Są szkolenia dla medyków, leczenie uchodźców, leczenie i rehabilitacja rannych, transfer pacjentów do innych szpitali w Europie, wsparcie sprzętowe i lekowe, a także transporty z Ukrainy specjalnym pociągiem sanitarnym - wskazał szef MZ.
Polska Agencja Prasowa zapytała szefa MZ o to, jaka pomoc jest udzielana w obszarze zdrowia i jakie płyną wnioski z obecnej sytuacji geopolitycznej.
"Realizujemy wiele działań, nie o wszystkich możemy mówić" – stwierdził minister. "Prowadzimy szkolenia, leczymy uchodźców, leczenie i rehabilitacja rannych, przekazujemy pomoc rzeczową, uruchomiliśmy hub medyczny w Rzeszowie skąd transferujemy pacjentów do innych szpitali w Europie" – wskazał minister.
"Wsparcie z pewnością jest angażujące, zarówno środki i jak i ludzi, ale w żaden sposób nie wpływa to na ograniczenie dostępności świadczeń dla polskich obywateli. To jest mit. Nie ma takiego problemu" – zaznaczył.
Minister wymienił wśród prowadzonych działań m.in. szkolenie ukraińskich medyków, dotyczące Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego (ang. Helicopter Emergency Medical Service, HEMS). Na Ukrainie – jak kontynuował - ma bowiem powstać rozwiązanie analogiczne do naszego Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Szef MZ mówił też o zaawansowanych kursach z medycyny pola walki, znajdujących realne zastosowanie w warunkach ekstremalnych, także sytuacjach bojowych.
Szkolenia, jak dodał, z różnych obszarów, realizowane są nie tylko w Polsce, ale także na Ukrainie.
"Mamy przetrenowane systemy ewakuacyjne, które wykorzystujemy, by transportować pacjentów ukraińskich po całej Europie. Stworzyliśmy specjalny Hub pod Rzeszowem. Opracowaliśmy rozwiązania logistyczne ale i kliniczne czy edukacyjne" – dodał.
Minister zwrócił uwagę, że sytuacja wojenna w połączeniu z epidemiczną, dotyczącą np. infekcji dróg oddechowych pokazały na konieczność wzmocnienia możliwości produkcji leków siłami krajowymi.
"Polfa Tarchomin pracując na trzy zmiany przysłużyła się do zachowania stabilnego dostępu do leków w ostatniej fali grypowej. Dzięki niej możliwe było uzupełnianie lokalnych braków antybiotyków, gdyż systemowego braku nie było" – wskazał.
"Mamy też firmę poznańską, która pomaga w rozwiązaniu problemu z dostępem do leków przeciwwirusowych. Teraz mamy dostawę z tej firmy realizowaną na 50 tys. opakowań" – dodał.
Pokazuje to, jak kontynuował minister Niedzielski, jak bardzo różni się prowadzenie negocjacji z firmą w Polsce, a partnerem, który ma oddaloną centralę i oprócz rozwiązywania problemu w naszym kraju, ma je w państwach unijnych.
Odnosząc się do kwestii leczenia obywateli Ukrainy w Polsce, szef MZ wskazał, że są tacy, którzy wymagają okazyjnego korzystania z systemu i tacy, których leczenie jest przewlekłe.
Szef MZ podkreślił jednocześnie, że osoby z Ukrainy, które osiedliły się w Polsce – w przeważającej liczbie - mają bardzo realny wkład w finansowanie systemu, bowiem wielu znalazło u nas zatrudnienie więc na zasadach równoprawnych korzystają z naszego systemu.
Niedzielski podał, że liczba ukraińskich pacjentów, którzy przez Polskę od początku konfliktu zostali transferowani za granicę, na leczenie to rząd kilku tysięcy.
"Oferujemy różne formy pomocy. Otrzymują ją cywile i wojskowi. Jeśli chodzi o transporty chorych i rannych pociągami do Polski to takich pociągów było dotąd 11" – podał minister. (PAP)
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl
gn/