We wtorek przed Sądem Okręgowym w Warszawie ma się odbyć kolejna rozprawa w procesie Karoliny B., młodej prawniczki oskarżonej o zabójstwo swojego partnera. Na ostatniej ubiegłorocznej rozprawie sąd poinformował, że w związku z kończącym się postępowaniem dowodowym, oskarżenie i obrona powinny być gotowe na wygłoszenie mów końcowych.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu 8 kwietnia 2022 roku. 26-letnia prawniczka Karolina B. jest oskarżona o zabicie swojego chłopaka, młodego radnego. Kobieta twierdzi, że to wypadek, do którego doszło podczas ataku paniki, wywołanej lub zintensyfikowanej przez substancje psychoaktywne.
Zdała cios 15-centymetrowym ostrzem
Jak ustalili śledczy, 21-letni Igor K. został zraniony w nocy z 29 na 30 kwietnia w budynku przy ulicy Sarmackiej w Warszawie. Mężczyznę znaleziono na klatce schodowej, trzymał się za brzuch, miał ranę kłutą i krwawił. Pochylała się nad nim Karolina B. Mieszkańcy budynku wezwali pogotowie ratunkowe oraz policję. Pokrzywdzony zmarł po kilkudziesięciu godzinach w szpitalu. W śledztwie ustalono, że przyczyną śmierci był cios 15-centymetrowym ostrzem.
Prokuratura postanowiła kobiecie zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. "Za to przestępstwo grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności" - poinformowała PAP Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W trakcie procesu oskarżona podtrzymała wyjaśnienia, które złożyła w śledztwie - nie przyznając się do winy. Tłumaczyła, że tego wieczoru dostała ataku paniki. Jej partner chciał iść do apteki.
"Wybiegłam za nim, by mu powiedzieć, że jest nieczynna. Nie wiem, dlaczego miałam nóż w ręce" - wyjaśniała Karolina B., tłumacząc, że "nie jest zabójczynią". Twierdziła, że była pod wpływem substancji psychotropowych. W pierwszą noc długiego majowego weekendu piła alkohol i paliła papierosy z zawartością zabronionych substancji. Jednak opinie biegłych nie potwierdziły jej słów - w badaniach przeprowadzonych w dzień po zabójstwie nie wykryto w jej organizmie środków psychoaktywnych.
"Kochałam go. Byłam od tej miłości uzależniona" - płakała przed sądem oskarżona.
"Karolina B. jawiła się jako osoba apodyktyczna, momentami agresywna, ale też zagubiona i niestabilna"
Oprócz biegłych lekarzy przed sądem zeznawali także pracownik ochrony, ratownik medyczny i policjant oraz sąsiedzi: ci, którzy zeszli do wykrwawiającego się mężczyzny, również ci, którzy śledzili wydarzenia z balkonu, a nawet ci, którzy jedynie słyszeli różne odgłosy. Większość świadków twierdziła, że obudził ich przeszywający krzyk lub wystraszeni małżonkowie, którzy ten krzyk usłyszeli.
Na świadków powołano również znajomych pary. W ich zeznaniach Karolina B. jawiła się jako osoba apodyktyczna, momentami agresywna, ale też zagubiona, niestabilna, mająca skomplikowane relacje nie tylko ze znajomymi, ale i z rodziną. Kobieta miała mieć problemy natury psychicznej, samookaleczać się, przyjmować ecstasy. A także grozić, że zabije Igora, jeśli okaże się biseksualny.
Według zeznań świadków młoda prawniczka miała już wcześniej zranić swojego partnera maczetą. W zeznaniach są jednak rozbieżności, co do tego jak poważna miała być ta rana - od skaleczenia po wręcz złamanie kości - oraz w jaką kończynę zadana - raz jest mowa o ręce, a raz o nodze.
Cześć procesu, w której biegli wypowiadali się na temat stanu psychicznego Karoliny B. odbyła się z wyłączeniem jawności.
Igor K., który zginął w mieszkaniu Karoliny B. na warszawskim Wilanowie, na co dzień mieszkał w Lublinie. Był wiceprzewodniczącym Młodzieżowej Rady Miasta Lublin. Studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Pełnił też funkcję marszałka Parlamentu Dzieci i Młodzieży Województwa Lubelskiego. Był również członkiem Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem i posłem na Sejm Dzieci i Młodzieży.
Także Karolinie B. wróżono karierę. Skończyła prawo, zdobyła też licencjaty z kryminologii i historii. Była na stażu w kilku instytucjach centralnych, pracowała w gabinecie jednego z dyrektorów Kancelarii Premiera. Prezesowała fundacji Portia, była wpływową działaczką stowarzyszenia KoLiber. Trenowała szermierkę i brała udział w turniejach szpady sportowej. (PAP)
Autorka: Luiza Łuniewska
mmi/