Szef MSZ Czech: mimo że Rosja złamała niemal wszystkie zasady OBWE, trzeba kontynuować działalność organizacji

2022-12-01 06:51 aktualizacja: 2022-12-01, 11:23
Jan Lipavsky, Fot. PAP/Roman Zawistowski
Jan Lipavsky, Fot. PAP/Roman Zawistowski
Mimo, że Rosja złamała niemal wszystkie zasady OBWE, polska prezydencja była w stanie prowadzić działania organizacji. Musimy kontynuować tę działalność, nawet gdy staje się ona coraz trudniejsza - podkreślił w rozmowie z PAP szef czeskiej dyplomacji Jan Lipavsky.

Lipavsky w czwartek będzie uczestniczył w posiedzeniu Rady Ministerialnej OBWE podsumowującej polskie przewodnictwo w organizacji. Wśród tematów posiedzenia będą wojna w Ukrainie i jej wpływ na bezpieczeństwo europejskie.

"Rosja poprzez swoją barbarzyńską inwazję na Ukrainę o imperialistycznym charakterze złamała praktycznie każdą zasadę OBWE. Myślę z wdzięcznością tutaj o polskiej prezydencji OBWE, która była w tych okolicznościach w stanie prowadzić pracę organizacji i szukać odmiennych, różnych dróg, by kontynuować jej ważne aktywności. Mimo postawy Rosji musimy kontynuować tę działalność, używając całej swojej kreatywności, nawet gdy wydaje się to coraz trudniejsze" - powiedział PAP Lipavsky.

"Chciałbym tu wyrazić wdzięczność polskiej prezydencji i jej szefowi Zbigniewowi Rauowi, który temu zadaniu sprostał" - oświadczył.

Czeski minister pytany jak OBWE z Rosją jako jej członkiem ma w przyszłości być efektywna, odparł, że nie ma na to pytanie prostej odpowiedzi.

"Wartością OBWE przez cały czas jej istnienia było to, że tak szerokie spektrum jej uczestników było w stanie zgodzić się co do pewnych pryncypiów i zasad, na których zbudowano naszą architekturę bezpieczeństwa. Kiedy wojna w Ukrainie się skończy - a wierzę, że Ukraina ją wygra - powinniśmy mieć dostępne narzędzia, by ponownie zgodzić się na pewne zasady europejskiego bezpieczeństwa. Ale aby to osiągnąć, musimy mieć wszystkie te kraje nadal w OBWE, włączając w to Rosję, nawet jeśli ta perspektywa wydaje się dziś tak odległa" - stwierdził Lipavsky.

"My, Czesi, robimy 100 proc. lub więcej, by wesprzeć Ukrainę w jej walce o wolność, niepodległość i terytorialną integralność" - dodał.

Pytany o niedawną wypowiedź szefa ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeby, że Ukraina potrzebuje obrony przeciwlotniczej, pocisków IRIS czy Hawk, systemów Patriot oraz transformatorów oraz czy jego zdaniem Ukraina ma szansę to wszystko dostać od państw UE i NATO, czeski minister zauważył, że żaden kraj nie posiada wszystkich zasobów, których Ukraina potrzebuje by przetrwać i o które prosi.

"Czesi robią co tylko mogą, podobnie jak Polska, która robi dla Ukrainy bardzo dużo także w zakresie logistyki przekazywania pomocy i w zakresie pomocy: politycznej, finansowej i humanitarnej" - powiedział Lipavsky.

Jak przypomniał, kwestia pomocy, o którą apeluje Kułeba, była omawiana także na niedawnym spotkaniu szefów MSZ państw NATO w Bukareszcie. Podkreślił, że choć pomoc militarna jest przekazywana Ukrainie na podstawie dwustronnych uzgodnień, to istnieją wspólne formaty, gdzie można te kwestie omawiać w szerszym gronie, by działać efektywniej jak np. Grupa Kontaktowa ds. Obrony Ukrainy, zwana grupą Ramstein.

Lipavsky zaznaczył, że także NATO gra rolę platformy porozumienia, dzięki której państwa sojuszu są w stanie zgodzić się na pakiet "non-lethal help" na rzecz Ukrainy. Podkreślił, że te wysiłki muszą być podjęte szybko w związku ze zbliżającą się zimą.

Pytany jak jego zdaniem powinien wyglądać kolejny pakiet sankcji na Rosję, Lipavsky zaznaczył, że polityka sankcyjna ma przede wszystkim odciąć ten kraj od środków do prowadzenia wojny.

"Czasem nie jest łatwo znaleźć zgodę co do tego, jak ten pakiet ma wyglądać, ale kiedy już zostaje przyjęty, jest to silny sygnał naszej jedności. Nie będę więc spekulował na temat kształtu dziewiątego pakietu sankcji. Myślę, że jest jasne, iż przede wszystkim muszą być nimi obłożone rosyjskie media o charakterze propagandowym. Natomiast w moim kraju wkrótce wprowadzimy pełen reżim sankcyjny" - podkreślił.

"Jestem jednak przekonany, że wkrótce dojdziemy w Europie do wspólnego, silnego stanowiska, nawet jeśli cały ten proces trwa nieco dłużej niż można było się spodziewać" - dodał czeski minister.

Lipavsky był także pytany o zaplanowane na 6 grudnia spotkanie szefów MSZ państw Grupy Wyszehradzkiej oraz czy wznowienie takich spotkań po dłuższej przerwie ożywi format.

"V4 to format państw, które łączy nie tylko podobne położenie geograficzne, ale też wspólne problemy, i potrzebujemy przestrzeni do debaty na ten temat. Niedawny szczyt z udziałem premierów V4 pokazał dobrą wolę wszystkich stron i teraz oczekuję szczerej i otwartej dyskusji w Bratysławie. Z drugiej strony mamy odmienną perspektywę, zwłaszcza z Węgrami, co do podejścia do rosyjskiej wojny w Ukrainie i tego, jak powinniśmy traktować środki, które UE w związku z nią podjęła" - powiedział.

Podkreślił, że wśród poruszanych w Bratysławie tematów będzie też prawdopodobnie kwestia migracji i kryzys energetyczny. (PAP)

autorka: Wiktoria Nicałek

kw/