Zbyt niskie ceny paliw skończyłyby się kolejkami i brakami. Ekspert ostrzega

2023-01-02 13:07 aktualizacja: 2023-01-03, 07:19
Stacja paliw. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Stacja paliw. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Poziom cen detalicznych paliw musi odzwierciedlać ich podaż; miejsca na obniżkę nie ma, dopóki podaż jest ograniczona - mówi główny ekonomista PKN Orlen Adam B. Czyżewski. Jak dodaje, obniżenie cen na Węgrzech skończyło się kolejkami i brakami paliw na stacjach.

Jak powiedział PAP Czyżewski, w Polsce cena detaliczna była kształtowana tak, aby nie doprowadzić do wzrostu popytu, co w warunkach ograniczonej podaży musiałoby się skończyć kolejkami na stacjach benzynowych i brakiem paliw. Utrzymywanie ceny na poziomie gwarantującej zbilansowanie popytu z podażą to świadoma polityka na całym świecie, nie tylko PKN Orlen - podkreślił.

Obniżki cen paliw

"Zarzuca się nam, że skoro obniżyliśmy cenę 30 grudnia, to mogliśmy to zrobić wcześniej. Nie mogliśmy, bo sytuacja na rynku jest taka, że doprowadzilibyśmy do kolejek na stacjach. A teraz cena detaliczna nie spadła, ponieważ nadal nie ma miejsca na jej spadek ze względu na ograniczoną podaż - wyjaśnił Czyżewski.

Jak dodał, dla konsumenta liczą się ceny detaliczne, to te ceny determinują popyt na paliwa, i muszą uwzględniać otoczenie rynkowe. "Gdyby były za niskie, usielibyśmy reglamentować paliwa. Na całym świecie podaż jest ograniczona, paliw po prostu brakuje i dopiero jak w drugiej połowie roku ruszą nowe rafinerie, sytuacja się poprawi i paliw będzie więcej" - powiedział główny ekonomista PKN Orlen.

Czyżewski przytoczył przykład Węgier, gdzie ceny przez wiele miesięcy były zamrożone na zbyt niskim poziomie, co spowodowało realne braki paliw na stacjach, a Węgrzy musieli jeździli tankować na Słowację. "Niedawno cena na Węgrzech została uwolniona i jest jedną z najwyższych w Europie. Brak paliw dał się odczuć we Francji w październiku 2022 r. Wtedy – w wyniku strajków – podaż nie nadążyła za popytem. Problem braku paliw stał się bardzo ważnym tematem politycznymi i społecznym" - podkreślił. Na Węgrzech podaż okazała się niewystarczająca w warunkach zwiększonego popytu, wywołanego właśnie obniżeniem ceny - zaznaczył główny ekonomista PKN Orlen.

Jak ocenił Czyżewski, 2022 był bardzo trudnym rokiem na rynku paliw. Ceny na rynkach ARA skoczyły z poziomu ok. 650 dol. za tonę na początku roku do ok. 1100 dol. za tonę w sierpniu. W Europie przekierowywano strumienie produktów, zastępując paliwo z Rosji produktami w innych regionach świata. W wielu krajach brakowało paliwa, a kierowcy ustawiali się w długich kolejkach - wskazał.

Paliwo stale dojeżdża na stację

"Dzięki zrozumieniu trudnej sytuacji rynkowej i dostosowaniu do niej sposobu reakcji na powrót normalnej stawki VAT na paliwa, ceny paliw w Polsce nie wzrosły, a paliwo stale dojeżdża na stacje. Scenariusz alternatywny, czyli sztucznie niskie ceny, braki paliw, a następnie skokowy wzrost cen i silny impuls inflacyjny byłby zdecydowanie gorszy" - ocenił główny ekonomista PKN Orlen.

Od 1 stycznia 2023 r. ponownie stosowana jest podstawowa 23 proc. stawka VAT na paliwa. 30 grudnia 2022 r. PKN Orlen obniżył hurtowe ceny paliw o ok. 12 proc.(PAP)

kgr/