Wyrzucił szczeniaka z czwartego piętra. Wcześniej go kopał i przetrzymywał na balkonie

2022-12-14 14:12 aktualizacja: 2022-12-14, 19:15
Szczeniak wyrzucony z czwartego piętra cudem przeżył Fot. Facebook/Fundacja Zwierzęta Niczyje
Szczeniak wyrzucony z czwartego piętra cudem przeżył Fot. Facebook/Fundacja Zwierzęta Niczyje
O znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem podejrzany jest 47-letni mieszkaniec Białegostoku. Śledczy zarzucają mu, że wyrzucił z mieszkania na czwartym piętrze bloku szczeniaka, wcześniej go kopał i przetrzymywał na balkonie. Na wniosek prokuratury mężczyzna został aresztowany.

Policję zawiadomiły osoby, które przed blokiem znalazły rannego zwierzaka i zaopiekowały się kilkumiesięcznym psem; wszystko wskazywało na to, że szczeniak został wyrzucony z mieszkania na czwartym piętrze w bloku, przy którym go znaleziono. Policjanci ustalili, że sprawcą jest 47-letni mężczyzna; w czasie zatrzymania był pijany.

"Właściciel tłumaczył funkcjonariuszom, że nie chciał psa i nie miał co z nim zrobić, więc wyrzucił go przez balkon" - podał w środę zespół prasowy podlaskiej policji. Według ustaleń funkcjonariuszy, wcześniej mężczyzna znęcał się nad zwierzęciem.

Zarzut postawiony mężczyźnie dotyczy znęcania się ze szczególnym okrucieństwem na zwierzęciem, grozi za to do pięciu lat więzienia; na wniosek prokuratury 47-latek został aresztowany na trzy miesiące.

Szczeniak jest obecnie pod opieką Fundacji Zwierzęta Niczyje. Jak powiedziała PAP jej wiceprezes Katarzyna Walijewska, to, iż pies przeżył taki upadek i nie jest sparaliżowany, można nazwać "cudem". Dodała, że szczenię jest poturbowane, ma drobne otarcia i uraz kręgów szyjnych. Zostały wykonane badania i zdjęcia rtg.

Z informacji wiceprezes Walijewskiej wynika, że świadkiem wyrzucenia szczeniaka była kobieta, która akurat spacerowała ze swoim psem. "To ona zaczęła robić alarm i pobiegła szybko z psem do weterynarza. I wtedy też, szukając pomocy, skontaktowała się z fundacją" - powiedziała PAP.

W Białymstoku w podobnych sprawach sądy prawomocnie skazywały sprawców znęcania się nad psami. Na osiem miesięcy więzienia skazany został 36-letni mężczyzna, który zwierzę wyrzucił z mieszkania na ósmym piętrze, czego pies nie przeżył. Sąd orzekł też 3-letni zakaz posiadania zwierząt, skazany ma również zapłacić 3 tys. zł nawiązki. W pierwszej instancji wyrok był surowszy (półtora roku więzienia, 10 tys. zł nawiązki i 15-letni zakaz posiadania zwierząt).

Pół roku więzienia i 5 tys. zł nawiązki na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (TOZ) w Białymstoku - to prawomocny wyrok w innej sprawie - wyrzucenia psa z balkonu na czwartym piętrze. Pies przeżył, ale miał liczne otarcia, objawy wstrząsu urazowego i problemy z koordynacją ruchową.(PAP)

autorzy: Robert Fiłończuk, Sylwia Wieczeryńska

mar/