Specjalistyczne badania zostały przeprowadzone na potrzeby książki "Nasza walka o sprawiedliwość. Uwolnieni od banków". W publikacji znalazła się ich analiza, jak również wypowiedzi samych pokrzywdzonych, a także rozmowa z autorem, Kamilem Chwiedosikiem - założycielem i liderem społeczności Życie Bez Kredytu.
"Frankowicze mierzą się z toksycznymi kredytami, żyją w pętli zadłużenia i często nie mają kontroli nad własnym życiem, za to nieskończone powinności wobec banków. Pytani o ocenę jakości swojego życia, mówią wprost o 'permanentnym poczuciu lęku', 'myślach samobójczych', 'załamaniach nerwowych', 'ozpadzie relacji rodzinnych i rozwodach' czy o 'załamaniach psychicznych związanych z depresją" - wskazano w publikacji. Autorzy nazywają ten stan niewolnictwem ekonomicznym i opisują prawdziwe historie ludzi, którzy wzięli kredyt waloryzowany we frankach i przypłacili to zdrowiem. "Takich stresujących sytuacji w życiu frankowiczów jest znacznie więcej: konieczność pracy na kolejnym etacie, emigracja zarobkowa, do tego groźba wypowiedzenia umowy, a co za tym idzie – utrata dachu nad głową" - czytamy.
Współautorkami książki są Zofia Karaszewska i Katarzyna Urbańska. Dziennikarki przeprowadziły rozmowy z frankowiczami, którzy pozwali banki, prawomocnie wygrali w sądzie i zmienili swoje życie.
"Ludzie nie uświadamiają sobie tego, co tak naprawdę kredyt im robi, jak mocno wpływa na życie. Historie wygranych frankowiczów oraz analiza badań społecznych ukazują, jak ten toksyczny produkt finansowy wpłynął na życie Polaków. Ta książka jest cenna dlatego, bo pokazuje możliwość wyjścia ze spirali zadłużenia. Pokazuje, że zmiana jest możliwa, że można wygrać z systemem" - mówi PAP Zofia Karaszewska.
Historie ludzi uwikłanych w kredyt frankowy
Dzięki książce poznajemy 10 historii ludzi uwikłanych do niedawna w kredyt frankowy.
"Historie tych 10 rodzin są bardzo poruszające. Załamania psychiczne, utrata wiary w życie, depresje, rozwody – to wszystko przerażająca norma w życiu frankowiczów. Mam poczucie, że każdy frankowicz mógłby żyć zupełnie innym życiem. Lepszym. Gdyby nie kredyt waloryzowany do franka... To jest 10 historii, natomiast ja mam ponad 2 tys. klientów, którzy odważyli się pozwać bank. Frankowicze są dziś zniewolonymi ludźmi, nawet w takim podstawowym wymiarze decydowania o sobie, bo np. nie mają odwagi, żeby zmienić pracę, bo powstrzymuje ich obawa, że się nie zasymilują w nowym miejscu, więc nie będą mieli możliwości spłaty kredytu. Ten kredyt tak naprawdę powoduje, że ludzie żyją jak w klatce. Z dnia na dzień. Bez planów i perspektyw" – podkreśla Kamil Chwiedosik.
"Do udziału w tworzeniu tej książki zachęcił nas Kamil, ale oczywiście też takie historie jak moja własna - bo jestem prawomocną wygraną. Czy moja historia pokrywa się z doświadczeniem innych osób? Poniekąd tak, my frankowicze jesteśmy wszyscy rocznikowo podobni. Ja, gdy brałam kredyt, byłam na starcie mojego życia, miałam 27 lat i tak naprawdę całe życie przed sobą. Kredyt frankowy uwięził mnie w moim mieszkaniu, przez co nie mogłam podjąć żadnej życiowej decyzji. Rok po tym, jak wzięłam kredyt, dostałam stypendium naukowe i miałam możliwość wyjazdu do Australii, ale musiałam z niego zrezygnować, bo na stypendium nie mogłabym podjąć pracy i spłacać rat. Mogłam oczywiście sprzedać mieszkanie, ale to było w zasadzie nierealne, gdyż wartość kredytu była znacznie wyższa niż wartość mieszkania. W momencie pozwania banku przewyższyła dwukrotność wartości mieszkania! Tak, ten kredyt nagle wzrósł, zamiast maleć w ślad za spłatą miesięcznych rat! Uważam, że bank pozbawił mnie szansy na rozwój zawodowy" - opowiada Katarzyna Urbańska.
"Nikt mi nie powiedział, że razem ze wzrostem kursu rośnie też saldo całego mojego kredytu!"
"Pytałam pracownika banku, czy frank szwajcarski jest bezpieczny, czy będzie rósł, z czym to się wiąże dla mnie? Biorąc kredyt, byłam bardzo dociekliwa, bo ja tego po prostu nie rozumiałam. Dostawałam odpowiedzi, że 'to są małe ruchy w spłacie raty kredytu, czyli 200-300 zł mogą być wahania kursowe przy samej racie'. A nikt mi nie powiedział, że razem ze wzrostem kursu rośnie też saldo całego mojego kredytu! I to była moja tragedia..." - mówi Urbańska.
