Chen, który jest wiceprezesem szpitala Ruijin i członkiem panelu doradców władz miasta ds. Covid-19, podkreślił w rozmowie z państwowymi mediami, że obecna fala jest znacznie większa niż ta z wiosny 2022 roku, gdy Szanghaj na dwa miesiące zamknięto w surowym lockdownie.
Pod koniec 2022 roku władze Chin nagle zrezygnowały z utrzymywanej od prawie trzech lat polityki „zero covid” i zniosły prawie wszystkie środki zapobiegania infekcjom. Obecnie wariant koronawirusa Omikron szerzy się w kraju na olbrzymią skalę praktycznie bez żadnej kontroli.
Dokładna liczba zakażeń i zgonów nie jest znana. Władze przestały publikować codzienne bilanse infekcji i zawęziły kryteria liczenia zgonów, a oficjalny ich bilans powszechnie uznawany jest za niewiarygodny. We wtorek zgłoszono tylko trzy przypadki śmiertelne, choć media informują o przepełnionych szpitalach i kolejkach do krematoriów.
Władze zamieszkanej przez ponad 60 mln osób prowincji Zhejiang na wschodnim wybrzeżu Chin oceniły, że w regionie dochodzi codziennie do około miliona nowych zakażeń. Szczyt fali infekcji spodziewany jest w styczniu – przekazał hongkoński dziennik „South China Morning Post”.
Badacze ze Szpitala Ruijin i szanghajskiego Uniwersytetu Jiao Tong ocenili, że największe metropolie, takie jak Pekin, Szanghaj, Kanton i Chongqing, mają już szczytowy okres infekcji za sobą, ale na słabiej rozwiniętej prowincji, w tym szczególnie na terenach wiejskich, liczba zakażeń będzie rosła jeszcze do połowy stycznia.
Nawet w miastach liczba osób potrzebujących leczenia szpitalnego może wciąż rosnąć. Specjalista ds. chorób zakaźnych ze Szpitala Nanfang w Kantonie powiedział niedawno dziennikowi „Nanfang Ribao”, że szczyt hospitalizacji osób ciężko przechodzących Covid-19 lub cierpiących na schorzenia współistniejące jeszcze nie nadszedł.
Analitycy szacowali wcześniej na podstawie modeli matematycznych, że w 2023 roku w Chinach kontynentalnych na Covid-19 mogą umrzeć setki tysięcy, a nawet ponad 2 mln osób. Brytyjska firma Airfinity oceniała w grudniu, że każdego dnia w kraju umierało nawet ponad 5 tys. zakażonych. Na świecie narastają obawy o wpływ fali infekcji w Chinach na globalną gospodarkę oraz o potencjalne nowe warianty koronawirusa.(PAP)
kgr/