Puchar Świata w skokach. Sześciu Polaków wystartuje w Zakopanem. Trwają prace na Wielkiej Krokwi

2023-01-10 13:07 aktualizacja: 2023-01-10, 14:48
Wielka Krokiew, Zakopane, Fot. PAP/Grzegorz Momot
Wielka Krokiew, Zakopane, Fot. PAP/Grzegorz Momot
"Na Wielkiej Krokwi pracuje ratrak i 18-osobowa ekipa doświadczonych ludzi, więc obiekt będzie w pełni gotowy do zawodów" - zapewnił PAP Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego. W piątkowych kwalifikacjach zawodów PŚ wystartuje ok. 50 zawodników, w tym sześciu Polaków.

Po kilkunastu bezśnieżnych dniach w Zakopanem w ciągu ostatnich kilkunastu godzin spadło około 30 cm białego puchu. To jednak nie martwi prezesa TZN.

"Mamy świetną ekipę, śnieg jest mokry, lepki i ciężki, więc stworzy na te zawody doskonałą pokrywę. Prognozy pod tym względem też są jak na razie optymistyczne - w dzień wprawdzie na plusie, ale noce z lekkim mrozem" - cieszył się Kozak.

Zapytany czy znana jest już liczba uczestników zakopiańskich zawodów, prezes Tatrzańskiego Związku powiedział, że pełna lista będzie znana w czwartek wieczorem: "Na pewno nie przyjadą Japończycy, natomiast na dzień dzisiejszy mamy 51 skoczków i osiem drużyn".

Ponieważ możliwości dwukrotnego wykorzystania tzw. kwoty narodowej (maksymalnie gospodarz zawodów może wystawić 13 skoczków - przyp. PAP) zostały wyczerpane w pierwszej edycji zawodów pucharowych w Wiśle, Thomas Thurnbichler zdecydował, że w stolicy polskich Tatr wystartują: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Jan Habdas i Aleksander Zniszczoł.

Na piątek zaplanowano oficjalny trening i kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego. W sobotę odbędzie się pierwsza tej zimy rywalizacja drużynowa.

Przed rokiem w Zakopanem polska ekipa - bez kontuzjowanego Stocha i Kubackiego, którego z udziału wykluczył pozytywny test na COVID-19 - zajęła szóste miejsce. Zwyciężyła Słowenia przed Niemcami i Japończykami.

Indywidualnie najlepszy z biało-czerwonych Piotr Żyła był 17. Zawody wygrał Norweg Marius Lindvik, a kolejne miejsca zajęli Niemiec Karl Geiger i Słoweniec Anze Lanisek.(PAP)

Autor: Joanna Chmiel

kw/