Przewodniczący Rady Europejskiej: nie ma bezpiecznej Europy bez wolnej i bezpiecznej Ukrainy

2023-01-23 08:20 aktualizacja: 2023-01-23, 11:31
Charles Michel. Fot. PAP/EPA/JULIEN WARNAND
Charles Michel. Fot. PAP/EPA/JULIEN WARNAND
Nie będzie wolnej i bezpiecznej Europy bez wolnej i bezpiecznej Ukrainy – powiedział w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. Podkreślił konieczność odważnych decyzji o dostawach sprzętu wojskowego.

„Władze Ukrainy mają bardzo jasną wizję tego, co się teraz wydarzy. Ich zdaniem istnieje poważne ryzyko masowego ataku odwetowego ze strony Rosji w ciągu najbliższych tygodni. Dlatego tak ważne są odważne decyzje o dostawach sprzętu wojskowego. Jest także nadzwyczajna wola polityczna dokonywania niezbędnych reform, w szczególności tych siedmiu rekomendacji wydanych prezes Komisję Europejską” – powiedział w wywiadzie „Rz” przewodniczący Rady Europejskiej, który niedawno odwiedził Kijów.

Dodał, że Parlament Europejski już przegłosował "kilka istotnych aktów legislacyjnych zgodnych z opinią Komisji Weneckiej przy Radzie Europy i z zaleceniami Komisji Europejskiej". "Jest wyraźne oczekiwanie, że będziemy utrzymywać presję na Rosję i wprowadzimy dziesiąty pakiet sankcji. Przygotowania już się rozpoczęły" - powiedział Michel.

Czy dojdzie do szybkiego rozszerzenia UE?

„Decyzja Rosji o inwazji na Ukrainę uświadomiła nam wyraźnie, że nie będzie wolnej i bezpiecznej Europy bez wolnej i bezpiecznej Ukrainy. To jest jasne. Akceptacja ewentualnej wygranej Rosji stworzyłaby niesłychanie groźny precedens. Ogromna większość europejskiej opinii publicznej, nie tylko klasy politycznej, to rozumie, nawet jeśli nie ma głębokiej wiedzy na ten temat, to instynktownie dobrze to wyczuwa. Że musimy pomóc Ukrainie utrzymać jej suwerenność i niepodległość” – stwierdził przewodniczący Rady Europejskiej.

Zapytany, czy rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim o rozszerzeniu UE i czy możliwa jest szybka ścieżka dla Ukrainy, odpowiedział, że poświęcili temu dużo czasu i że ukraiński prezydent "chciał wiedzieć, jaka jest rzeczywistość polityczna w UE", i on  mu o tym powiedział.

"Kluczowe jest dobre wzajemne zrozumienie tego, co jest możliwe i co nie jest możliwe. Oczywiście nie jest żadną tajemnicą, że Kijów chce przyspieszyć ten proces. Czasem czytam wypowiedzi różnych ekspertów, że w procesie rozszerzenia szybka ścieżka jest niemożliwa. To zależy, jak rozumiemy to pojęcie. Jeśli oznaczałoby to zmianę zasad i procedur, to faktycznie byłoby to trudne, bo UE jest wspólnotą opartą na praworządności. Ale jeśli mówimy o tym, że obie strony zrobią wszystko, co się da, żeby jak najszybciej wykonywać zadaną pracę, to zupełnie inna dyskusja. Zachęcajmy ich, żeby przyspieszali reformy. I jeśli już je przeprowadzają, to po naszej stronie musimy uniknąć kunktatorstwa. Będzie raport KE na wiosnę o Ukrainie i większy raport pod koniec roku na temat stanu rozszerzenia. Jest więc polityczny rozpęd" - powiedział Michel.

Nierówne relacje z Chinami

Zapytany został również jaki jest plan, aby powstrzymać zagrożenie dla konkurencyjności europejskiej gospodarki w postaci wysokich cen energii i masowego planu subsydiów w USA. Michel stwierdził, że od dawna jest problem "nierównych relacji z Chinami a teraz dochodzi do tego decyzja rządu USA o masowych subsydiach dla ich przedsiębiorstw". Zaznaczył, że nie wini ich za dobrą realizację "zielonych celów", ale "problematyczne jest jak to robią".

„Po pierwsze, musimy przekonać USA do zmiany niektórych zasad, a plan minimum to traktowanie nas na takich samych zasadach, jak Kanady i Meksyku. Ale musimy też wziąć przyszłość w swoje ręce i dlatego proponuję pakiet działań. Przede wszystkim musimy szybko zmienić zasady pomocy publicznej. Komisja Europejska przed szczytem przedstawi swoją propozycję. Ja nalegam na jedno: żeby zmiany nie oznaczały fragmentacji jednolitego rynku, żeby decyzje o akceptacji pomocy publicznej przez KE nie były podejmowane uznaniowo. Potrzebujemy wspólnych reguł” – stwierdził Michel.

Dodał, że konieczne jest wprowadzenie bardziej elastycznych zasad korzystania ze środków, które już są dostępne dla krajów unijnych oraz że należy rozważyć przedłużenie programu SURE (wart 100 mld euro program preferencyjnych pożyczek na podtrzymanie miejsc pracy w pandemii).

„Wreszcie po czwarte, pomysł funduszu suwerennego wymaga więcej czasu, ale ważne jest, żeby jak najszybciej podjąć decyzję jego stworzenia. Bo inwestycje w zielone technologie wymagają pieniędzy, ale potem przyniosą zyski. Dlatego konieczne jest, żeby UE stała się panem swojego losu i żeby miała możliwość inwestowania w kapitał takich przedsięwzięć” – powiedział przewodniczący Rady Europejskiej. (PAP)

kgr/