18-latek zadał cios, 25-latek nadział się na nóż. Ojciec zabitego: jestem skłonny wybaczyć

2023-01-10 16:47 aktualizacja: 2023-01-10, 19:56
Karetka pogotowia w miejscu policyjnej interwencji, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Karetka pogotowia w miejscu policyjnej interwencji, fot. PAP/Darek Delmanowicz
18-letni Mikołaj R. oskarżony o usiłowanie zabójstwa nie przyznał się do winy. Nie chciałem zabić – powiedział we wtorek w sądzie.

W Sądzie Okręgowym w Kaliszu ruszył we wtorek proces dwóch 18-latków. Jeden z nich został oskarżony o usiłowanie zabójstwa 25-latka i spowodowanie ciężkich obrażeń ciała. Drugi - Jakub N. - o nieudzielenie pomocy pokrzywdzonemu.

Do zdarzenia doszło 15 sierpnia po godz. 21 w jednym z mieszkań przy ul. Wrocławskiej w Kaliszu. Tego dnia kilka godzin wcześniej w Nowych Skalmierzycach na granicy z Kaliszem, gdzie znajduje się plac zabaw, spotkało się czworo znajomych – oskarżeni i dwie dziewczyny. Tam wszyscy spożywali alkohol. Po jakimś czasie jedna z nich postanowiła wrócić do pokrzywdzonego, z którym mieszkała. Koleżanka podjęła decyzję o odprowadzeniu jej ze względu na krążące opinie, że partner jest agresywny. 18-latkowie mieli na nią czekać.

Kiedy dziewczyna nie wracała Jakub N. poszedł sprawdzić, co się stało. Okazało się, że kobiety miały zostać pobite przez 25-latka.

Mikołaj R. wraz z kolegą poszli do domu pokrzywdzonego, żeby „dać mu nauczkę”. "Miałem przy sobie nóż, zacząłem go nosić odkąd miałem niepokojące sny i myśli, że coś mi grozi" - wyjaśnił w sądzie.

Kiedy zapukał do drzwi a pokrzywdzony ich nie otworzył postanowił je wyważyć.

„Celowałem nożem na ślepo, bo byłem w dużym stresie. Chciałem go zranić w rękę. Zadałem jeden cios. Pokrzywdzony uderzył mnie mocno w twarz. Uciekłem z mieszkania i dopiero na zewnątrz zrozumiałem, co się stało” – powiedział oskarżony. Dodał, że „kiedy w areszcie dowiedziałem się, że ten człowiek nie żyje, nie mogłem uwierzyć, dopóki prokurator nie przedstawił mi zarzutów” - powiedział.

Pokrzywdzony powiedział policjantom, że sam nadział się na nóż. Trzy dni później zmarł w szpitalu.

Oskarżony przeprosił obecnego na sali ojca zmarłego. „Bardzo tego żałuję. Wiem, że moje słowa nie cofną czasu” – powiedział. Ojciec zabitego przyznał, że jest „skłonny wybaczyć, bo jemu też kiedyś wybaczono” – powiedział.

Prokurator oskarżył Mikołaja R. o usiłowanie zabójstwa 25-latka, co zagrożone jest karą dożywocia. „Nożem o długości 14 cm i szerokości 3 cm zadał cios w okolicę klatki piersiowej, czym spowodował uraz w postaci uszkodzenia wątroby z krwawieniem. To spowodowało śmierć pomimo udzielonej pomocy medycznej” – powiedział prokurator Sławomir Joachimiak.

Drugiemu z oskarżonych o nieudzielenie pomocy medycznej grozi do trzech lat więzienia.

Oskarżeni i pokrzywdzony nie znali się. (PAP)

Autorka: Ewa Bąkowska

js/