Andrzej Duda we wtorek podczas Światowego Forum Ekonomicznego w szwajcarskim Davos wziął udział w debacie „In Defence of Europe”. Oprócz niego przemawiali prezydent Litwy Gitanas Nauseda, prezydent Macedonii Północnej Stewo Pendarowski, liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska oraz minister spraw zagranicznych Hiszpanii José Manuel Albares.
Duda pytany o to, czy udało się przełamać impas dotyczący dostarczania Ukrainie większej ilości broni ofensywnej stwierdził, że ma nadzieję, że decyzja Polski o chęci przekazania Ukrainie jednej kompanii, czyli ok. 14 czołgów typu Leopard "rozpocznie nowy rozdział pomocy wojskowej".
"Mamy nadzieję, że producent niemieckich czołgów również będzie uczestniczył w tym, moim zdaniem, bardzo dobrym pomyśle" - dodał.
"(Prezydent Ukrainy) Wołodymyr Zełeński wielokrotnie prosił mnie o wsparcie wojskowe. Powiedział: 'Andrzej, potrzebujemy nowoczesnych czołgów, ponieważ to jest jedyny sposób, w jaki jesteśmy w stanie teraz powstrzymać rosyjską inwazję'" - powiedział prezydent.
Prezydent Duda zaznaczył, że Polska na początku roku 2022 przekazała Ukrainie ponad 260 poradzieckich czołgów, co w praktyce było "początkiem tego ogromnego wsparcia militarnego dla Ukrainy".
"Zatem mamy nadzieję, że tym razem decyzja o przekazaniu Ukrainie naszych Leopardów rozpocznie nowy rozdział w tej pomocy wojskowej" - dodał.
Nauseda przypomniał, że Litwa jest przykładem tego, jak małe państwo może pomagać Ukrainie. Zaznaczył, że jego kraj już na dwa tygodnie przed rosyjską agresją dostarczył Ukrainie przeciwlotnicze zestawy rakietowe typu Stinger. Podkreślił, że w litewskim społeczeństwie "panowała całkowita jedność" co do potrzeby pomocy.
"Na Litwie 99,9 proc. populacji mocno wspiera Ukrainę" - dodał.
Dyskusję dotyczącą przekazania Ukrainie kolejnych czołgów Nauseda porównał do szachów, gdzie "trzeba wykonać ruch, a później nastąpią kolejne ruchy". Podkreślił, że w przypadku tej pomocy ktoś musi objąć przywództwo i podjąć decyzje, za która pójdą inne kraje. Dodał, że głęboko wierzy w to, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz także podejmie decyzje o przekazaniu Ukrainie Leopardów.
Cichanouska powiedziała, że "większość populacji Białorusi popiera Ukrainę". Zaznaczyła, że białoruskie społeczeństwo nie chce stać się wrogiem Zachodu z powodu "okropnych decyzji podejmowanych przez nielegalny reżim Alaksandra Łukaszenki".
Liderka białoruskiej opozycji podkreśliła, że "białoruska armia nie jest lojalna wobec Łukaszenki", a jej żołnierze nie chcą zginać na Ukrainie.
"Łukaszenka to wie i dlatego czuje się tak niepewnie, jeżeli chodzi o wysyłanie białoruskich żołnierzy na Ukrainę, ponieważ nawet jeżeli zostaliby oni wysłani, to mogliby przejść na drugą stronę czy zdezerterować" - dodała.
Pendarowski pytany o sytuację na Bałkanach w odniesieniu do wojny na Ukrainie podkreślił, że Rosja od wielu lat starała się prowokować i zaogniać konflikty w Republice Serbskiej i Republice Kosowa. Powiedział, że od zeszłego roku te działania nieco osłabły przez zaangażowanie Rosji w konflikt na Ukrainie. Ocenił, że reżim Putina może chcieć w przyszłości odwrócić uwagę Zachodu od Ukrainy, właśnie poprzez zaognianie konfliktów na Zachodnich Bałkanach. (PAP)
Prezydent Duda w Davos: Ukrainie potrzebna jest broń, broń i jeszcze raz broń
Podczas debaty prezydent odniósł się do sytuacji z początku pełnoskalowej inwazji rosyjskiej na Ukrainę w lutym i marcu 2022 r. Przypomniał, że na dzień przed inwazją wraz z prezydentem Nausedą odwiedził Kijów, gdzie spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim.
