"Polska nie musi siedzieć w drugim rzędzie, jak to było za naszych poprzedników"

2022-12-03 14:22 aktualizacja: 2022-12-04, 08:17
Mateusz Morawiecki, Fot. Twitter/Kancelaria Premiera
Mateusz Morawiecki, Fot. Twitter/Kancelaria Premiera
Nie jesteśmy państwem drugorzędnym, jesteśmy państwem pierwszorzędnym w Europie; i jako takie państwo będziemy na pewno prowadzić odpowiednią politykę - powiedział w sobotę podczas wystąpienia w sesji finałowej "ECR Party Warsaw Summit" premier Mateusz Morawiecki.

Jak stwierdził premier, "wdarliśmy się na tę, jak mawiał nasz poeta, skałę dumnej Kaliopy i nie chcemy się stamtąd dać strącić".

Ale - jak zaznaczył - "musimy prowadzić naszą politykę w bardzo mądry sposób".

"Nie jesteśmy państwem drugorzędnym, jesteśmy państwem pierwszorzędnym w Europie" - podkreślił premier.

"I, jako takie państwo, będziemy na pewno prowadzić odpowiednią politykę, żeby także naszemu społeczeństwu, nie tylko dziś dawać nadzieję, ale i po wyborach, które odbędą się najprawdopodobniej za 11 miesięcy, po tych wyborach, które rozstrzygną o przyszłości Polski. Tych wyborach, w których tak ważne jest, żebyśmy byli zjednoczeni, żebyśmy potrafili grać na różnych instrumentach. Ale, żebyśmy pamiętali, że polityka to gra zespołowa. Tu nie ma miejsca dla solistów, jesteśmy i musimy być zgraną orkiestrą" - mówił Mateusz Morawiecki.

Według niego, wtedy na pewno Zjednoczona Prawica zawierająca także Partię Republikańską będzie nie tylko mogła kontynuować swój program prorodzinny, prospołeczny, solidarnościowy, wolnościowy ale również będzie mogła prowadzić mądrą politykę zagraniczną.

"Taką, która umacnia bezpieczeństwo naszych granic i daje nadzieję Polakom na szybkie osiągnięcie takiego poziomu rozwoju gospodarczego, jak państwa zachodnie, a także przekroczenie tego poziomu" - podkreślił premier.

Szef rządu: potrzebujemy zjednoczenia sił, które chcą Europy republikańskiej

Morawiecki podczas wystąpienia stwierdził, że przed Europą stoi wielkie pytanie. "Czy Europa pójdzie w kierunku republikańskim, w kierunku wspólnotowym, w kierunku, który łączy wolność i solidarność, czy stoczy się w stronę scentralizowanego, biurokratycznego molocha" - powiedział.

W ocenie szefa rządu, to fundamentalny wybór wewnętrzny, który będzie determinował los Europejczyków i los Polaków w najbliższych dekadach. "To także wybór, który będzie rzutował na drugie wielkie pytanie, pytanie dotyczące zewnętrznych relacji Unii Europejskiej i roli Unii, roli Europy w całym świecie" - zaznaczył.

"To także wybór, który będzie rzutował na drugie wielkie pytanie, pytanie dotyczące zewnętrznych relacji Unii Europejskiej i roli Unii, roli Europy w całym świecie" - zaznaczył.

Premier zauważył, że żyjemy w czasach "geopolitycznego przełomu", który zdarza się raz na kilka dekad, niekiedy raz na stulecie.

"Dziś więc Europa także musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chce być wielkim, ważnym globalnym graczem, graczem transatlantyckim, czy chce być podmiotem, czy raczej przedmiotem rozgrywanym przez wielkich tego świata, w szczególności - czego mieliśmy najlepszy dowód w ostatnich 15 latach - rozgrywanym przez swojego wielkiego, niebezpiecznego - dziś wiemy także, że i współcześnie - barbarzyńskiego sąsiada, przez Rosję" - powiedział Morawiecki.

Szef rządu w nawiązaniu do hasła spotkania postawił pytanie, jaka ma być "Europa naszych marzeń". "Trzeba przede wszystkim powiedzieć, że potrzebujemy zjednoczenia wszystkich sił, które chcą Europy rozsądnej, Europy solidarnej, Europy republikańskiej i Europy wielkiej" - powiedział.

