Jak poinformowała w środę podkarpacka policja, w miniony poniedziałek do mieszkanki Nowej Dęby zadzwonił nieznajomy mężczyzna. Rozmówca wypowiedział do kobiety „jak nie zapłacisz, to go zabijemy”, po czym rozłączył się.
„W tle kobieta usłyszała jeszcze głośny hałas i krzyki osób. Wystraszona 44-latka, najpierw ustaliła, czy jej najbliżsi są bezpieczni i czy nic im się nie stało, a następnie o zaistniałej sytuacji powiadomiła policjantów” – napisała policja w notatce.
Funkcjonariusze ustalili, że telefon, z którego dzwoniono do kobiety, należy do mieszkańca powiatu nowosądeckiego. Policjanci z Podkarpacia poprosili o pomoc kolegów z Nowego Sącza, którzy jeszcze tego samego dnia zapukali do mieszkania mężczyzny.
„Na miejscu policjanci zastali właściciela telefonu, który był zaskoczony ich wizytą i całą zaistniałą sytuacją. Szybko okazało się, że to nie on dzwonił do mieszkanki Nowej Dęby, ale bez jego wiedzy i pozwolenia, telefonował jego 13-letni syn i jego rówieśnik” – podała policja.
Obaj chłopcy, uczniowie ósmej klasy, będąc w szkole podczas przerwy, zadzwonili na przypadkowo wybrany numer telefonu i grozili zabójstwem dla okupu.
Jak zaznaczyła policja, 13-latkowie nie potrafili racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego tak postąpili. Stwierdzili jedynie, że zrobili to dla żartu i nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji oraz konsekwencji, jakie im grożą.
Funkcjonariusze o popełnionym czynie chłopców powiadomili sąd rodzinny i opiekuńczy. Niewykluczone, że opiekunowie 13-latków zostaną obciążeni pokryciem kosztów w związku z prowadzonymi czynnościami przez policję. (PAP)
autor: Wojciech Huk
kw/