Dera o niegłosowaniu Sejmu nad uchwałą ws. Rosji: poprawka PiS była niepotrzebna

2022-12-05 09:20 aktualizacja: 2022-12-05, 10:54
Andrzej Dera. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Andrzej Dera. Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Jeśli była zgoda polityczna ws. sejmowej uchwały o uznaniu Rosji za państwo wspierające terroryzm, trzeba było jej pilnować; poprawka PiS nie była potrzebna. Efektem jest, że ważna w relacjach europejskich uchwała nie przeszła i to nasza słabość - podkreślił w poniedziałek prezydencki minister Andrzej Dera.

W czwartek Sejm miał głosować nad projektem uchwały uznającej Rosję za państwo sponsorujące terroryzm, w debacie do projektu została jednak zgłoszona poprawka PiS, która wywołała sprzeciw opozycji. W związku z tym posłowie opozycji nie wzięli udziału w głosowaniu nad poprawką, a kworum zostało zerwane. Poprawka PiS mówi o tym, że "Federacja Rosyjska jest bezpośrednio odpowiedzialna za zestrzelenie samolotu malezyjskich linii lotniczych (lot MH17) w lipcu 2014 r., kiedy to zginęło 298 pasażerów i członków załogi, oraz za katastrofę samolotu polskich sił powietrznych (lot 101) w Smoleńsku (Rosja) w kwietniu 2010 r.".

W poniedziałek w TVP1 minister w KPRP Andrzej Dera był pytany, czy ta poprawka, "dopisek" był potrzebny.

"Moim zdaniem w tym wypadku nie był potrzebny z tego względu, że - jak znam kuchnię parlamentarną - to takie stanowiska się uzgadnia w prezydium, tam, gdzie są różne grupy. Skoro była, myślę, że satysfakcjonująca treść tej uchwały potępiająca i nazywająca Rosję po imieniu, to trzeba było przyjąć ten tekst uzgodniony" - ocenił prezydencki minister.

Jak zauważył, "zawsze jakieś dodatkowe poprawki mogą zburzyć ten kompromis". Dera podkreślił, że to "niedobrze, że tak się stało", ponieważ efektem jest to, że Polska, która jest liderem frontu pomocy Ukrainie, sprzeciwia się agresji rosyjskiej, "właściwie na własne życzenie stała się w tym momencie państwem, które jednoznacznie nie potępia i siły polityczne wokół tego zagadnienia nie umiały się zjednoczyć".

Prezydencki minister wskazywał, że przy tego typu uchwałach każdy musi znaleźć pole kompromisu i uznać, co jest istotą takiej uchwały. "Jeśli była zgoda na, i to zgoda polityczna, by taka treść takiej uchwały była już podana i uchwalona, to trzeba było tego za wszelką cenę pilnować i wtedy nawet powiedzieć we własnym obozie: 'szanowni państwo, zostawmy to, to jest ważniejsze od tych poprawek'" - wskazywał. "Bo tak naprawdę poprawki spowodowały, że uchwała, która była istotą i była ważna w relacjach europejskich nie przeszła i to jest nasza słabość w tym momencie" - dodał.

W projekcie uchwały, którą mieli w piątek przyjąć posłowie, podkreślono, że "Sejm RP uznaje Federację Rosyjską za państwo wspierające terroryzm i stosujące środki terroru". Jak podkreślono, "Federacja Rosyjska systematycznie narusza prawa człowieka, prawo międzynarodowe oraz Kartę Narodów Zjednoczonych i szereg innych zobowiązań", dokonując agresji na tereny innych państw, "napaści zbrojnych, zbrodni wojennych i ludobójstw" oraz podejmuje "wrogie działania gospodarcze, szczególnie w sferze energetyki".

Zdaniem opozycji poprawka PiS do projektu uchwały miała "burzyć kompromis" wypracowany podczas prac w komisji nad projektem uchwały.(PAP)

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka

dsk/