"Rzeczpospolita": kolejne wątpliwości wokół wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

2023-01-18 13:50 aktualizacja: 2023-01-18, 13:54
Siedziba Komendy Głównej Policji, fot. PAP/ Piotr Nowak
Siedziba Komendy Głównej Policji, fot. PAP/ Piotr Nowak
Policja po eksplozji nie zawiadomiła inspektoratu budowlanego, który dowiedział się o niej z mediów – ustalił senator KO – donosi w środę "Rzeczpospolita".

"Rz" powraca w środę do sprawy wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji i przedstawia szczegóły pisma, które senator KO Krzysztof Brejza otrzymał z wojewódzkiego inspektoratu w Warszawie w odpowiedzi na interwencję senatorską. Jak pisze zastępca wojewódzkiego inspektora Katarzyna Matusz, "informacje o zdarzeniu w budynku KGP tutejszy organ uzyskał w godzinach popołudniowych w dniu 15 grudnia 2022 r. z doniesień medialnych".

"Rz" informuje, że z wyjaśnień inspektoratu wynika, że po uzyskaniu informacji z mediów niezwłocznie postanowił ustalić, czy "doszło do uszkodzenia konstrukcji budynku i czy istnieje w związku z uszkodzeniami budynku zagrożenie życia i zdrowia ludzi przebywających w obiekcie".

Ustaleń nie dokonano jednak w wyniku oględzin, lecz tylko na podstawie rozmowy telefonicznej z zarządcą budynku. Miał powiedzieć, że odpadło kilka pustaków, a elementy nośne budynku nie zostały naruszone. Pracownicy urzędu przeprowadzili kontrolę dopiero po pięciu dniach – wskazuje "Rz".

Mec. Kinga Grzelak, radca prawny w kancelarii Staniszewski i Wspólnicy, wyjaśnia w rozmowie z gazetą, że natychmiast po zdarzeniu, na skutek którego destrukcji uległy części ścian czy stropów, zarządca ma obowiązek m.in. zawiadomić stosowne organy nadzoru budowlanego.

Insp. Ciarka: wszystkie procedury zostały dochowane

Rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Ciarka twierdzi, że wszystkie procedury zostały dochowane. "Komenda Główna ma swoich inspektorów nadzoru budowlanego, którzy niezwłocznie dokonali sprawdzenia pomieszczeń, w których doszło do uszkodzeń. W przypadku tak nieznacznych uszkodzeń nie mieliśmy obowiązku informowania ani powiatowego, ani wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, jednak aby nie było żadnych wątpliwości, i tak to zrobiliśmy, wojewódzki inspektor został poinformowany" – mówi. (PAP)

mj/