"WSJ" zbadał dokumenty wywiadowcze oraz przeprowadził rozmowy z przedstawicielami amerykańskich i ukraińskich władz, obecnymi i byłymi członkami ukraińskich służb bezpieczeństwa, jak i z rodziną, przyjaciółmi, partnerami biznesowymi i ochroniarzami Kiriejewa.
45-letni biznesmen zostało zamordowany jako zdrajca, działający na rzecz Rosji - przekazała SBU. Funkcjonariusze tej służby zostawili na chodniku w centrum Kijowa ciało Kiriejewa z przestrzeloną głową. Jednak w ciągu kolejnych kilku dni Kiriejew został pochowany jako ukraiński bohater. Prezydent Wołodymyr Zełenski nagrodził go pośmiertnie medalem za "nadzwyczajną służbę w obronie suwerenności i bezpieczeństwa kraju".
"Gdyby nie Kiriejew, Kijów prawdopodobnie zostałby zdobyty" - uważa generał Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR.
Przez lata Rosja inwestowała miliardy dolarów w celu infiltracji ukraińskich kręgów politycznych i wywiadowczych, próbując stworzyć siatkę agentów - pisze "WSJ". Urodzony w Kijowie Kiriejew w różnych momentach swojego życia wydawał się należeć do wrogich sobie obozów, rosyjskiego i ukraińskiego. Zakończył karierę w zachodnich instytucjach finansowych, aby zarządzać aktywami dwóch bogatych ludzi, którzy utrzymywali stosunki z politykami powiązanymi z Rosją. Dzięki tej pracy Kiriejew wzbogacił się, jednak rzuciła ona także cień na jego reputację wśród władz i znajomych zaniepokojonych rosyjskimi wpływami w kraju - ocenił amerykański dziennik.
W 2021 roku na Kiriejewa zwrócił uwagę Budanow, wówczas niedawno mianowany na szefa HUR. Gdy wiosną 2021 roku Rosja zaczęła koncentrować wojska na granicy z Ukrainą, szef wywiadu wojskowego wezwał Kiriejewa do kwatery głównej HUR w Kijowie. W rozmowie z Kiriejewem Budanow odwołał się do jego patriotyzmu i poprosił, aby wykorzystał swoje kontakty biznesowe do infiltracji rosyjskiego wywiadu.
"Miał niezbędny krąg znajomości. Za jego pośrednictwem przeprowadzano transakcje finansowe. Komunikował się ze wszystkimi, w tym z bardzo wpływowymi ludźmi" - skomentował generał.
Kiriejew zgodził się na propozycję Budanowa, motywowany obowiązkiem wobec kraju i fascynacją światem tajnych operacji - ocenia "WSJ". Jesienią 2021 roku Kiriejew dowiedział się ze swoich źródeł, że Moskwa przygotowuje się do inwazji i - jak powiedział Budanow - jako pierwszy podniósł alarm na Ukrainie. 18 lutego 2022 roku, w noc poprzedzającą wyjazd Kiriejewa na narty we francuskie Alpy z żoną i synem, mężczyzna wrócił do domu późno. Wedle słów jego żony, powiedział jej, że "gdyby wyjechał teraz na wakacje, nie byłby w stanie nigdy spojrzeć sobie w oczy". Rodzina Kiriejewa opuściła Kijów bez niego.
Pięć dni później, po południu 23 lutego, Kiriejew przekazał Budanowowi świeże informacje: prezydent Rosji Władimir Putin właśnie wydał rozkaz inwazji, która ma zostać rozpoczęta wczesnym rankiem. Dało to Ukrainie kilka cennych godzin na przemieszczenie wojsk w celu odparcia rosyjskiego ataku - powiedział szef HUR.
Po wybuchu wojny Budanow poprosił Kiriejewa, aby uczestniczył w rozmowach 28 lutego o zawieszeniu broni między Ukrainą a Rosją na Białorusi. Kiriejew zgodził się, a następnie został poproszony, aby wziął udział w negocjacjach 3 marca. W noc przed drugimi rozmowami na Białorusi, Kiriejew odebrał telefon od wysokiej rangi funkcjonariusza SBU - opisał Budanow. Został wezwany na spotkanie w centrum Kijowa, na które się stawił. Około 90 minut później, HUR odnalazł jego ciało.
Przez kolejne miesiące rząd w Kijowie eliminował rosyjskich agentów w SBU. W lipcu 2022 roku prezydent Zełenski zwolnił ówczesnego szefa tych służb Iwana Bakanowa i usunął ze stanowisk lub oskarżył dziesiątki generałów SBU o rzekome ułatwienie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Wszczęto ponad 650 spraw o zdradę popełnioną przez przedstawicieli władz.
Denys Kiriejew został pochowany z honorami na kijowskim cmentarzu Bajkowa. (PAP)
mj/