"Rozmawialiśmy z wtedy z Zełenskim. Powiedział do mnie wtedy: Andrzej, jesteśmy naprawdę gotowi, naprawdę przygotowani. I nigdy się nie poddamy" - relacjonował Duda.
"Od samego początku ta wojna wysyła jedno przesłanie - to właśnie Wołodymyr Zełenski powiedział nam na samym początku: broń, broń, i jeszcze raz broń, potrzebne nam jest wsparcie militarne" - podkreślił prezydent RP. Jak dodał, jeżeli kraje zachodnie dalej będą wysyłać Ukrainie duże ilości nowoczesnego sprzętu wojskowego, to "Ukraińcy będą mieli potencjał, żeby powstrzymać Rosję".
Prezydent Litwy zauważył, że mimo, iż wojna trwa już prawie rok, to Unia Europejska i "podobnie myślące" kraje pozostaję zjednoczone.
"Nawet w obliczu trudnej sytuacji byliśmy w stanie okazać jedność, i to jedność produktywną" - stwierdził. Zgodził się z polskim prezydentem, że jeżeli uda się zwiększyć wsparcie sprzętowe dla Ukrainy, to Ukraina wygra wojnę. "Myślę, że ta droga nie będzie tak długa" - ocenił.
Nauseda wyraził również jednak obawę, że zdesperowany Władimir Putin skoncentruje wszystkie wysiłki i zasoby swojego kraju, ignorując potrzeby mieszkańców i "złoży wszystko na ołtarzy wojny", a także, że społeczeństwa zachodnie, dotknięte inflacją i cenami energii, mogą zmęczyć się trwającą wojną. Jak ocenił, wobec tego należy wspierać wszelkie działania ukierunkowane na redukcję uzależnienia od rosyjskich źródeł energii.
Wskazał, że Litwa była w stanie już rok temu całkowicie odciąć się od nich, a podobne działania powinny być prowadzone w całej Unii Europejskiej.
Również Swiatłana Cichanouska wyraziła przekonanie, że ze wsparciem krajów demokratycznych Ukraina wygra wojnę. Jak podkreśliła, ukraińskie zwycięstwo stanie się "nowym okienkiem możliwości również dla Białorusinów, by przełamać dyktaturę.
"Wiemy, że losy Ukrainy i Białorusi są ze sobą powiązane" - stwierdziła
"My dorośliśmy już do demokratycznych zmian i będziemy się ich trzymać. Jestem wdzięczna, że są przywódcy tacy jak w Polscy czy Litwie. To pokazuje przykład jak postępować, kiedy wróg puka do naszych drzwi" - mówiła Cichanouska. Jak oświadczyła, na Białorusi zostanie zbudowana demokracja, a na Ukrainie zostaną odbudowane zniszczone miasta.
Prezydent Macedonii Północnej Stewo Pendarowski wyraził przekonanie, że jedność i solidarność europejska oraz transatlantycka przetrwa kolejny rok. Wyraził jednak obawę, że może się ona rozpaść, gdy wojna na Ukrainie się skończy.
"Chcieliby, żeby ta wojna została zatrzymana już dzisiaj, ale państwa patrzą na woje własne podwórko - jak wrócą do narodowych interesów i dadzą im priorytet, to nowa jedność i solidarność się skończy" - przestrzegał.
"Liczę, że państwa sojusznicze przekażą Ukrainie tyle czołgów Leopard 2, by powstała z tego brygada"
Duda został zapytany o przekazywanie Ukrainie zachodnich czołgów, w tym produkowanych przez Niemcy Leopardów 2 i negocjacje w tej sprawie.
Prezydent podkreślił, że decyzję w tej sprawie podjął już rząd brytyjski dysponujący czołgami Challenger 2.
