„Cześć Kochani! Mówi się często: „czas na zmiany” – zagaił na Instagramie i Facebooku Piotr Gąsowski. Po czym napisał prosto z mostu: „Podziękowano Kasi… To ja też Kasiu najserdeczniej, jak umiem, Tobie dziękuję… za wszystko, za Twoje serce i talent, autoironię, kreatywność i wrażliwość… obawiam się, iż bez Ciebie… ten program będzie miał już inną, przynajmniej dla mnie, Twojego serdecznego kumpla , „nieznajomą twarz”! Odchodzę wraz z Tobą i też, jak najgoręcej, dziękuję wszystkim Twórcom i Współtwórcom tego przepięknego programu, wszystkim uczestnikom i tym wspaniałym osobom, których na ekranie nie widać! Nie będę Was wszystkich wymieniać personalnie, żeby nie okazało się, że będzie to tzw. „pocałunek śmierci”. To było dziewięć lat wspaniałych, najlepszych , najpiękniejszych lat, jakie mogły mi się przydarzyć! I to dzięki Wam Droga Ekipo i Wam Drodzy Telewidzowie! Chciałbym duuużo więcej napisać, ale muszę chwilę ochłonąć po tym moim oświadczeniu, gdyż nie chcę, jak to mam w zwyczaju, zanadto się rozklejać!”.
Gwiazdor spuentował swój wpis słowami, które napisał kiedyś do muzyki „Final Countdown” grupy Europe. „Jak każda piosenka / Ta kończy się też /
Lecz jeszcze jest puenta / Lub morał, jak chcesz / Na scenie się zmieniasz wciąż / Nieważne , co grasz / Lecz w życiu najlepiej… / Zachować swą Twarz!!! (…)”.
W odpowiedzi na ten gest, Katarzyna Skrzynecka odpisała Gąsowskiemu pod jego postem, wyjaśniając jego i swoim fanom, że porozmawiali przez telefon „długo i szczerze”. „Zadzwoniłam do Piotrka zaraz po tym, jak przeczytałam to emocjonalne oświadczenie. Tutaj zatem napiszę tylko to, co można i warto powiedzieć na naszych Oficjalnych Profilach. Piotrulu, to wszystko dzieje się tak nie do uwierzenia szybko i szokująco... Nigdy nie oczekiwałabym od kogokolwiek tak bohaterskiego gestu Honoru...!! Przeciwnie - uważam, że akurat Wy z Maćkiem (Dowborem – przyp. red.) jesteście SERCEM tego programu, uwielbianym przez miliony Telewidzów. Powinniście z pełną energią go kontynuować, co najwyżej miło nas wspomnieć na antenie... Ty jednak zdecydowałeś się na tak ekstremalny gest solidarności jako Artysta i jako Przyjaciel. Mało kto miewa w dzisiejszych czasach taką odwagę. Mawiają, że Prawdziwi Przyjaciele skoczą za sobą w ogień ... Skoczyłeś. Brak mi słów... muszę ochłonąć... Wszystko wiesz” - napisała artystka, okraszając swój komentarz wieloma czarnymi serduszkami.
Później dodała jeszcze m.in., że Piotr Gąsowski i Maciej Dowbor, jako prowadzący TTBZ „stworzyli wspaniały, uzupełniający się, promieniejący humorem i błyskotliwą inteligencją, pełen męskiego szarmu DUET” i że pod tym względem są niezastąpieni.
Podkreślając ich wkład w sukces programu zdradziła, że „współtworzą scenariusze każdego odcinka, poświęcając temu wiele dni tygodnia (!!) swojej twórczej pracy, a nie tylko jeden dzień realizacji studyjnej - efekt, który widzą Państwo na ekranie”.
Gąsowski odpisał na ten komentarz równie emocjonalnie: „Obudziłem się w środku nocy… przeczytałem… Jezuniu… Kasiu… zryczałem się… To chyba sen… ale nie… to Ty i Twoje wielkie serducho!!! Dziękujemy! Kochamy”.
Całą sytuację w sobotę rano skomentowała również na Facebooku Agata Młynarska. „Nie jestem zaskoczona. Znam Gąsa i wiem, że przyjacielowi odda ostatnią koszulę. W świecie szołbiznesu to rzadka cecha” – napisała prezenterka. I dodała, że podziwia go za tę decyzję. „Trzeba mieć jaj*. Każdy z nas zżywa się z programem, traktuje go trochę jak drugi dom. To normalne. Dzięki właśnie tym emocjom, zgraniu, oddaniu widać autentyczność na ekranie. To przenika potem do widzów, którzy czują tę aurę, wybierając te a nie inne programy”.
Młynarska zauważyła, że show Polsatu odniósł ogromny sukces „także dzięki Kasi Skrzyneckiej, która nadawała ton od początku”. Z kolei „Gąs jako prowadzący jest skarbem. Potrafi wszystko. Ogarnie z wdziękiem każdą sytuację, wpadkę zamieni na sukces, zatańczy, zaśpiewa, powie dowcip”.
Prezenterka przestrzega przy tym osoby odpowiedzialne za obecne zmiany w programie „Twoja twarz brzmi znajomo”, że „miłości widzów nie da się szybko kupić. Potrzebny jest czas. Zaufanie i lojalność są jeszcze droższe”. I w tym kontekście zauważa: „zwolnienie Kasi jako prowadzącej z „Tańca z Gwiazdami” było początkiem końca tego programu w TVN”. (PAP Life)
mj/