Jakość węgla jest na wysokim poziomie - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji w Toruniu. Wskazał, że na 850 dostaw tego surowca do jednej z gmin, jest jedna reklamacja.
Jak zwrócił uwagę szef rządu podczas czwartkowej konferencji w Toruniu, "puinflacja nadwątla budżety domowe we wszystkich gospodarstwach domowych".
Szef rządu podkreślił, że "ciepło w każdym polskim domu to podstawowe prawo człowieka".
"Dostarczenie tego ciepła jest obowiązkiem rządu" - zaznaczył.
Poinformował, że w czwartek rano spotkał się z samorządowcami w województwa kujawsko-pomorskiego. "Usłyszałem tam, od jednego z wójtów, że na 850 dostaw (węgla - PAP) do jednej z gmin jest 1 reklamacja i jest jeszcze ona rozpatrywana" - mówił.
"A więc jakość tego węgla jest taka jak obiecywaliśmy, jest na wysokim poziomie" - stwierdził.
Premier odniósł się też do ceny węgla na polskim rynku, wskazując na interwencję państwa w tym zakresie.
"Już w pierwszych krokach przekazaliśmy ludziom 1000 złotych dopłaty do tony węgla do trzech ton. To też okazało się niewystarczającym działaniem. Dlatego później dopłacaliśmy kolejne 1000 lub więc złotych dla samorządów na zakup węgla ze zsypisk zorganizowanych przez importerów czy rząd Polski. Ściągany węgiel do gmin miał kosztować nie więcej niż 2000 zł. Tak jak obiecaliśmy. To przy dopłacie 1000 zł do tony oznaczało, że ta cena nie była tak odległa od tej, która była w zeszłych latach. To też się udało. Ten element procesu też się udał" - powiedział Morawiecki.
W ocenie premiera rząd "podołał zbudowaniu, niejako w biegu, całego procesu dystrybucji węgla, stworzeniu go bez wcześniejszych szablonów, bez wcześniejszych podstaw, ponieważ węgiel przychodził do nas w dużym stopniu z kierunku wschodniego" - stwierdził.
Morawiecki przypomniał, że po tym, jak zostało wdrożone embargo na rosyjski węgiel, przewodniczył kilkudziesięciu sztabom węglowym, a rząd z "mozołem przechodził przez każdy element procesu" importowania węgla z całego świata. "Trzeba było przygotować każdy element tego procesu, każde ogniwo tego procesu połączyć, aby na koniec — wraz ze współpracą z samorządami - ta ostatnia mila, dowóz węgla do gospodarstw domowych, żeby się to wszystko zmaterializowało, zadziało" - wyjaśnił.
Premier podziękował Polakom za to, że "nie popadli w panikę". "Polacy stanęli na wysokości zadania" - ocenił szef rządu.
Węgiel w samorządach
Szef rządu został zapytany, czy rozważane jest przedłużenie programu, w ramach którego samorządy sprzedają mieszkańcom węgiel.
„Jeśli trzeba będzie, jeśli będą wymagać tego wąskie gardła logistyki i dystrybucyjne, to oczywiście będziemy kontynuować ten proces, już o tyle prostszy, że rozpoznanie bojem i to skuteczne, z sukcesem zakończone, zostało przeprowadzone tej zimy” – powiedział w czwartek Morawiecki.
Premier był także pytany o dobiegające z niektórych samorządów głosy, według których węgla jest za mało.
„Jeśli samorządowi brakuje węgla, to proszę zgłosić się do wojewody, bo przyczyną może być zła komunikacja albo zła wola. Bo węgla mamy pod dostatkiem, również przesianego, i takie głosy z samorządów słyszę” – oświadczył Mateusz Morawiecki.
Sprzedaż węgla przez samorządy odbywa się na podstawie ustawy o zakupie preferencyjnym paliwa stałego. Zakłada ona, że gospodarstwa domowe, gminy, spółki gminne i związki gminne mogą kupować węgiel od importerów za nie więcej niż 1,5 tys. zł za tonę. Gmina może sprzedawać węgiel mieszkańcom w cenie nie wyższej niż 2 tys. zł za tonę. Węgiel w preferencyjnej cenie mogą kupić od samorządu osoby uprawnione do dodatku węglowego. Sprzedawcom tego węgla przysługują rekompensaty, których maksymalny limit na 2023 r. ustalono na 4,9 mld zł. (PAP)
autorzy: Marek Siudaj, Magdalena Jarco, Tomasz Więcławski
kw/