Restaurator wyraźnie pomylił murawę ze swoim lokalem, w którym w trakcie mistrzostw stołowali się piłkarze reprezentacji Hiszpanii, Polski, gwiazdy brazylijskiego futbolu, zwycięski Lionel Messi, jak również sam prezes FIFA, Gianni Infantino. Zachęcony popularnością swojej kuchni Salt Bae najwyraźniej zapomniał o obowiązujących zasadach i pozwolił sobie na zbytnią poufałość. Piłkarze Argentyny, celebrujący historyczne - zdobyte po 36 latach - zwycięstwo w Pucharze Mistrzostw Świata w Katarze, nie kryli zaskoczenia obecnością na murawie Salt Bae, którego zachowanie pozostawiało wiele do życzenia.
Na krążących po sieci nagraniach widać, jak nachalnie nagabuje on oszołomionych zwycięstwem piłkarzy, aby ci pozowali do zdjęć, jednak najwięcej kontrowersji budzi fakt, że najważniejsze piłkarskie trofeum trafiło także w jego ręce. Przepisy Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej mówią jasno, że puchar może trafić do rąk bardzo wąskiej grupy osób: są to piłkarze zwycięskiej drużyny, działacze federacji i głowy państw. Kucharz słynący z teatralnego solenia steków nie zalicza się do niej. Niemniej zdjęcia Turka z niedzielnego finału mundialu pokazują, że jego zdaniem jest inaczej.
FIFA już zapowiedziała, że przyjrzy się sprawie i wyciągnie odpowiednie konsekwencje.
”FIFA ustala, w jaki sposób osoby nieuprawnione uzyskały dostęp na murawę po ceremonii zamknięcia na stadionie Lusajl 18 grudnia” – skomentował całą sprawę rzecznik federacji w oświadczeniu przekazanym BBC.
Pierwsze konsekwencje nagannego zachowaniu Salt Bae już są. Kucharz nie będzie mógł uczestniczyć w odbywających się w 2023 roku finałach pucharowych rozgrywkach w męskiej piłce nożnej w Stanach Zjednoczonych Ameryki, o czym U.S. Open Cup poinformowało na swoim Twitterze. Czy po podobną karę sięgnie także międzynarodowa federacja, czas pokaże. (PAP Life)
kw/