Projekt zmian w Kodeksie wyborczym. Szefowa KPRP: wszystkie działania profrekwencyjne są dla prezydenta zasadne

2022-12-31 08:16 aktualizacja: 2022-12-31, 14:16
Fot. PAP/Darek Delmanowicz (zdjęcie ilustracyjne)
Fot. PAP/Darek Delmanowicz (zdjęcie ilustracyjne)
"Dla prezydenta Andrzeja Dudy wszystkie działania profrekwencyjne są jak najbardziej zasadne. Każde ułatwienie w dostępie do lokali wyborczych to działanie we właściwym kierunku" - powiedziała PAP szefowa KPRP Grażyna Ignaczak-Bandych, pytana o projekt zmian w Kodeksie wyborczym, autorstwa posłów PiS.

W ubiegły czwartek PiS złożyło w Sejmie projekt zmian w Kodeksie wyborczym. Zakłada on m.in. zwiększenie dostępu do lokali wyborczych dla mieszkańców małych miejscowości, bezpłatne przewozy dla wyborców w gminach bez publicznego transportu, a także zmiany związane ze sposobem ustalania wyników głosowania przez członków obwodowych komisji. Według autorów projektu, rozwiązania te mają wpłynąć na zwiększenie frekwencji w wyborach przeprowadzanych na terytorium RP.

O to, jak projekt ten ocenia prezydent, PAP spytała szefową Kancelarii Prezydenta Grażynę Ignaczak-Bandych.

"Każde działanie profrekwencyjne jest działaniem dobrym. Każde ułatwienie, jeśli chodzi o dostęp do lokali wyborczych, jest działaniem we właściwym kierunku" - powiedziała minister.

Podkreśliła jednocześnie, że projekt trafił dopiero do Sejmu. Jak zaznaczyła, prezydent będzie przyglądał się z uwagą parlamentarnym pracom nad nim i czeka na ostateczny kształt. "Ale, jak mówię, wszystkie działania profrekwencyjne, ułatwiające bezpośredni udział w akcie demokracji, jakim jest głosowanie, są dla pana prezydenta jak najbardziej zasadne" - powiedziała Ignaczak-Bandych.

Dopytywana o pojawiające się krytyczne opinie o projekcie, według których jest on próbą mobilizacji sprzyjających PiS mieszkańców małych miejscowości, minister odparła, że "zna takie wypowiedzi przedstawicieli opozycji, które były obrażające w odniesieniu do mieszkańców mniejszych miejscowości, o tradycyjnym systemie wartości, w których obrażano i deprecjonowania ich udział w wyborach".

"Przecież to nie jest projekt, który zwiększa liczbę okręgów wyborczych na terenach, gdzie PiS wygrywa, tylko w całej Polsce. Więc to, że ludzie będą mogli uczestniczyć w akcie demokracji, w wyborach demokratycznych, uczestniczyć bezpośrednio, do czego mają prawo, należy ocenić pozytywnie. Ograniczanie tego prawa jest rodzajem wykluczenia" - powiedziała.(PAP)

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka

mmi/