Kiedy trzy miesiące przed rozpoczęciem mistrzostw świata doszło do zmiany trenera w reprezentacji Maroka, chyba niewielu spodziewało się, że piłkarze tej drużyny zrobią taką furorę w Katarze. Rzadko bowiem podobne zmiany, tak krótko przed mundialem, służą reprezentacji.
Tymczasem Hoalid (Walid) Regragui, który w sierpniu zastąpił krytykowanego za decyzje taktyczne i personalne Bośniaka Vahida Halilhodzica, błyskawicznie znalazł wspólny język z nowymi podopiecznymi.
Marokańczycy trafili do bardzo silnej grupy F, m.in. z wicemistrzem świata Chorwacją i trzecim zespołem poprzedniego mundialu Belgią. Skazywani raczej na szybkie odpadnięcie, zajęli w tabeli... pierwsze miejsce. Zremisowali z Chorwatami 0:0, pokonali sensacyjnie Belgów 2:0 i zwyciężyli Kanadę 2:1.
W 1/8 finału stanęli naprzeciw faworyzowanych Hiszpanów, wygrywając z nimi w rzutach karnych 3-0. Po 90 minutach i dogrywce było 0:0.
Maroko z piłkarzami ze słynnych klubów
W składzie reprezentacji Maroka są piłkarze ze słynnych klubów, m.in. Achraf Hakimi z Paris Saint-Germain, Noussair Mazraoui z Bayernu Monchium, Hakim Ziyech z Chelsea Londyn, Sofyan Amrabat z Fiorentiny czy Youssef En-Nesyri i bramkarz Bono - obaj z Sevilli.
W ośmiu ostatnich meczach Maroko straciło tylko jednego gola, na dodatek samobójczego - Nayef Aguerd w spotkaniu z Kanadą.
"Lwy Atlasu" są czwartym afrykańskim zespołem w ćwierćfinale MŚ - po Kamerunie (1990), Senegalu (2002) i Ghanie (2010). Teraz mają szansą zostać pierwszym, który awansuje do półfinału.
Ronaldo groził opuszczeniem mundialu?
W sobotnie popołudnie marokańskim piłkarzom przyjdzie się zmierzyć z kolejną wielką firmą - Portugalią
Podopieczni Fernando Santosa już po dwóch wygranych meczach grupy H - 3:2 z Ghaną i 2:0 z Urugwajem - byli pewni awansu. W ostatnim spotkaniu, grając w częściowo rezerwowym składzie, ulegli Korei Południowej 1:2.
Już po meczu z Ghaną do historii przeszedł Cristiano Ronaldo, który trafił wówczas z rzutu karnego. Dzięki temu jest jedynym piłkarzem w historii z co najmniej jednym golem na pięciu mundialach.
W 1/8 finału Portugalczycy dali popis gry, zwyciężając solidną Szwajcarię aż 6:1. Trener Santos posadził na ławce rezerwowych Ronaldo (wszedł w końcówce meczu), dając szansę 21-letniemu Goncalo Ramosowi. Napastnik Benfiki Lizbona odwdzięczył się strzeleniem trzech goli, co już zwróciło uwagę wielkich europejskich klubów.
Młody Portugalczyk został pierwszym piłkarzem z trzema bramkami w jednym meczu swojego premierowego mundialu od 2002 roku, kiedy takim osiągnięciem popisał się Niemiec Miroslav Klose. Co więcej, w fazie pucharowej mundialu nie było hat-tricka od 1990 roku - wówczas zdobywcą trzech goli był Czech Tomas Skuhravy.
W czwartek Portugalska Federacja Piłki Nożnej (FPF) zaprzeczyła doniesieniom medialnym, jakoby Ronaldo zagroził opuszczeniem drużyny narodowej po posadzeniu go na ławce w 1/8 finału.
"FPF wyjaśnia, że w żadnym momencie kapitan Cristiano Ronaldo nie groził opuszczeniem drużyny narodowej na jakimkolwiek etapie w Katarze" – napisano.
Maroko i Portugalia grały dotychczas dwukrotnie - oba mecze na mundialach. Bilans jest remisowy. W 1986 roku w Meksyku Marokańczycy zwyciężyli 3:1 (w tej grupie była m.in. Polska), natomiast w 2018 w Rosji drużyna z Europy wzięła rewanż, wygrywając 1:0 po golu Ronaldo już w czwartej minucie.
W ekipie "Lwów Atlasu" kilku piłkarzy narzeka na urazy, lecz jest szansa, że Regragui wystawi najsilniejszy skład.
"Decyzję podejmiemy w dniu meczu. Mamy sztab medyczny, który robi wszystko, aby zawodnicy byli gotowi" - przyznał selekcjoner Marokańczyków.
Sobotnie spotkanie na Al Thumama Stadium, któe rozpocznie się o godz. 16, poprowadzi argentyński sędzia Facundo Tello.
Zwycięzca tego meczu zagra w półfinale z lepszym z rywalizacji Anglii z Francją, zaplanowanej na sobotni wieczór. (PAP)
mar/