Brutalne zabójstwo na Bałutach w sylwestrową noc. Na ciele ofiary było ponad 30 ran

2023-01-03 15:23 aktualizacja: 2023-01-03, 18:36
Na ciele ofiary było ponad 30 ran. Fot. PAP/Leszek Szymański
Na ciele ofiary było ponad 30 ran. Fot. PAP/Leszek Szymański
29-latek podejrzany o dokonanie w sylwestrową noc brutalnego morderstwa na Bałutach usłyszał we wtorek zarzuty. Przyznał się do zabicia 50-latka, który gościł go w swoim mieszkaniu. Na tułowiu ofiary było ponad 30 ran, zwłoki podpalono - powiedział PAP prokurator Krzysztof Kopania.

29-latkowi zatrzymanemu w związku z zabójstwem w sylwestrową noc na Bałutach w Łodzi przedstawiono zarzut dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Ofiarą był 50-latek, który gościł w swoim mieszkaniu młodszego mężczyznę.

"Podczas przesłuchania 29-latek przyznał się do popełnienia tego czynu. W wyjaśnieniach i podczas wizji lokalnej szczegółowo opisał przebieg wydarzeń. Grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności, przy czym w wymiarze nie niższym niż lat 12" - podkreślił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. "50-latek od pewnego czasu samotnie zamieszkiwał w lokalu przy ulicy Wojska Polskiego. Od kilkunastu dni przebywał u niego także 29-latek" - zaznaczył.

Tylko na tułowiu ofiary było 30 ran

"Relacje składane przez ofiarę bliskim wskazywały, że przygarnął bezdomnego, ponieważ chciał mu pomóc. Noc sylwestrową mężczyźni spędzali wspólnie. Wcześniej kupili szampany i piwa. Jak wynika z wyjaśnień podejrzanego, on sam wypił jedynie niewielką ilość szampana. Około pierwszej w nocy z soboty na niedzielę zaatakował 50-latka w czasie, gdy ten spokojnie siedział na łóżku" - relacjonował prokurator. "Nie potrafił precyzyjnie wytłumaczyć, dlaczego to zrobił. Jak twierdzi, początkowo dusił swoją ofiarę, a następnie stosował przemoc używając między innymi butelki i noża. Jego relacje są bardzo drastyczne i z tego powodu nie sposób ich szczegółowo przytaczać" - mówił rzecznik dodając w rozmowie z PAP dodając, że tylko na tułowiu ofiary było 30 ran.

Kopania podał, że zabójca kilka godzin spędził przy zwłokach, a wieczorem 1 stycznia opuścił mieszkanie swojej ofiary wcześniej podpalając ciało używając łatwopalnej substancji i świeczek. 29-latek schował się w pustostanie.

Podejrzany mężczyzna był już wcześniej karany m.in. za atak na kontrolera MPK. "Twierdzi, że jest uzależniony od Internetu. W śledztwie planowane jest poddanie podejrzanego badaniom sądowo-psychiatrycznym" - poinformował Kopania.

Jeszcze we wtorek prokurator zamierza wystąpić do sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec 29-latka tymczasowego aresztowania. (PAP)

Autor: Hubert Bekrycht

js/