Pijana lekarka na dyżurze w radomskim szpitalu. Nowe informacje

2023-01-09 17:21 aktualizacja: 2023-01-09, 22:35
Gabinet lekarski Fot. PAP/Marcin Bielecki
Gabinet lekarski Fot. PAP/Marcin Bielecki
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie lekarki z Radomskiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Tochtermana, która przyszła do pracy pod wpływem alkoholu. Kobieta została zwolniona ze szpitala.

Jak poinformowała PAP w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska, śledztwo zostało wszczęte w kierunku art. 160 par. 2 kodeksu karnego. Śledczy badać będą, czy lekarka, która pojawiła się w szpitalu pijana, naraziła pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Przestępstwo to zagrożone jest karą od 6 miesięcy do lat 5 więzienia.

Jak informował PAP wcześniej rzecznik radomskiej policji sierż. szt. Kamil Warda, zgłoszenie o pijanej lekarce przebywającej w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym zostało przekazane policji w środę rano za pośrednictwem nr 112. "Policjanci, którzy przybyli na miejsce potwierdzili, że 30-letnia lekarka jest po wpływem alkoholu. Po badaniu okazało się, że miała w organizmie 2,3 prom." – przekazał sierż. Warda.

Rzeczniczka prokuratury powiedziała PAP, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż policja została powiadomiona o sprawie przez szpital. "Lekarze zaobserwowali, że jedna z ich koleżanek może znajdować się w stanie nietrzeźwości i do szpitala wezwana została policja" – przekazała prok. Borkowska. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa Radom-Wschód.

Rzeczniczka Radomskiego Szpitala Elżbieta Cieślak w przesłanym PAP w poniedziałek oświadczeniu zauważyła, że "na uwagę zasługuje odpowiedzialna i szybka reakcja personelu szpitala".

"W sytuacji, w której zachowanie lekarki wzbudziło wątpliwości, personel szpitala nie dopuścił lekarki do pracy i skierował ją - jako pacjentkę - na Szpitalny Oddział Ratunkowy, gdzie wykonano jej badania" – powiedziała Cieślak.

Zaznaczyła, że lekarka nie rozpoczęła pracy na oddziale, nie rozpoczęła dyżuru, nie logowała się też do systemu, nie została dopuszczona do pracy i nie miała także żadnego kontaktu z pacjentami.

Rzeczniczka poinformowała też, że 30-latka straciła pracę w szpitalu przy Tochtermana. 'W Radomskim Szpitalu Specjalistycznym nie ma i nie będzie zgody na tego typu zachowania, toteż umowa z lekarką nie będzie kontynuowana" – zapowiedziała Cieślak.

Autorka: Ilona Pecka

mar/