Koniec mundialu 2022. Argentyna mistrzem świata

2022-12-18 07:11 aktualizacja: 2022-12-19, 08:31
Fot. PAP/EPA/Friedemann Vogel
Fot. PAP/EPA/Friedemann Vogel
Argentyna po niesamowitym, emocjonalnym, pełnym zwrotów akcji meczu zdobyła mistrzostwo świata. Podczas podstawowych 90. minut doszło do remisu 2:2. Konieczna okazała się dogrywka, w której każda z drużyn zdobyła po bramce. Ostatecznie zwycięzcę wyłoniły rzuty karne. Był to jeden z najlepszych meczów finałowych w historii mistrzostw świata.

Argentyna pokonała broniącą tytułu Francję po rzutach karnych w finale 22. edycji piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. Po 90 minutach było 2:2, po dogrywce - 3:3, a w konkursie karnych "Albicelestes" zwyciężyli 4-2. To trzeci w historii tytuł tej ekipy.

Poprzednio "Abicelestes" triumfowali w 1978 i 1986 roku. "Trójkolorowi" pozostali z dwoma tytułami - z 1998 i 2018 roku.

Królem strzelców imprezy został Francuz Kylian Mbappe z ośmioma trafieniami. 

Siedem bramek zdobył jego rywal z finału, a na co dzień kolega z Paris Saint Germian - Lionel Messi. Przy okazji słynny Argentyńczyk ustanowił rekord pod względem występów w mistrzostwach świata - 26, wyprzedzając o jeden Niemca Lothara Matthaeusa.

"Cieszę się, że wciąż mogę to osiągnąć (zdobyć mistrzostwo świata - PAP). Ostatni mecz w mojej karierze na mundialu będzie finałem" - mówił kilka dni wcześniej 35-letni Messi, któremu do bardzo bogatej kolekcji brakowało tylko złotego medalu MŚ. W 2014 roku wywalczył z kadrą narodową srebro.

Jednocześnie Argentyna powtórzyła wyczyn Hiszpanii z 2010 roku, która również przegrała swój pierwszy mecz (wówczas 0:1 ze Szwajcarią) w drodze po złoto.

Droga obu drużyn na stadion Lusajl wiodła m.in. przez mecze z reprezentacją Polski.

Droga do mistrzostwa 

Argentyńczycy rozpoczęli mundial od sensacyjnej porażki 1:2 z Arabią Saudyjską, ale później spisywali się znakomicie, pokonali m.in. drużynę Czesława Michniewicza 2:0.

Francuzi też zaliczyli jedną wpadkę, z Tunezją 0:1 na koniec fazy grupowej, jednak mieli już wówczas pewny awans i zagrali w rezerwowym składzie. W 1/8 finału pokonali biało-czerwonych 3:1.

Od początku finałowego meczu przewagę osiągnęli Argentyńczycy, którzy potwierdzali, że ich świetna forma w poprzednich spotkaniach (licząc od wygranego 2:0 z Meksykiem drugiego meczu w grupie) nie była przypadkiem.

Francuzi w pierwszej połowie nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki. W minionym tygodniu informowano o wirusie w ekipie "Trójkolorowych". Zmagali się z nim podstawowi gracze Dayot Upamecano, Raphael Varane i Adrien Rabiot oraz rezerwowi Ibrahima Konate i Kingsley Coman. Ostatecznie jednak trzej pierwsi wystąpili od początku w finale, a pozostali dwaj weszli w trakcie meczu.

W 23. minucie Marciniak podyktował rzut karny - faulowany był doświadczony Angel Di Maria, wracający do gry po przerwie spowodowanej kontuzją. Do piłki podszedł Messi i zmylił Hugo Llorisa.

"Albicelestes" nie zwalniali tempa, stwarzali kolejne okazje i w 36. minucie podwyższyli prowadzenie. Po szybkiej akcji z udziałem m.in. Messiego piłkę dostał Alexis Mac Allister i podał na pole karne, gdzie skutecznym strzałem popisał się Di Maria.

Do końca pierwszej połowy i przez większość drugiej podopieczni Lionela Scaloniego kontrolowali przebieg gry. Wydawało się, że bez kłopotów zdobędą po 36 latach przerwy mistrzowski tytuł. Francuzi w ogóle nie oddawali strzałów na ich bramkę, ale... mieli w swoich szeregach Mbappe.

