Komisja wysłuchuje opinii nt. projektu nowelizacji ustawy o SN

2023-01-11 20:32 aktualizacja: 2023-01-12, 08:06
Szymon Szynkowski vel Sęk. Fot. PAP/Mateusz Marek
Szymon Szynkowski vel Sęk. Fot. PAP/Mateusz Marek
Sejmowa komisja sprawiedliwości od blisko trzech godzin wysłuchuje opinii o projekcie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Krytycznie o projekcie wypowiedzieli się: I prezes SN, prezes NSA i wiceprzewodniczący KRS. Mariusz Gosek z Solidarnej Polski zawnioskował o odrzucenie projektu. "Na tym etapie nie można o to wnioskować" - ripostował Arkadiusz Myrcha (KO).

W środę Sejm rozpoczął prace nad poselskim projektem zmian w ustawie o SN - pierwsze czytanie tego projektu odbyło się wczesnym popołudniem. Konfederacja złożyła wniosek o jego odrzucenie, Sejm w głosowaniu znaczną większością głosów opowiedział się za dalszymi pracami nad propozycją. PiS złożyło ten projekt w Sejmie 13 grudnia ub.r. Według autorów, ma on wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Założenia projektu były negocjowane podczas rozmów ministra ds. europejskich Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli.

W sejmowym głosowaniu za odrzuceniem projektu opowiedzieli się - poza Konfederacją - posłowie Solidarnej Polski. "KE oczekuje, żeby w Polsce nastąpiła pełna anarchia. A potem rozłożą ręce i powiedzą, jaki chaos w Polsce, nie ma pewności prawa, nie ma pewności, że jakikolwiek spór dotyczący pieniędzy unijnych zostanie rozstrzygnięty, trzeba Polsce jeszcze bardziej dokręcić śrubę. Ja tylko przestrzegam, taki jest mój obowiązek" - mówił już podczas obrad komisji wiceminister sprawiedliwości i polityk tej partii Sebastian Kaleta.

Zgodnie z projektem sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów miałby rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie, jak obecnie, Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Propozycja nowelizacji przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd.

I prezes SN Małgorzata Manowska oceniła, że "będziemy testować jedni drugich, bo te rozwiązania dotyczą wszystkich sędziów i sądy zajmą się sami sobą, a obywatel będzie czekał na rozpoznanie sprawy". "Te rozwiązania wprowadzą chaos i anarchię zaburzając trójpodział władzy" - podkreśliła.

Prezes NSA Jacek Chlebny wskazywał natomiast, że pomiędzy pionami sądownictwa powszechnego, a administracyjnego nie ma obecnie powiązań orzeczniczych i organizacyjnych. "Zgodnie z polskim modelem zadaniem sądownictwa administracyjnego jest jedynie kontrola działalności administracji publicznej" - zaznaczył.

Wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Rafał Puchalski mówił, że projekt "czyni fikcją powołanie sędziego na czas nieoznaczony". Projekt - jego zdaniem - "godzi tym samym w standardy konstytucyjne, czyli niewzruszalność powołania sędziego". "Sędzia zagrożony 'testem' przestaje być niezawisły" - zaznaczył.

"Mając na uwadze słuszne zarzuty wyrażone podczas prac komisji przez wiceministra sprawiedliwości, I prezes SN, prezesa NSA oraz opinię KRS niniejszym wnioskujemy o odrzucenie w całości projektu ustawy" - powiedział poseł Mariusz Gosek. Arkadiusz Myrcha (KO) odpowiedział, że "wniosek o odrzucenie projektu już był głosowany na posiedzeniu plenarnym". "Nie możemy teraz drugi raz głosować, tylko będzie głosowanie nad całością projektu na koniec komisji" - wskazywał.

"Jest nadzieja. Potrzebne są szybkie rozwiązania, prawo do bezstronnego sądu i prawo do środków unijnych. Cała opozycja zgłosiła wspólne i spójne poprawki, które umożliwiają to, że ten fatalny projekt będzie poprawiony" - mówił natomiast Michał Szczerba (KO). Wymienił w tym kontekście poprawkę przewidującą konieczność rozpoznawania spraw dyscyplinarnych sędziów przez Izbę Karną SN.

Tomasz Zimoch (Polska2050) powiedział, że złożoność prawna, doniosłość sprawy i wątpliwości natury konstytucyjnej, podnoszone także przez prezydenta Andrzeja Dudę - jego zdaniem - powinny skłonić wszystkich do "możliwie jak najbardziej wnikliwego rozpatrzenia sprawy". Dlatego - jak mówił - złożył wniosek o powołanie podkomisji "w celu szczegółowego rozpatrzenia" projektu nowelizacji ustawy o SN, tak, by nie było możliwości oskarżania opozycji o fiasko sprawy. Apelował, aby efektem prac podkomisji było przyjęcie poprawek złożonych przez opozycję. Przekonywał, że jeśli tak się stanie, to Polacy mogą mieć szybko dobrą ustawę i zapewnione środki europejskie z KPO.

Posłowie opozycji, m.in. Anna Maria Żukowska (Lewica) podkreślali, że obecnie projekt nie rozwiązuje kwestii zawartych w tzw. kamieniach milowych, wskazywali, że Naczelny Sąd Administracyjny zgodnie z konstytucją nie może zajmować się sprawami dyscyplinarnymi. Inni, jak poseł Myrcha, oceniali, że prace nad projektem mają charakter rozgrywki politycznej między partiami Zjednoczonej Prawicy.

Projektu bronił poseł PiS Kazimierz Smoliński. Mówił, że nie zgadza się z wiceprzewodniczącym KRS. Jak podkreślał, w sprawie projektu, "są różne opinie prawników", a w orzecznictwie TK zna orzeczenia "które wskazywały, że postępowanie dyscyplinarne nie jest ani postępowaniem karnym ani wymiarem sprawiedliwości", zatem - jak ocenił poseł PiS - ograniczenia zawarte w konstytucji nie mają tu zastosowania.

Po wysłuchaniu opinii posłów i przedstawicieli poszczególnych organów, komisja - w przypadku nieuwzględnienia wniosków formalnych - powinna przejść do procedowania nad poszczególnymi artykułami projektu. Nie wiadomo, jak długo potrwa nocne posiedzenie komisji w tej sprawie. Drugie czytanie projektu w harmonogramie sejmowym jest zaplanowane obecnie na czwartek o godz. 17. (PAP)

autorzy: Marcin Jabłoński, Wiktoria Nicałek

dsk/