwencjami dwóch wirusów" - jeden to koronawirus, a drugi to wirus rosyjskiego imperializmu. "Mamy do czynienia z energetycznym szantażem, który został zastosowany nie tylko wobec Ukrainy, Polski, ale wobec całej Europy" - mówił Morawiecki.
Dodał, że działania Rosji prowadzą do wysokich, wysokiej inflacji. "Chcą rzucić Europę na kolana, chcą doprowadzić do tego, aby inflacja była jak najwyższa w jak największej liczbie krajów" - wskazał.
Przypomniał jednocześnie, że rząd pod koniec minionego roku i na początku bieżącego, aby złagodzić inflację, dokonał redukcji stawek VAT i akcyzy na wiele grup produktów.
Powołując się na wyliczenia ekonomistów, dodał, że działania te obniżyły maksymalny szczyt inflacji od 3 do 4 pkt proc. "Czyli jeśli ona (inflacja) jest między 17 a 18 proc., byłaby 21-22 proc., zdaniem bardzo wielu ekonomistów" - powiedział Morawiecki.
Wskazał, że rząd wprowadził pakiet tarcz antyinflacyjnych, które miały złagodzić inflację i te tarcze zadziałały.
"Inflacji nie da się zbić z dnia na dzień" - zaznaczył premier. "My widzimy już światełko w tunelu; widzimy, że zdaniem wielu analityków, ekspertów od środka drugiego kwartału przyszłego roku inflacja ma szansę być w mocnym trendzie spadającym" - dodał.
Morawiecki podkreślał też, że parasolem chroniącym budżetu Polaków był przede wszystkim zerowy VAT na żywność. "I dziś chcę podkreślić, że kontynuujemy tę tarczę w takim kształcie, w jakim była do tej pory, przynajmniej przez pierwsze półrocze przyszłego roku. Na razie na takim etapie zakładamy działanie tej tarczy" - oświadczył.
Jak dodał, to działanie to ogromny wysiłek budżetowy. "Ok. 8 mld, a licząc dynamicznie może nawet powyżej 8 mld zł; ten koszt będzie musiał ponieść budżet państwa polskiego, aby złagodzić ceny produktów dla Polaków" - mówił Morawiecki.
M. Rzeczkowska: w tym tygodniu rozporządzenie MF wprowadzające zerową stawkę VAT na żywność
W tym tygodniu ukaże się rozporządzenie MF wprowadzające zerową stawkę VAT na żywność - poinformowała we wtorek szefowa resortu finansów Magdalena Rzeczkowska. Dodała, że wydłuży ono stosowanie osłony dla Polaków w zakresie podstawowych produktów żywnościowych.
Przedłużamy obowiązywanie tarczy antyinflacyjnej, jeżeli chodzi o żywność - zerowy VAT na żywność - wskazała minister finansów podczas wtorkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
"Jeszcze w tym tygodniu, do końca tego tygodnia ukaże się rozporządzenie Ministra Finansów, w tym przypadku stawka zero procentowa zostanie wprowadzona właśnie w drodze rozporządzenia MF, które wydłuży stosowanie osłony dla Polaków w zakresie podstawowych produktów żywnościowych" - przekazała Rzeczkowska.
Dodała, że w przypadku pozostałych rozwiązań tarczy antyinflacyjnej będą stosowane m.in. tarcze energetyczne, tarcza gazowa. Rzeczkowska wskazała też na "dodatki ciepłownicze, ochronę osób, które ogrzewają swoje mieszkania, ciepło z rekompensatą, limity cen energii, zamrożenia cen energii, gazu".
Szefowa resortu finansów zwróciła uwagę, że budżet realizowany w tym i przyszłym roku to "budżet bezpieczeństwa, bezpieczeństwa Polaków". "Przez to bezpieczeństwo rozumiem (...) bezpieczeństwo społeczne, socjalne, programy społeczne, które PiS realizuje, i które będziemy kontynuować" - zapewniła. Dodała, że chodzi też o "bezpieczeństwo fizyczne, obronność Polski".
Wskazała na 3-proc. wzrost wydatków budżetowych w tym zakresie, m.in. na zakup sprzętu obronnego, "na podniesienie bezpieczeństwa Polski, bezpieczeństwa Unii Europejskiej".