"To są także bardzo nowoczesne czołgi, na pewno będą dla Ukrainy wsparciem. Dlatego wielkie podziękowania i wielki ukłon dla władz brytyjskich, dla pana premiera Rishiego Sunaka za tę decyzję - to po pierwsze" - powiedział.
"Po drugie - zbieramy tę koalicję, wspólnotę państw, które, jak mam nadzieję, przekażą czołgi Leopard 2. Tutaj liczymy na naszych fińskich partnerów, którzy dysponują tymi czołgami. Jest cały szereg państw europejskich, które te czołgi mają. Liczę na to, że sojusznicy po prostu po kilka, kilkanaście sztuk tych czołgów oddadzą, dzięki czemu przynajmniej brygadę pancerną dla Ukrainy uda się sformować" - wskazał prezydent.
Jak dodał, "oczywiście liczymy na udział w tym Republiki Federalnej Niemiec".
"Ten proces na pewno chwilę potrwa. Niemcy na pewno też muszą oczywiście wyrazić zgodę - bo tak są te kontrakty na zakup czołgów produkowanych przez Niemcy sformułowane, więc tych elementów jest tu cały szereg, ale proces się toczy" - zaznaczył Duda.
Presja niemieckiej sceny politycznej i niemieckiej opinii publicznej jest coraz większa, coraz bardziej rośnie. Mam nadzieję, że wszystkie te elementy doprowadzą do tej bardzo potrzebnej decyzji" - dodał.
Wparcie militarne Ukrainy jest kluczowe dla rozwiązania obecnej sytuacji
Polski prezydent podkreślił też, że nasz kraj, Wielka Brytania i Litwa pomagają Ukrainie zarówno finansowo, jak i wojskowo.
"Wsparcie militarne dla Ukrainy jest kluczowym elementem tego, w jaki sposób rozwiązać tę sytuację" - dodał.
Duda podkreślił też, że "musimy wspierać Ukrainę".
"USA maja kluczową rolę w tym procesie, ale nie powinno się nie doceniać roli reszty NATO, ponieważ dużo łatwiej jest władzom USA wysłać następną dostawę wojskową Ukrainie, jeśli mogą powiedzieć 'dobrze, ale pomagamy z resztą NATO'" - mówił Duda.
Andrzej Duda podkreślił, że m.in. Polska była wiele lat krajem za żelazną kurtyną i zna Rosję bardzo dobrze.
"W Polsce, na Litwie, na Ukrainie jest jedna odpowiedź: +ruski mir? Nie, dziękujemy+" - mówił.
Prezydent Macedonii Północnej Stewo Pendarowski został poproszony o ocenę nastawienia amerykańskich władz wobec wojny na Ukrainie.
"Wydaje mi się, że wsparcie dwóch partii w Waszyngtonie, jeśli chodzi o wsparcie Ukrainy, jest bezprecedensowe. (...) Nie ma żadnej innej kwestii, wobec której partie amerykańskie byłyby tak zjednoczone" - powiedział Pendarowski.
Podobnego zdania był także litewski prezydent Gitanas Nauseda. Dopytywany, kiedy Ukraina może przystąpić do NATO odparł:
"Wierzę, że jest to możliwe za kilka lat. Natomiast pamiętajmy o tym, że my będziemy bardzo zaangażowani na rzecz przyznania takiego statusu Ukrainie. Bardzo dużo będzie zależało od sukcesu Ukrainy".
Z kolei liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska była pytana o to, kiedy upadnie reżim Aleksandra Łukaszenki. "Nie wiem, nie znam takich prognoz, ale myślę, że wszyscy powinniśmy robić wszystko co w naszej mocy, aby wydarzyło się to tak szybko, jak to możliwe. W imieniu wszystkich Białorusinów i Ukraińców jesteśmy wdzięczni wszystkim krajom, które udzielają nam wsparcia na naszej trudnej ścieżce do przeprowadzenia demokratycznych zmian i osiągniecia suwerenności i niezależności" - mówiła.(PAP)
autorzy: Mikołaj Małecki, Grzegorz Bruszewski, Adrian Kowarzyk
kw/