Premier: rządy prawa przekształcają się dzisiaj w sędziokrację

"Wspólnota polityczna, która jest tak ważna, i to wspólnota polska i wspólnota europejska (…) jest też naszym domem. Polska jest w sercu Europy, chce być w sercu Europy i chce, żeby Europa liczyła się w świecie" - powiedział premier.

Jak dodał, "dziś widzimy wyraźnie, że ta wspólnota polityczna jest rozrywana przez różne walki plemienne, przez bańki internetowe i światopoglądowe, i sama mocno się często uwstecznia".

"I czasami staje się swoim własnym zaprzeczeniem. To dlatego - wbrew różnym kalumniom rzucanym w naszym kierunku - chcemy być partią jedności, jedności wszystkich Polaków. To moje wielkie zobowiązanie, to moje wielkie marzenie. Jak też i zadanie, dla każdego, kto, republikanizm i myśl solidarnościową nosi głęboko w swoim sercu" - wskazał.

Jak mówił szef rządu, drugim wielkim filarem republikanizmu - to rządy prawa. "Rządy prawa przekształcają się dzisiaj - jak widzimy - przede wszystkim w sędziokrację, w rządy sądów. A przecież nie o to chodziło ojcom założycielem demokracji" - ocenił Morawiecki. Przypomniał, że to oni wyznaczali "kamienie milowe republikanizmu europejskiego, jak chociażby Jan Ostroróg, który mówił równości wszystkich wobec prawa".

"Jeśli Europa ma być silna, to powinna być Europą silnych, suwerennych państw"

Premier mówił, że wśród wielkich ponadczasowych filarów, do których odnoszą się wszystkie formacje republikańskie jest m.in. ustrój mieszany - oparty o zasady trójpodziału władzy.

"Jednak ten ustrój, jak widzimy dzisiaj, przekształca się bardzo często w rządy wielkich korporacji albo przynajmniej współrządy, rządy mediów i dlatego zamiast przeciwdziałać tym mocno degenerującym się mechanizmom i uzupełniać ten stary - raptem 200 lat liczący sobie trójpodział władz - o nowe, charakterystyczne dla dzisiejszego porządku światowego władzę pieniądza, władzę wielkich korporacji, władzę biznesu - można rzec - to często współczesne silne systemy zawężają i tworzą swego rodzaju amalgamat nieprzystający do rzeczywistych realiów współczesnego świata" - powiedział.

Podkreślił, że nie wie czy dzisiejsze elity polityczne w krajach takich jak Polska dobrze to rozumieją. "Ale być może tak, być może są to elity aż tak kompradorskie, że de facto służą interesom innych państw.

Według Morawieckiego czwarty filar - tworzenie odpowiednich systemów edukacji, systemów wartości takich jak przywiązanie do rodziny, chrześcijaństwa, które jest fundamentem Europy współczesnej, przywiązanie do suwerenności, tożsamości - zastępowane jest bardzo często przez konsumpcjonizm". W jego wyniku - przekonywał premier - obywatel ma stać się nieinteresującym się polityką konsumentem.

Przekonywał, że jeśli Europa ma być silna i "nie podlegać centralistycznej tyranii" ma być Europą silnych, suwerennych państw, które znakomicie ze sobą współpracują"; ocenił, że nie są to wykluczające się wartości i zjawiska.

Premier: wartością ZP jest jedność; dostrzegam wielką wartość wszystkich naszych koalicjantów

Morawiecki podkreślił, że dla niego "zjednoczenie jest wielką wartością". Przypomniał rozpad Konwentu Świętej Katarzyny z lat 90. będący "dramatem polskiej prawicy, obozu solidarnościowego i patriotycznego", a do którego doszło poprzez podziały. "Dzisiaj nie damy się podzielić" - oświadczył.

"Dzisiaj wartością naszego obozu (Zjednoczonej Prawicy) jest również jedność. Jest to, że jako partia, jak mówił prezydent USA Ronald Reagan - +wielkiego namiotu+, godzimy w sobie różne skrzydła i dostrzegamy wartość u wszystkich koalicjantów. Ja dostrzegam wielką wartość wszystkich koalicjantów Zjednoczonej Prawicy" - powiedział premier.

Morawiecki podkreślił, że dla ZP ważne są wartości republikańskie "szczególnie bliskie każdemu politykowi". Dodał, że ZP łączy ze sobą zarówno nurt chrześcijańsko-demokratyczny, jak i nurt wartości ściśle narodowych, mocno państwowo-republikańskich, ale także solidarnościowych i ordoliberalnych.

