Zbigniew Ziobro o wotum nieufności: będę bronił się sam, fakty mnie bronią

2022-12-08 11:23 aktualizacja: 2022-12-08, 14:49
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro Fot. PAP/Piotr Nowak
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro Fot. PAP/Piotr Nowak
Szef Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, że czeka na odpowiedź premiera w sprawie przywrócenia kompetencji wiceministrowi klimatu i środowiska Jackowi Ozdobie. Dodał też, że podczas debaty nad wotum nieufności wobec niego będzie sam siebie bronił. Fakty mnie bronią - podkreślił.

Według zarządzenia ministra klimatu i środowiska ws. podziału kompetencji w kierownictwie resortu, zadania wykonywane dotychczas przez Ozdobę przejął inny wiceminister - Edward Siarka. Do kompetencji Ozdoby należało określanie szczegółowych zadań oraz nadzorowanie prac Departamentu Gospodarki Odpadami i Departamentu Instrumentów Środowiskowych, a także wykonywanie kompetencji w stosunku do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Rzecznik rządu Piotr Müller mówił kilka dni temu, że Ozdoba w ostatnim czasie zachowywał się w sposób niewłaściwy jak na wiceministra. "Mówię tutaj o wypowiedziach, które mógłby jako poseł wypowiadać, ale raczej opozycyjny, a nie koalicyjny" - wyjaśnił wówczas rzecznik rządu.

"Zażądałem (przywrócenia Ozdoby - PAP), jeszcze nie miałem okazji o tym rozmawiać; zażądałem i będziemy w tym konsekwentni" - powiedział w czwartek w porannym wywiadzie dla Polsat News Ziobro.

"Nie pozwolimy, by tak kompetentny minister, który walczy skutecznie z mafią śmieciową, bardzo poważnymi przestępcami, którzy powodują duże szkody w Polsce i którzy ściągają śmieci można powiedzieć z całego świata do Polski i zaśmiecają nasz kraj, a on odnosi same sukcesy", był odsunięty - zaznaczył szef Solidarnej Polski.

Dopytywany, czy Ozdoba miał prawo mówić o rządzie, w którym jest wiceministrem, że odnosi "pasmo porażek" i czy takie słowa nie muszą wywołać takiej reakcji, Ziobro odparł, że Ozdoba jest też rzecznikiem Solidarnej Polski. "Pan minister zareagował na nieprawdziwe informacje ze strony środowiska pana premiera, które ukazały się w mediach na temat przebiegu Rady Ministrów. Nie tylko było to złamanie pewnych zasad, że rozmawiamy między sobą, to jeszcze zostały one kłamliwie przedstawione" - powiedział Ziobro.

"My nie będziemy milczeć, nie pozwolimy, by nas ktoś obrażał, kłamał i opowiadał nieprawdziwe informacje" - zaznaczył.

Wotum nieufności na najbliższym posiedzeniu Sejmu

Ziobro pytany, czy sądzi, że premier Mateusz Morawiecki będzie go bronił z mównicy w Sejmie podczas przyszłotygodniowej debaty nad wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości ocenił, że nie ma takiej potrzeby. "Nie mam takiej potrzeby, to jest decyzja pana premiera. Będą sam siebie bronił, bo fakty mnie bronią" - odparł.

Dopytywany, czy jest przygotowany na to, że któremuś z posłów Zjednoczonej Prawicy "zadrży ręka" podczas tego głosowania zapewnił, że jest przygotowany na każdy scenariusz i nie obawia się żadnej decyzji w swojej sprawie.

Pytany czy jako prokurator generalny ujawni materiały dotyczące śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej, nazwał manipulacją dowodzenie, iż przesądzone jest, że nie było zamachu. TVN24 ujawnił opinię według której stan ciał ofiar katastrofy smoleńskiej nie wskazywał na eksplozję; wedle ustaleń podkomisji, eksplozja nastąpiła w salonce nr 3 - powiedział Antoni Macierewicz, szef podkomisji badającej katastrofę smoleńską.

"W tej sprawie jest opinia, ale jest ona jeszcze uzupełniana, są pewne sprzeczności, są też opinie cząstkowe, z których wynika, że obrażenia stwierdzone na zwłokach kilku ofiar katastrofy smoleńskiej mogę wskazywać na eksplozję" - powiedział Ziobro.

Zaznaczył, że nie nadzoruje bezpośrednio tego śledztwa, ale ma zaufanie do prowadzącego je obecnie prokuratora Krzysztofa Urbaniaka, i nie będzie narzucał żadnej decyzji w sprawie ewentualnego ujawnienia opinii. "To jest jego decyzja, jeśli on podejmie taką decyzję, to będę to szanował" - zapewnił.

Raport podkomisji smoleńskiej

11 kwietnia br. Antoni Macierewicz przedstawił raport kierowanej przez siebie podkomisji smoleńskiej, według którego katastrofa z 10 kwietnia 2010 r. była wynikiem ingerencji Rosji. Zdaniem Macierewicza zgromadzony materiał jest "bezspornym i niepodważalnym" dowodem na eksplozję, która rozpoczęła katastrofę smoleńską.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.(PAP)

autor: Aleksander Główczewski

mar/