Mariusz Błaszczak: nie tylko podpisuję umowy, broń trafia już do polskich garnizonów

2023-01-19 21:05 aktualizacja: 2023-01-20, 07:19
Mariusz Błaszczak. Fot. PAP/Adam Warżawa
Mariusz Błaszczak. Fot. PAP/Adam Warżawa
Realnie wzmacniamy Wojsko Polskie i odstraszamy agresora - podkreślił w czwartek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak, przypominając, że w 2023 roku polska armia otrzyma amerykańskie Himarsy, samoloty koreańskie FA-50 i amerykańskie czołgi Abrams.

Wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak podsumował w czwartek w TVP Info zakupy, jakich polska armia dokonała w ostatnich czasach i zaznaczył, że kupowana broń będzie niebawem trafiać do polskich garnizonów.

Broń dociera do kraju

"Nie tylko podpisuję umowy, ale broń trafia już do polskich garnizonów. W tym roku będziemy mieć amerykańskie Himarsy, będziemy mieć rakiety koreańskie, odpowiedniki Himarsów. W tym roku będziemy mieć koreańskie samoloty FA-50, w tym roku będą amerykańskie czołgi Abrams, a więc realnie wzmacniamy wojsko polskie i odstraszamy w ten sposób agresora" - podkreślił minister obrony.

Polemizował też z zarzutem opozycji, że zakupów zbrojeniowych zaczęto dokonywać dopiero po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej.

"Na przykład Patrioty zamówiliśmy w 2018 roku i już od końca ubiegłego roku są w Polsce wyrzutnie Patriot. Himarsy zamówiliśmy w 2019 roku, w tym roku trafią na wyposażenia Wojska Polskiego. W 2019 roku również zamówiliśmy śmigłowce AW101, które w tym roku trafią do polskiej Marynarki Wojennej, zostały zamówione w PZL Świdnik" - wymieniał Błaszczak.

Wyposażenia dla wojsk specjalnych

"Zamówiliśmy także Black Hawki w polskich zakładach PZL Mielec, już są na wyposażeniu polskich wojsk specjalnych; w 2021 roku zamówiliśmy tureckie Bayraktary, które też świetnie się sprawdzają w rękach ukraińskich i już egzemplarze tych bezzałogowych statków powietrznych są na wyposażeniu Wojska Polskiego. No i w końcu w 2020 roku zamówiliśmy 32 samoloty F-35, czyli najnowocześniejsze samoloty na świecie, w przyszłym roku pierwsze polskie F-35 zejdą z taśm produkcyjnych w Stanach Zjednoczonych" - podkreślił wicepremier.

Przypomniał też, że w piątek w amerykańskiej bazie w Ramstein, pod przewodnictwem sekretarza obrony USA, ma się odbyć kolejne spotkanie grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy (Ukraine Defense Contact Group) w gronie 50 państw. Wyraził nadzieję, że po tym spotkaniu Niemcy zgodzą się na przekazanie Ukrainie czołgów Leopard, a także sami przekażą swoje Leopardy.

"To wszystko oczywiście sprawdzimy, jaka jest wola strony niemieckiej. Już jutro będziemy mieli więcej informacji" - powiedział minister. "Na ten temat będę rozmawiał z moim niemieckim odpowiednikiem" - dodał szef MON.

"Dołączenie Niemiec do koalicji (ws. Leopardów) ma większa wagę, bo te 14 Leopardów, a więc wielkość kompanii pancernej, to jest zbyt mało, aby wsparcie było realne. Prezydent Wołodymyr Zełenski mówi o setkach czołgów, rzeczywiście musi być taka skala, żeby wsparcie było realne" - podkreślił Błaszczak. "To musi być wielkość przynajmniej jednej brygady i taki cel sobie stawiamy" - dodał.(PAP)

Autor: Piotr Śmiłowicz

kgr/