Premier: rdzeniem naszej polityki - walka z inflacją przy utrzymaniu miejsc pracy
Walka z inflacją, ale jednocześnie walka, by utrzymywać miejsca pracy to jest rdzeń naszej polityki - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Nie chcemy, by koszmar powszechnego bezrobocia się powtórzył - zaznaczył.
Podczas konferencji po posiedzeniu rządu Morawiecki podkreślił, że Polska ma drugie najniższe bezrobocie w UE i rekordowo niskie bezrobocie przez ostatnie ponad trzydzieści lat, mimo wielu szoków związanych z COVID-19, wojną, inflacją i kryzysem energetycznym.
Jak stwierdził, ogromna większość Polaków pamięta trzy wielkie fale bezrobocia: dwie fale "balcerowiczowskie" z lat 90-tych i początku lat 2000., gdy bezrobocie urosło do poziomu powyżej 20 proc., i z czasów Donalda Tuska, kiedy bezrobocie sięgnęło prawie 15 proc.
"I oni mieli nam odwagę czy czelność doradzać: wyłączcie wydatki, zawieście 13. i 14. emeryturę; na ich wiecach mówią: +zlikwidujcie 500 plus+. To nie jest nasza droga. Nasza droga to ochrona miejsc pracy, ochrona grup wrażliwych społecznie, wprowadzenie działań osłonowych, by walka z inflacją nie odbywała się kosztem pracy, kosztem najbiedniejszych" - wskazał szef rządu.
"Nie chcemy, by koszmar powszechnego bezrobocia się powtórzył. Trwający kryzys światowy, który jest wielkim wyznawaniem, musi być zwalczony metodami prospołecznymi" - zaznaczył premier. Dodał, że polityka społeczna musi być utrzymana. "Walka z inflacją, ale jednocześnie walka, by utrzymywać miejsca pracy to jest rdzeń naszej polityki" - wskazał Morawiecki.
Premier: dusząc ceny energii staramy się zdusić inflację
Tarcza antyinflacyjna odnosząca się nośników energii będzie obowiązywać do końca roku, od 1 stycznia ceny prądu oraz gazu będą zamrożone - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że dusząc cen energii rząd stara się obniżyć inflację.
Szef rządu podczas wtorkowej konferencji prasowej przyznał, że Komisja Europejska miała zastrzeżenia co do kształtu polskiej tarczy antyinflacyjnej. Jak zapewnił premier, tarcza w obecnym kształcie - zgodnie z obietnicą - będzie utrzymana do końca 2022 r. Od 1 stycznia - dodał - obowiązywać będą nowe mechanizmy osłonowe, tak "żeby chronić Polaków przed skutkami wysokiej inflacji".
Mateusz Morawiecki wskazał tu na dwa rozwiązania dotyczące zamrożenia cen energii elektrycznej oraz taryf na gaz w 2023 r.
Premier przypomniał, że w ramach ograniczenia cen prądu dla gospodarstw domowych, do zużycia do 2 MWh zapłacą one tyle ile w 2022. Większe limity odnoszą się do rodzin z osobami z niepełnosprawnością (2,6 MWh) oraz rodzin wielodzietnych i prowadzących gospodarstwa rolne - 3 MWh. Powyżej tego limitu taryfa na prąd zamrożona będzie na poziomie 693 zł za MWh.
Drugim rozwiązaniem - o którym mówił premier - jest zamrożenie taryf na gaz w 2023 r. Zgodnie z projektem ustawy, ceną maksymalną zostaną objęci wszyscy odbiorcy, którzy obecnie korzystają z ochrony taryfowej, czyli gospodarstwa domowe, wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe oraz inne podmioty, które produkują ciepło lokalnie dla gospodarstw domowych w spółdzielniach oraz podmioty, które świadczą kluczowe usługi dla społeczeństwa, czyli m.in. jednostki opieki zdrowotnej, pomocy społecznej, podmioty systemu oświaty i szkolnictwa wyższego, żłobki, kościoły czy organizacje pozarządowe. Maksymalną cenę na gaz określono na 200,17 zł/MWh. Dla najuboższych przewidziano ponadto zwrot podatku VAT.
"Ceny energii to praźródło wszystkich innych cen (...) w związku z tym dusząc ceny energii staramy się zdusić inflację wielu innych produktów, wielu innych usług" - podkreślił szef rządu.