Premier przypomniał dawne hasło liberałów "żyj i daj żyć innym", zauważając, że dziś zamienia się ono w antytezę.

"Dziś raczej na ustach współczesnych neoliberałów przekształca się w - 'żyj i nie dawaj żyć innym' - tak jak oni chcą, tylko nakazuj im żyć według jednego kanonu, kanonu liberalnego, zwykle lewicowego - i na to nie ma naszego przyzwolenia" - powiedział szef rządu.

Morawiecki zaznaczył, że przed grupą Europejskich Konserwatystów i Reformatorów stoi dziś wielkie wyzwanie. "To odbudowa wartości republikańskich w duchu poszanowania suwerenności, tożsamości narodowej i szacunku dla tradycji" - podkreślił.

"Europa musi kontrolować relacje z niedemokratycznymi sąsiadami"

Morawiecki podkreślał, że nieodzownym partnerem Unii Europejskiej są Stany Zjednoczone. "Jeśli chcemy zmierzyć się z geopolitycznymi wyzwaniami, których doświadczamy już dzisiaj, tuż za naszą wschodnią granicą, musimy dbać o spójność Sojuszu Transatlantyckiego" - zauważył.

"Europa naszych marzeń to także Europa, która kontroluje - powiedzmy delikatnie, w ten sposób - relacje ze swoimi niedemokratycznymi, a zwłaszcza nastawionymi na odbudowę imperializmu, sąsiadami. Przede wszystkim z takimi sąsiadami jak Rosja, ale Europa musi również kontrolować swoją przyszłość wobec innych wielkich układów gospodarczych" - podkreślił Morawiecki.

"Europa nie może zachowywać się jak kapitalista, który, jak powiedział Lenin, sprzeda sznur, na którym oni - czyli ci komuniści - ich - czyli nas: kapitalistów, demokratów, republikanów - powieszą" - dodał szef rządu.

Według premiera Europa musi uważać, komu jakie technologie sprzedaje. Jak zaznaczył, Europa, będąc "na szczycie drabiny technologicznej świata" nie może się ich wyzbywać i musi dbać o zachowanie przewagi konkurencyjnej.

"Tylko dzięki temu będziemy mogli żyć dalej, kontrolując swój własny los w przyszłości, a nie tak jak dziś walcząc z tymi wyzwaniami, z tą rękawicą rzuconą przez imperialną Rosję, rzuconą także, już dziś to widać bardzo wyraźnie, przez Państwo Środka, przez Chiny" - powiedział.

Bielan: Polska wiarygodnym ogniwem europejskiej gospodarki i istotnym partnerem we współpracy politycznej

Z kolei lider Partii Republikańskiej Adam Bielan podkreślił, że "Polska jest wiarygodnym ogniwem europejskiej gospodarki, przewidywalnym sojusznikiem i istotnym partnerem we współpracy politycznej".

"Pomimo trudności, jakie stawia przed naszym krajem Komisja Europejska, zdecydowana większość naszych rodaków uważa, że Polska w Unii, to Polska silniejsza, bogatsza i bezpieczniejsza" - mówił Bielan.

"My, Republikanie chcemy silnej, aktywnej Polski w Unii, ale jesteśmy też eurorealistami. Widzimy, jak bardzo przez ostatnie lata organizacja ta zmieniła się pod naciskiem narodowych aspiracji kilku krajów tak zwanej starej Unii. I dlatego nie akceptujemy Unii, w której liczą się interesy tylko tych najsilniejszych" - podkreślił lider Partii Republikańskiej.

My - jak dodał - "również jesteśmy silni". "Jako europejscy konserwatyści i reformatorzy dysponujemy jedną czwartą głosów w Radzie Europejskiej, będąc drugą co do wielkości partią europejską w tym ciele" - podkreślił polityk. "Państwa, w których sprawujmy rządy, to ponad sto milionów obywateli Unii. Razem mamy więc ogromny potencjał i reprezentację bez której nie da się reformować Unii Europejskiej" - dodał Bielan.

"Chcemy umacniać pozycję i należyte miejsce Polski w Unii Europejskiej, dlatego podstawowym celem naszej polityki europejskiej będzie utrzymanie zasady jednomyślności przy wprowadzeniu jakichkolwiek zmian w traktatach" - powiedział lider Partii Republikańskiej. (PAP)

Autorzy: Agnieszka Ziemska, Rafał Białkowski, Edyta Roś, Aneta Oksiuta, Wiktoria Nicałek, Adrian Kowarzyk

kw/