W 80. minucie napastnik PSG, który 20 grudnia skończy dopiero 24 lata, wykorzystał rzut karny. Bramkarz Emiliano Martinez rzucił się w dobra stronę, lecz strzał był taki silny, że nie zdołał odbić piłki.

Kilkadziesiąt sekund później było już 2:2. Tym razem Mbappe popisał się bardzo precyzyjnym strzałem z woleja. 

Argentyńscy fani, którzy stanowili większość wśród 89 tysięcy widzów na trybunach, zamilkli. Przez większość meczu nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy, tymczasem teraz musieli sobie przypomnieć ćwierćfinał z Holandią, gdy ich ulubieńcy również prowadzili 2:0, a w końcówce meczu stracili dwa gole (ostatecznie Argentyna wygrała wówczas po rzutach karnych).

Do końca regulaminowego czasu wynik już się nie zmienił. Marciniak doliczył osiem minut, w końcówce Messi popisał się jeszcze mocnym strzałem z dystansu, lecz Lloris tym razem nie dał się pokonać.

Dogrywka przyniosła ogromne emocje

W trakcie jej pierwszej części dwóch świetnych okazji nie wykorzystał wprowadzony wówczas z ławki rezerwowych Lautaro Martinez.

Przykład skuteczności dał 109. minucie Messi. Kapitan Argentyńczyków dopadł do piłki odbitej przez Llorisa i skierował ją do bramki. Chwilę trwało jeszcze sprawdzanie, czy wcześniej nie było spalonego, ale półautomatyczny system potwierdził zdobycie gola zgodnie z przepisami.

Jednak i na to trafienie Argentyńczyków rywale potrafili odpowiedzieć. W 118. minucie pewnie prowadzący zawody Marciniak podyktował rzut karny za zagranie ręką Gonzalo Montiela. Skutecznym wykonawcą ponownie okazał się Mbappe, który ósmą bramką zapewnił sobie tytuł króla strzelców turnieju. To drugi hat-trick w historii finałów MŚ, a pierwszy od 1966 roku (wtedy Anglik Geoff Hurst).

O zwycięstwie zdecydowały rzuty karne

W serii rzutów karnych Argentyńczycy byli bezbłędni, m.in. Messi. Wśród Francuzów pomylili się Kingsley Coman i Aurelien Tchouameni (natomiast skutecznie strzelił m.in. Mbappe). Ostatecznie podopieczni Scaloniego wygrali "jedenastki" 4-2, tę decydującą wykorzystał Montiel.

To była czwarta konfrontacja obu ekip w MŚ. W przeszłości Argentyńczycy wygrali dwa mecze, oba dawno temu (1930 i 1978). Natomiast Francja wygrała na poprzednim mundialu - 4:3 w 1/8 finału po wspaniałym widowisku.

Wspaniały niedzielny finał przejdzie również do historii polskiego futbolu. Prawie 42-letniemu Marciniakowi pomagali tego dnia jako asystenci: syn byłego znanego arbitra i prezesa PZPN Michała Listkiewicza - Tomasz oraz Paweł Sokolnicki. Za ekipę VAR odpowiedzialny był Tomasz Kwiatkowski.

Messi rekordzistą pod względem liczby występów 

Argentyńczyk Lionel Messi po raz 26. wystąpił w piłkarskich mistrzostwach świata i został pod tym względem samodzielnym rekordzistą. Podczas mundialu w Katarze wybiegł w podstawowym składzie finałowego meczu z Francją.

Bramkarz "Trójkolorowych" Hugo Lloris zagrał z kolei po raz 20. i jest rekordzistą wśród bramkarzy.

W czołówce tego zestawienia znajduje się dwóch Polaków - Władysław Żmuda, który rozegrał 21 spotkań, oraz mający o jeden mecz mniej Grzegorz Lato.

Bramki: 1:0 Lionel Messi (23-karny), 2:0 Angel Di Maria (36), 2:1 Kylian Mbappe (80-karny), 2:2 Kylian Mbappe (82), 3:2 Lionel Messi (109), 3:3 Kylian Mbappe (118-karny).

mmi/