Premier: samorządowcy przekazując spisy wyborców w 2020 r. działali w zgodzie z konstytucją
Brak wdrożenia w życie ustawy o zaniechaniu ścigania za niektóre czyny związane z organizacją wyborów prezydenckich zarządzonych na 10 maja 2020 r. byłby niezwykle krzywdzący dla samorządów, które chciały wykonać konstytucje - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
Na początku listopada Sejm miał zająć się projektem PiS ws. legalności przekazania przez władze samorządowe danych wyborców Poczcie Polskiej przed wyborami prezydenckimi zarządzonymi na 10 maja 2020 r., w czasie pandemii COVID-19, jednak marszałek Sejmu Elżbieta Witek podjęła decyzję o skreśleniu go z porządku obrad.
We wtorek PiS złożyło projekt ustawy o zaniechaniu ścigania za niektóre czyny związane z organizacją wyborów prezydenckich zarządzonych na 10 maja 2020 r. Chodzi o przekazanie przez władze samorządowe danych wyborców Poczcie Polskiej.
Premier Morawiecki pytany na wtorkowej konferencji prasowej, dlaczego obóz władzy w tym momencie wraca do tego projektu i czy jest to dobry pomysł podkreślił, że "brak wdrożenia tych przepisów byłby niezwykle krzywdzący wobec tych samorządów, które chciały wykonać konstytucję". "Przecież przeprowadzenie wyborów prezydenckich, to jest jeden z kluczowych zapisów naszej konstytucji" - zauważył szef rządu.
Jak zaznaczył, jedynie samorządy były wówczas w posiadaniu i mogły przekazać listy wyborców, które były niezbędne do tego, aby w obliczu pandemii COVID-19 przeprowadzić głosowanie na odległość.
"Samorządy, które wykonały prawo i przekazywały tę listę wyborców, wyobraźcie sobie państwo, że na koniec procesu sądowego, zostały ukarane wyrokiem. Nie chcę komentować tych wyroków, bo to na prawdę nie czas po temu, ale to jest naprawdę świat postawiony na głowie. Ci, którzy wykonują prawo, ba, nie byle jakie prawo - polską konstytucję - mieliby zostać ukarani?" - spytał premier.
Morawiecki zaznaczył, że ustawa ta jest konieczna. Wyraził też nadzieję, że ustawa szybko przejdzie przez parlament.
Szef PiS Jarosław Kaczyński na początku listopada podczas spotkania z mieszkańcami Ostródy mówił, że pierwszy projekt tzw. ustawy abolicyjnej był źle sformułowany, został napisany nowy projekt i będzie złożony w Sejmie. Według niego, samorządowcy udostępniając spisy wyborców działali w zgodzie z Konstytucją RP.
Wybory prezydenckie miały się odbyć 10 maja 2020 roku, w czasie gdy trwała epidemia COVID-19. Rządzący zaplanowali, że w tej sytuacji wybory odbędą się wyłącznie drogą korespondencyjną. Za organizację głosowania - zgodnie z ustawą z 6 kwietnia tamtego roku o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów na prezydenta zarządzonych w 2020 r. - odpowiadał minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Ostatecznie jednak ustawa ta weszła w życie dopiero 9 maja, a wybory zostały przesunięte. Wcześniej wydrukowane zostały m.in. pakiety wyborcze; ich dostarczeniem miała się zająć Poczta Polska, posługująca się spisami wyborców pozyskanymi od władz lokalnych.
Wobec samorządowców, którzy przekazali wtedy spisy wyborców Poczcie Polskiej, składane były zawiadomienia do prokuratur, w których wskazywano na możliwe przekroczenie uprawnień przez organy wykonawcze gmin. W marcu 2022 roku Sieć Obywatelska Watchdog Polska podała, że zapadł pierwszy wyrok w jednej z rozpoczętych w ten sposób spraw - Sąd Rejonowy w Wągrowcu uznał, że wójt gminy Wapno przekroczył uprawnienia i działał bez podstawy prawnej, przekazując dane wyborców. (PAP)
Autorzy: Rafał Białkowski, Aleksandra Rebelińska, Karolina Mózgowiec, Michał Boroń, Magdalena Jarco, Adrian Kowarzyk
kgr/