O tym, co myślą inni frankowicze jako cała grupa społeczna, mówią wyniki badań. Na potrzeby książki zostały przeprowadzone pierwsze w Polsce badania społecznych skutków kredytów frankowych. Zrealizowała je firma Zymetria metodą CAWI (ang. Computer-Assisted Web Interview) na próbie 540 osób w wieku 25 lat lub starszych, posiadających obecnie lub w przeszłości kredyt frankowy. Komputerowy wywiad ilościowy przeprowadzono w dniach 29 września – 12 października 2022 r.
Według respondentów 89 proc. frankowiczów żyje się gorzej; 87 proc. frankowiczów odczuwa szereg negatywnych emocji (strach, rozpacz, zdenerwowanie, panikę, irytacje) w związku z rosnącymi ratami kredytu. Ponadto 69 proc. kredyt ogranicza prawo do panowania nad własnym życiem. Kredyt wpłynął także na relacje międzyludzkie - 58 proc. frankowiczów przyznaje, że ze względu na kredyt pogorszyły się ich relacje z bliskimi lub rodziną.
40 proc. ankietowanych zauważa pogorszenie zdrowia psychicznego. 12 proc. przyznało, że przez kredyt ograniczyło decyzję o posiadaniu dziecka. Kolejne odpowiedzi pokazują, jak znacząco kredyt wpłynął na życie wszystkich frankowiczów: 38 proc. z nich musiało podjąć pracę na drugim etacie, a 25 proc. było zmuszonych do emigracji lub przeprowadzki i nie mieszka w mieszkaniu, na które wzięło kredyt.
"Nikt wcześniej w Polsce nie zbadał, jakie są skutki społeczne kredytów frankowych. A na potrzeby tej książki powstały pierwsze specjalistyczne badania. To są badania przeprowadzone na bardzo dużej próbie frankowiczów przez zewnętrzną, niezależną agencję badawczą. Wiedzieliśmy, że jest źle, bo jesteśmy z tymi ludźmi w kontakcie na co dzień, ale te wyniki nas przeraziły" - mówi Urbańska.
"Banki bardzo mocno wpłynęły na życie osobiste frankowiczów, na ich relacje, na rodziny i dzieci" – podkreśla w rozmowie z PAP Kamil Chwiedosik. "W Polsce nie ma faktycznie nadzoru na bankami. Wystarczy wrócić do Raportu NIK sprzed 4 lat, by przeczytać, że państwo w ogóle nie zadbało o to, żeby ochronić konsumentów w sytuacji, która po latach doprowadziła do wielu tragedii. Jestem daleki od sensacji i wzbudzania strachu, więc nie będę mówić o samobójstwach, które dotknęły frankowiczów, chodzi mi o całą grupę społeczną i o stres, którego jej członkowie doświadczają dzień w dzień przez 10 czy 15 lat. To życie z brakiem perspektywy, że coś się poprawi. To, co spotkało tych ludzi, jest jakimś koszmarem, dlatego uważam, że pomoc im jest tak bardzo potrzebna i ważna" - wyjaśnia Chwiedosik.
Nie ma takiej drugiej grupy konsumenckiej, która byłaby tak bardzo dotknięta tego rodzaju krzywdzącym zobowiązaniem, jakim jest kredyt frankowy. To jest temat zamiatany pod dywan, nie mówi się o tym publicznie, chociaż na świecie zwraca on uwagę badaczy, socjologów czy antropologów – podkreślają autorzy książki.
"Można zawalczyć o lepsze jutro"
"Chcieliśmy pokazać, że można zmienić swoje życie, że można zawalczyć o lepsze jutro. Jest kilka najważniejszych elementów, które to umożliwiły, a wśród nich – powstanie Wydziału Frankowego w Sądzie Okręgowym w Warszawie, który radykalnie zmienił podejście sędziów do procesów" – tłumaczy Chwiedosik. "W minionym roku ponad 600 członków społeczności Życie Bez Kredytu przestało płacić raty dzięki takiej instytucji jak zabezpieczenie roszczenia. Dlatego, że Wydział Frankowy uznał, że przy spełnieniu pewnych kryteriów można przestać płacić raty, mimo że się nie ma jeszcze wyroku" – zauważa.
"Nowelizacja Kodeksu Postępowania Cywilnego, czego w książce już nie ma, bowiem właśnie trwają prace nad projektem tej ustawy, ma doprowadzić do sytuacji, że przez 5 lat można będzie pozywać banki tylko w swoim miejscu zamieszkania, a nie w Wydziale Frankowych. Niestety, to wydłuży procesy sądowe, bo nie wszyscy sędziowie w Polsce są zaznajomieni z tematem, który jest przecież bardzo skomplikowany finansowo. Dlatego mam nadzieję, że czytelnicy, którzy mają takie kredyty, zdecydują się jak najszybciej pozwać bank, bo to będzie dla nich z wielką korzyścią. Badania pokazują, że ponad 90 proc. ludzi już po zabezpieczeniu roszczenia, czyli ok. 3 miesięcy od złożenia pozwu, odżyło, poczuło, że odzyskali swoje życie. To ważne zwłaszcza w sytuacji galopującej inflacji" - dodaje autor.
