Jak podano, jeszcze w roku 2000 miało miejsce 221 napadów na banki. W ostatnich latach przestępcy popełniali średnio 10 rabunków rocznie.
Według zajmującego się cyfryzacją Michaela Busk-Jepsena z Finans Danmark jedną z przyczyn malejącej liczby napadów jest zmniejszająca się liczba placówek posiadających kasy. Na przykład skandynawski bank Nordea prowadzi obsługę gotówkową jedynie w dwóch miastach - Kopenhadze oraz Aarhus.
Zdaniem Busk-Jepsena inne przyczyny poprawy bezpieczeństwa w bankach, to "nadzór kamer, systemy alarmowe oraz ściślejsza współpraca z policją".
Jednocześnie organizacja Finans Danmark wskazuje, że napady zostały zastąpione oszustwami w bankowości cyfrowej. "Dla przestępców jest to mniej ryzykowne, a niestety opłaca się" - wskazał Busk-Jensen.
Natomiast pracownicy banków, choć nie są już narażeni na napady, tak jak to miało miejsce wcześniej, to rośnie ryzyko przemocy ze strony klientów. Bywa, że bankowcy są "nękani telefonami lub e-mailami klientów".
Według Duńskiego Związku Zawodowego Sektora Bankowego obecnie w sądach toczy się 12 spraw o odszkodowanie dla pracowników w związku z uszczerbkiem na zdrowiu po napadach na banki w latach 2002-2018.(PAP)
mar/