Vivienne Westwood już w latach 70. zasłynęła odważnymi, często szokującymi projektami, którymi manifestowała swoją niechęć do establishmentu. To jej zawdzięczamy wprowadzenie punku do głównego nurtu. Kolejne pokazy brytyjskiej designerki odbywające się w Londynie, Mediolanie, Nowym Jorku i Paryżu odnosiły spektakularne sukcesy, a o jej awangardowym stylu dyskutował cały świat. Modelki spacerujące po wybiegu często nosiły ubrania ozdobione hasłami nawołującymi do walki z kryzysem klimatycznym i degradacją środowiska naturalnego, co stało się niemal znakiem rozpoznawczym projektantki. W 1992 roku królowa Elżbieta II odznaczyła ją Orderem Imperium Brytyjskiego.
O śmierci 81-letniej ikony stylu poinformował w mediach społecznościowych założony przez nią dom mody. „Vivienne do ostatniej chwili robiła to, co kochała, projektując, pracując nad swoją sztuką, pisząc książkę i zmieniając świat na lepsze. Prowadziła doprawdy niesamowite życie. W ciągu ostatnich 60 lat wywarła ogromny wpływ na świat swoją innowacyjnością, którą zamierzamy kontynuować w przyszłości. Świat potrzebuje ludzi takich jak Vivienne, aby dokonywać zmian na lepsze” – napisano w krótkim oświadczeniu. Westwood zmarła w Clapham, południowej dzielnicy Londynie. „Odeszła w spokoju, otoczona przez bliskich przyjaciół i rodzinę” – poinformowali media przedstawiciele projektantki.
Na wieść o śmierci „Królową punku” zareagowało wiele znanych osób ze świata show-biznesu, które - podobnie jak miliony ludzi na całym świecie - pokochały jej oryginalne projekty. Jamie Lee Curtis oddała artystce hołd w aż trzech postach zamieszczonych na Instagramie.
W jednym z nich aktorka wróciła wspomnieniami do czasów, gdy umawiała się z brytyjskim piosenkarzem Adamem Antem, który podarował jej kiedyś „ogromne pudło ubrań” zaprojektowanych przez Westwood. „Wychowałem się w bardzo konserwatywnym domu, mój ojczym był żołnierzem piechoty morskiej, a moja matka była typową grzeczną dziewczynką. Patrzyłam na te ubrania, które mógłby nosić pirat, czując zachwyt i przerażenie zarazem. To było awangardowe, punkowe, niebezpieczne i buntownicze. I choć żadnym z tych słów nie można mnie opisać, odważnie próbowałam nosić te rzeczy” – napisała gwiazda „Halloween”.
Żal z powodu śmierci designerki wyraziła także jej młodsza koleżanka po fachu, była członkini zespołu Spice Girls, Victoria Beckham. „Czuję ogromny smutek na wieść o tym, że odeszła legendarna projektantka i aktywistka Vivienne Westwood. W tym niesamowicie smutnym czasie moje myśli wędrują do jej rodziny” – powiedziała projektantka w opublikowanej na Instagramie relacji. „Świat mody, sztuki i kultury będzie długo opłakiwać tę gigantyczną stratę; stratę kobiety, która ukształtowała to, jak się dziś ubieramy” – napisała z kolei topmodelka Karen Elson. „Spoczywaj w pokoju, droga Vivienne. Miałem ogromne szczęście, że mogłem dryfować po tej magicznej orbicie twojego świata. Dziękuję ci z całego serca. Jesteś prawdziwą pionierką i ikoną. W świecie zdominowanym przez przeciętność bądźmy jak Viv!” – wtórował jej popularny wśród celebrytów stylista fryzur Sam McKnight.
Śmierć Westwood poruszyła także Kim Cattrall, która wspomina designerkę nie tylko jako wybitną postać świata mody, ale także życzliwą i pomocną osobę. „Była prawdziwym geniuszem, który nigdy nie stracił swojego północnego charakteru. Oto moja krótka historia. Stylista z Los Angeles przysłał mi trzy sukienki na premiery mojego filmu w Londynie, Berlinie i Nowym Jorku. Ubrania były ubrudzone i nie wyglądałam w nich dobrze, wymagały poprawek. Byłam rozczarowana i smutna, dopóki wspólna przyjaciółka nie zaprowadziła mnie do atelier Vivienne Westwood. W trzy dni uszyła dla mnie trzy sukienki. Nigdy nie zapomnę jej życzliwości i hojności. Spoczywaj w pokoju Vivienne. Jesteś legendą” – napisała na Instagramie gwiazda „Seksu w wielkim mieście”.
(PAP Life)
js/