Obywatelka USA Gretchen P. zaginęła w 2020 roku. Śledczy są pewni, że została zamordowana przez syna. Jej ciała szukały w Wiśle polskie służby, którym pomagali agenci Federalnego Biura Śledczego (FBI), ale zwłok do tej pory nie odnaleziono.
Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przekazała, że Karl P. podejrzany jest o zabójstwo swojej matki Gretchen P. i kradzież pieniędzy w kwocie nie mniejszej niż 2,5 tys. złotych. Mężczyzna zatrzymany został w Stanach Zjednoczonych i przekazany do dyspozycji polskich organów ścigania 21 maja 2021 roku. Obecnie przebywa w areszcie.
Z ustaleń śledztwa wynika, że od listopada 2016 roku Gretchen P. wraz z synem Karlem zamieszkała na warszawskim Żoliborzu. 31 marca 2020 roku wszelkie kontakty Gretchen P. ze znajomymi urwały się. Na jej kontach społecznościowych były zamieszczane sugerujące aktywność wpisy, ale różniły się one stylem od wcześniejszych. 4 kwietnia 2020 roku na Facebooku pojawił się wpis, że kobieta ma przebywać w USA. W tym czasie już nie żyła.
"Karl P. w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2020 roku dokonał zabójstwa swojej matki poprzez uduszenie jej poduszką. Następnie dokonał zakupu narzędzi - piły ręcznej, taśmy naprawczej, folii malarskich oraz metalowej siatki ogrodzeniowej. Podejrzany rozczłonkował ciało swojej matki w mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Następnie jego części owinął siatką ogrodzeniową. Rozczłonkowane ciało matki podejrzany zrzucił z mostu do Wisły w okolicach Nowego Dworu Mazowieckiego" - podała prokurator Skrzyniarz.
Dodała, że po dokonaniu zabójstwa Karl P. korzystał z kart płatniczych i rachunków bankowych swojej matki, a w październiku 2020 roku opuścił Polskę. Sprawca o tym, co zrobił, miał zwierzyć się osobie z rodziny.
"Postępowanie zainicjowane zostało informacją o śmierci Gretchen P. uzyskaną w toku prowadzonej sprawy poszukiwawczej. Służby otrzymały informację o tym, że Karl P. dokonał zabójstwa swojej matki" - podała Skrzyniarz.
Przesłuchiwany w żoliborskiej prokuraturze jako podejrzany Karl P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. "Jednakże w swoich wyjaśnieniach opisał, że zabił matkę dusząc ją poduszką i używał jej kart płatniczych. Zrelacjonował również proces poćwiartowania ciała matki, a następnie wrzucenia go do Wisły. Na dalszym etapie postępowania zmienił treść swoich wyjaśnień zaprzeczając, aby zabił matkę" - poinformowała rzecznik.
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie, a Sąd Okręgowy w Warszawie wyznaczył termin rozprawy na 28 grudnia. (PAP)
Autor: Aleksandra Kuźniar
dsk/