Jak podkreśla Chwiedosik, od momentu złożenia pozwu do wyroku mijają średnio 3 lata. Proces najczęściej kończy się po dwóch instancjach. To niemało, ale jeśli założymy, że przestajemy płacić już w ciągu około 3 miesięcy od złożenia pozwu, to czas trwania postępowania sądowego schodzi na drugi plan - wskazuje.
"Podstawą wyroku jest stwierdzenie nieważności umowy, to jest roszczenie tzw. niematerialne. Ono nie dotyczy finansów, tylko jest ustaleniem przez sąd w sposób deklaratoryjny, że umowa była nieważna. Co najważniejsze, sąd stwierdza, że od samego początku ta umowa była nieważna, czyli nie powinna wywoływać żadnych negatywnych dla konsumentów skutków prawnych. A finansowe skutki prawne to jest zwrot nienależnego świadczenia. To znaczy, że skoro bank pobierał przez te 15, 16, 17 lat nienależne świadczenie, to musi je teraz zwrócić" - wyjaśnia.
Zdaniem autorów w kwestii kredytów frankowych problem leży w braku systemowego nadzoru i zabezpieczenia praw konsumenckich czy konstytucyjnych praw człowieka.
"Ja do dzisiaj sprawdzam kurs franka, a jestem już dwa lata po wyroku. Nawet po wyroku frankowicze ciągle się stresują i zastanawiają: a co teraz przygotuje bank, jak się zemści? Bo my jesteśmy poddani takiej indoktrynacji, propagandzie banków, jesteśmy zalewani informacjami, że jesteśmy cwaniakami, którzy pozywają bank" - mówi Katarzyna Urbańska.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
"Na szczęście dla frankowiczów jest Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który dba o ochronę praw konsumenckich i którego sędziowie wstawiają się za nami. TSUE jest najwyższym sądem w Unii Europejskiej, a kraje wspólnoty są zobowiązane do podporządkowywania się jego orzeczeniom" – dodaje Zofia Karaszewska.
Kamil Chwiedosik - ekspert w dziedzinie tzw. kredytów frankowych. Założyciel i lider społeczności Życie Bez Kredytu (ŻBK), która liczy ponad 30 tys. osób. Pełni funkcję head of counsel Rady ds. Frankowiczów. W ramach zespołu ekspertów prawa finansowego i ekonomii prowadzi ponad 2 tys. spraw przeciwko bankom udzielającym kredytów waloryzowanych do CHF; łączna wartość przedmiotu sporu to niemal 1 mld zł.
Zofia Karaszewska - frankowiczka. Dziennikarka, scenarzystka telewizyjna i promotorka czytelnictwa. Pisała m.in. do "Newsweeka", "Polityki" oraz dla portalu Lubimyczytać.pl, przez wiele lat współpracowała z "Elle" i "Przekrojem". W Polskim Radiu przygotowywała cykle poleceń literackich "Look na book" oraz "Czy to, czy tamto?". Współautorka książek "Ada, to wypada!" i "Pod podszewką". Współpracuje z instytucjami i markami w kraju, z którymi tworzy projekty promujące czytanie książek. Wyróżniona przez magazyn "Brief" miejscem wśród 50 najbardziej kreatywnych osób w polskim biznesie.
Katarzyna Urbańska - jedna z pierwszych osób w Polsce, które pozwały bank o tzw. kredyt frankowy i prawomocnie wygrały. Dziennikarka, reżyserka, producentka. Przez wiele lat pracowała w TVN jako reporterka; przez 6 lat była wydawczynią programu Uwaga!, a także szefową programową jednego z kanałów tematycznych. Dziś jest niezależną producentką i reżyserką. Od 2 lat w ramach społeczności ŻBK prowadzi program Okiem byłej Frankowiczki. Aktywnie wspiera też frankowiczów w ramach Prawo-Mocnych Pomocnych, czyli zespołu tych, którzy z sukcesem zakończyli batalię z bankami.
Życie Bez Kredytu - oddolna inicjatywa społeczna osób z tzw. kredytami frankowymi. Większość umów podpisanych przez frankowiczów zawiera klauzule abuzywne (niedozwolone), które można zaskarżyć w sądzie, a co za tym idzie - unieważnić umowę kredytową. Grupa ŻBK istnieje od 8 lat i liczy już ponad 30 tys. osób; ponad 2 tys. z nich pozwało razem z ŻBK banki. Do tej pory wszystkie wyroki sądowe zapadły na korzyść frankowiczów.
Książka Kamila Chwiedosika "Nasza walka o sprawiedliwość. Uwolnieni od banków" trafiła na półki księgarskie 20 stycznia 2023 r. (PAP)
Autorka: Dorota Kieras
mj/