Prezydent Ukrainy człowiekiem roku "Financial Times". "Jest jak Churchill"

2022-12-05 11:06 aktualizacja: 2022-12-05, 14:35
Wołodymyr Zełenski, Fot. PAP/DPA/Presidential Office of Ukraine
Wołodymyr Zełenski, Fot. PAP/DPA/Presidential Office of Ukraine
Wołodymyr Zełenski stał się uosobieniem odwagi i odporności narodu ukraińskiego w walce z rosyjską agresją - ocenił "Financial Times". Według gazety, prezydent Ukrainy jest jak Churchill, który wystąpił w radiu, by zmobilizować swój kraj podczas Blitzkriegu.

„Spisany przez wielu Ukraińców przed inwazją lutową jako coś w rodzaju żartu, dyletant próbujący sprostać wyzwaniu wysokiego urzędu, 44-letni Zełenski zasłużył sobie na miejsce w historii dzięki swojemu niezwykłemu pokazowi przywództwa i męstwa. Zełenski stał się także uosobieniem odwagi i odporności narodu ukraińskiego w walce z rosyjską agresją" - napisała Ukrainska Prawda. 

Jak podkreśla ukraiński portal, z tych powodów Financial Times wybrał Zełenskiego na człowieka roku.

"Ukraiński prezydent ze swoimi codziennymi przemówieniami porównywany jest do brytyjskiego premiera z czasów II wojny światowej, Winstona Churchilla". Według „Financial Times” Zełenski jest jak Churchill, który wystąpił w radiu, by zmobilizować swój kraj podczas Blitzkriegu.

Jak ocenia "FT", na który powołuje się Ukrainska Prawda, Zełenski wykorzystuje sieci społecznościowe „do nieustannej kampanii na rzecz zachodniego wsparcia militarnego i finansowego, zmieniając los swojego narodu w moralną dźwignię wpływu na przywódców Europy i Stanów Zjednoczonych”.

"FT" docenił, że prezydent Ukrainy przekonał Europejczyków do wzięcia na siebie ogromnych kosztów konfrontacji z rosyjskim dyktatorem Władimirem Putinem i zaoferowania Kijowowi drogi do członkostwa w UE.

„Po drodze stał się chorążym liberalnej demokracji w szerszym globalnym starciu z autorytaryzmem, który może ukształtować bieg XXI wieku” - stwierdza "FT".

Ponadto Zełenski jest uważany za antytezę ukrywającego się na Kremlu prezydenta Rosji Władimira Putina, którego „obsesja na punkcie odbudowy imperium kosztowała dziesiątki, a może setki tysięcy istnień ludzkich”.

W rozmowie z FT Zełenski wspomina pierwsze dni inwazji. Mówi, że jest: „bardziej odpowiedzialny niż odważny". "Po prostu nienawidzę zawodzić ludzi” - stwierdza.

Dziennikarze uważają również, że decyzja Zełenskiego o pozostaniu w Kijowie na początku inwazji, zamiast zaakceptowania amerykańskiej oferty ewakuacji, była jednym z najważniejszych momentów wojny, inspirując ukraińskie wojsko i naród do oporu: "Ukraińcom i zachodnim sojusznikom, którzy mieli niskie oczekiwania wobec przywódców politycznych kraju”.

kw/